Reklama
Nie trzeba płacić za wstęp do lasu! Fałszywe doniesienia dotyczące opłat

Autor: Zdjęcie autorstwa Alexandr Podvalny z Pexels

W ostatnich dniach w sieci pojawiło się kilkanaście artykułów dotyczących opłat za wstęp do lasu. Pieniądze miałyby pokrywać koszty pracy leśniczych. 


Kilka dni temu w środowiskach ekologicznych zawrzało. Okazało się, że parę polskich nadleśnictw żąda opłat za wstęp do lasu. W większości przypadków chodzi o pobieranie opłat od uczestników imprez, które w całości, bądź częściowo odbywają się w lesie. Takie też informacje podały strony internetowe, zamieszczając w tytule komunikat o obowiązkowych płatnościach za wstęp do lasu. Prawda okazuje się zupełnie inna.

Kto i gdzie ma płacić?


Uiszczanie opłat za wstęp do lasu jest informacją prawdziwą. Nieprawdziwe jest to, że wszyscy muszą to robić. Opłaty, które obowiązują w kilku nadleśnictwach w Polsce, ponoszą wyłącznie uczestnicy zorganizowanych imprez. Mówimy tutaj o imprezach takich jak: biegi przełajowe, wyścigi rowerowe czy wejścia do lasów grup turystycznych. Od organizatora pobierana jest również kaucja w wysokości od 1000 złotych na pokrycie ewentualnych szkód. Opłaty za wstęp do lasów wprowadziło między innymi Nadleśnictwo Gdańsk, podobne również obowiązują w Międzylesiu. Tam należy wpłacić kaucję w wysokości od 1000 do 4000 złotych. Pobierane są również opłaty od uczestnika – 2 złote oraz 50 złotych za samochód organizatora.

- To dziwna praktyka, do tej pory nie była stosowana. Faktycznie można mieć obawy o to, że Lasy Państwowe testują wprowadzenie opłat za wstęp do lasu – na małą skalę. Ale wyobraźmy sobie, że firma organizuje wyjazd dla pracowników na grzyby i musi za to zapłacić, wypełnić mnóstwo papierów, wnioski, mapki. To naprawdę może zniechęcić ludzi do spędzania czasu w lesie, a on jest wspólny i bezpłatny – mówił w rozmowie z money.pl Marcin Jankowski, warszawski ekolog.

"Nie pobieramy żadnych opłat"


- Nigdy nie pobieraliśmy opłat za wstęp do lasu od osób prywatnych. Każdy, kto ma ochotę pospacerować po naszej leśnej okolicy ze znajomymi może to zrobić nie martwiąc się o grubość swojego portfela. To jasne, że ponosimy koszty chociażby za sprzątanie śmieci z lasów, czy ochronę pożarową terenów leśnych. Nie generuje to jednak żadnych opłat od osób prywatnych. W momencie organizacji większej imprezy np. sportowej, narzucamy na organizatorów obowiązek posprzątania terenu po zakończeniu wydarzenia, również nie pobierając żadnych opłat – informuje Sławomir Fiedukowicz z Nadleśnictwa Chojnów.

Z odpowiedzią na kontrowersyjny temat dotyczący opłat przychodzi również rzecznik Lasów Państwowych, Michał Gzowski.

- Podstawową zasadą w działalności Lasów Państwowych jest udostępnianie lasów dla społeczeństwa bez żadnych ograniczeń. Pobieranie opłat za organizację komercyjnych eventów ma charakter incydentalny, dotyczy jedynie kilku nadleśnictw z 429 jednostek Lasów Państwowych, a opłaty, sięgające 2-3 złotych od osoby, służą wyłącznie pokryciu kosztów nadleśnictwa – informuje Michał Gzowski.

Być może spotkaliście się w sieci z informacją dotyczącą opłat, jednak jest ona nieprawdziwa. Nikt nie będzie kazał nikomu płacić za zbieranie grzybów, spacerowanie z rodziną czy robienie zdjęć w lasach. To miejsce publiczne, które jest otwarte na wszelkie aktywności dla wszystkich osób, bez wyjątków.

Czytaj również: Wilki w Lasach Chojnowskich?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama