Dziś w cyklu tu „Tu zaszła zmiana”, wspomnienia o przychodni zdrowia, która mieściła się w Piasecznie przy ul. Kościuszki tuż za budynkiem Ośrodka Kultury i biblioteki. Do dziś starsi mieszkańcy Piaseczna nazywają ten budynek Starą Przychodnią.
Pospacerowałam w słoneczną sobotę wokół budynku, który budzi we mnie grozę, choć historię ma bardzo ciekawą i wart jest szerszego, i bardziej szczegółowego omówienia. Gdy zbiorę materiały chętnie o nim napiszę.
Przekonałam się też, że nie tylko ja na widok tegoż budynku mam skojarzenia z ogromną strzykawką w ręku stanowczej pielęgniarki, za chwilę zacytuję wspomnienia nieszczęśników co też pamiętają metalowe puszki, niby sterylne narzędzia tortur, kleszcze, szczypce, kombinerki do wyrywania zębów itd. Pierwsza moja (zapamiętana) wizyta w Starej Przychodni odbyła się jak sadzę około 1958 roku, zimowego dnia, o poranku. Szykowałam się właśnie do przedszkola, chciałam założyć buty, potknęłam się o nie i oparłam przedramieniem na rozżarzonym do czerwoności blacie kuchni węglowej. Biegiem popędziliśmy z tatą do przychodni przy ul. Kościuszki. Trudno dziś w to uwierzyć, ale to była jedyna przychodnia zdrowia w regionie, zawsze pełna pacjentów. Oparzenie moje nie było na szczęście głębokie, zajęła się nim pielęgniarka pani Marysia Borecka, cudowna, profesjonalna, mająca błogi, uspakajający wpływ na pacjenta kobieta. Kilka lat później całą klasą dzieci i z nauczycielką Marią Samulską ze szkoły przy ul. Świętojańskiej przychodziliśmy tu na szczepienia i prześwietlenia. Nikt wtedy nie pytał mojej mamy, czy zechce mnie zaszczepić, szczepienia były obowiązkowe. Pielęgniarka wpisywała w moją kartę zdrowia szczepienie lub badanie i tyle, dzieci były obowiązkowo rejestrowane.
W czasie wojny był tu szpital powstańczy działał od 6 sierpnia 1944 r. do lutego 1945 r. Po II wojnie światowej powstała tu przychodnia zdrowia.
Oto garść wspomnień dawnych pacjentów:
- Pani Danuta: ludzie tej przychodni to Ala Szube, dr Tadeusz Gerber, dr Marian Wagner, dr Janusz Urbański i cała rzesza oddanych pacjentom lekarzy i pielęgniarek. Pamiętajmy o nich. Kochane wspomnienia. Pracowałam w tej przychodni w latach 60/70 jako pielęgniarka. Byłam koleżanką Marii Boreckiej. Dużo mnie nauczyła. Szkoda, że czas szybko mija.
- Pani Elżbieta: A się rozbeczałam .... pierwsze badania krwi, pierwsze wizyty u doktor Szymczak - Saleckiej i kochana pielęgniarka Maria Borecka. Tego i tych wspaniałych ludzi nie da się zapomnieć.
- Pani Teresa: Wszystkie szczepienia tu miałam, pamiętam do dziś, te strzykawki z metalowego pudełka i nakręcane igły wielorazowego użytku.
- Pan Jacek: Jako dziecko korzystałem z tej przychodni. Do dziś pamiętam wizytę u laryngologa i płukanie ucha za pomocą strzykawki, która była końskiej wielkości.
- Pan Andrzej: pamiętam wizyty u stomatolog doktor Skorko – Gołąbek, strach miał wielkie oczy. Nie wiem, dlaczego, ale zapamiętałem zapach gabinetu, pachniał pomarańczami, a nie lizolem. I ten dźwięk maszyny do borowania napędzanej pedałem, maszyny wprawianej w ruch nogą dentystki.
- Pani Grażyna: Gdy w czasie wojny był tu szpital leżała tu moja teściowa, gdy została ranna po zrzuceniu bomby na naszą kolejkę wąskotorową.
Czytaj także: Tu zaszła zmiana - Skwer Kisiela
O szpitalu powstańczym jest dużo ciekawych wspomnień i nawet zdjęć, co inspiruje do pisania na ten temat. Tuż obok budynku zachowała się do dziś kapliczka, jedna z najstarszych w Piasecznie i okolicy, jest 1881 roku, ufundowało ją małżeństwo Zofia z Żyrów i Jan Ostaszewscy. Okolica ciekawa do zwiedzania, warto pospacerować po starym cmentarzu i odwiedzić restaurację, która już w przebudowanym budynku Starej Przychodni zagościła. Po remoncie budynku był tu oddział banku, potem restauracją, dziś też jest restauracja.
Napisz komentarz
Komentarze