Po ciężkiej walce piłkarze z Jazgarzewa pokonali na wyjeździe dotychczasowego lidera IV Ligi KS Konstancin. Mecz był bardzo wyrównany i o wyniku w dużej mierze zadecydowała pierwsza bramka.
Jak na starcie derbowe spotkanie przyciągnęło dosyć małe zainteresowanie. Na wypełnionym zazwyczaj po brzegi stadionie w Oborach pojawiło się około 80 osób, w tym całkiem spora grupa kibiców z Jazgarzewa. Atmosferę derbów zdecydowanie bardziej było czuć na murawie niż na trybunach.
Pierwsza groźna akcja nastąpiła w 9 minucie spotkania, gdy po podaniu Michała Jagodzińskiego strzelał Tomasz Ćwil. Z obroną dobrze poradził sobie bramkarz KS-u i piłka wyszła na rzut rożny. Chwilę później znakomitą sytuację mieli zawodnicy z Konstancina. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Stanislav Nechyporenko, a głową uderzył kapitan Maciej Rybaczuk. W pierwszej odsłonie meczu widoczna była przewaga w posiadaniu piłki podopiecznych trenera Mariusza Szewczyka. W 23 minucie Nechyporenko podał do Filipa Pakuły, ten uderzył w światło bramki, ale na posterunku stał golkiper Sparty Przemysław Ryczko. Piłkę próbował dobić jeszcze Wiśniowski, przeszła ona minimalnie obok słupka. Dwie minuty potem jeden z zawodników Sparty zagrał górą do Tomasza Ćwila, który płaskim strzałem nie dał żadnych szans Cezaremu Osuchowi. KS spróbował odpowiedzieć przy okazji kolejnego rzutu wolnego, aczkolwiek nic z tego nie wyszło. Końcówka należała do Konstancina, jednak ani Nechyporenko, ani Wiśniowski nie zdołali pokonać Ryczki.
Druga odsłona meczu zaczęła się od dosyć kontrowersyjnej sytuacji. Na granicy pola karnego faulowany był jeden z zawodników gospodarzy, sędzia zdecydował się odgwizdać rzut wolny. Czy powinien być karny? Ciężko ocenić, była to sytuacja stykowa. Po godzinie gry ciekawą akcją popisali się piłkarze gości. Emil Wrażeń zagrał do Ćwila, ale jego strzał obronił Osuch. Kwadrans przed końcem spotkania prawdziwą „setkę” miał Rafał Wiśniowski, niestety cieszący się już z gola kibice musieli obejść się smakiem, gdyż były zawodnik Dolcanu Ząbki przestrzelił. Dziesięć minut później doszło do kuriozalnego zdarzenia. Z kontrą wychodziła Sparta, Bogacki nie dał rady powstrzymać Konrada Wojtkielewicza, który kopnął w stronę bramki, a piłka ledwo lecąc wpadła do siatki. Ostatnie minuty to kontrataki gości. Sparta Jazgarzew pokonała KS Konstancin 2:0.
KS przeważał, ale to Sparta wykorzystała swoje sytuacje. W grze gospodarzy widać było sporą irytację, po stracie bramki wkradła się w ich grę nerwowość. „Kłócą się, dobrze jest” – krzyczał trener Sparty. Ponadto piłkarzom z Konstancina brakowało dokładności, a z głupich strat w środku pola mogły paść kolejne gole.
Na tytuł zawodnika meczu zasłużył strzelec bramki Tomasz Ćwil. Dobrze spisywał się również Emil Wrażeń, a w końcówce meczu dużo zamieszania pod bramką Cezarego Osucha robił młody Daniel Pyza.
Po przegranej z lokalnym rywalem KS Konstancin spadł w tabeli na drugie miejsce i obecnie traci jeden punkt do Mszczonowianki Mszczonów. Sparta zaś zajmuje piątą lokatę.
KS Konstancin – Sparta Jazgarzew 0:2
Bramki: T. Ćwil 25 (asysta M. Wójcik), K. Wojtkielewicz 85
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze