Ryczałt od przychodów ewidencjonowanych ma ułatwić życie przedsiębiorcom. Prosty system, obniżenie stawek dla wybranych zawodów oraz stosunkowo niska składka zdrowotna faktycznie przyciągnęła zainteresowanie biznesu. Pamiętajmy jednak - decyzja o przejściu na ryczałt może przekreślić marzenia o własnym lokum.
Dziś wielu przedsiębiorców wciąż zastanawia się nad wyborem formy opodatkowania swojej działalności. Mają oni na to czas do 20 lutego. Ryczałt faktycznie cieszy się wyjątkowo dużą popularnością, co potwierdzają nie tylko księgowi, ale i sami przedsiębiorcy. Dla wielu z nich ryczałt pozostaje bowiem jedynym rozwiązaniem by ograniczyć straty związane z podatkami Nowego Ładu. Kluczowa zmiana to obniżenie stawek ryczałtu dla lekarzy, zawodów medycznych, specjalistów IT, programistów oraz architektów i zawodów kreatywnych do 14 proc. lub 12 proc. W porównaniu z 19 proc. podatku liniowego lub 17 i 32 proc. skali podatkowej dla osób posiadających relatywnie niewielkie koszty, to może rzeczywiście atrakcyjny kierunek. Do tego zryczałtowana stawka zdrowotna, która wynosi: 335,94 zł miesięcznie w przypadku przedsiębiorców, których roczny przychód nie przekracza 60 tys. zł; 559,89 zł miesięcznie w przypadku przedsiębiorców, których roczny przychód mieści się w przedziale 60 001 – 300 tys. zł; 1007,81 zł miesięcznie w przypadku przedsiębiorców, których roczny przychód przekracza 300 tys. zł, ale jest mniejszy niż 9 mln zł, czyli granicy, do której można korzystać z ryczałtu.
Czy masz zdolność kredytową?
Korzystna dla przedsiębiorców, jak wspomniana zmiana rozliczenia ryczałtu dla niektórych zawodów, może być pułapką dla młodych i dobrze zarabiających specjalistów, którzy marzą o zakupie mieszkania lub domu. Często taki krok musi być skredytowany. A z oczywistych względów banki nie lubią kredytować ryczałtowców. Trudno im bowiem określić przewidywane przyszłe dochody kredytobiorcy. Nie jest to zaskakujące dlatego, że przychody w tym systemie są deklarowane, natomiast koszty nie są ewidencjonowane. Bank zatem nie może ocenić struktury dochodów i wydatków potencjalnego kredytobiorcy. Duża grupa osób przechodzących na ryczałt to problem także dla samych banków, bowiem mogą one zaobserwować zmniejszającą się liczbę potencjalnych klientów. Te zamiany są bowiem skrojone w taki sposób, by zachęcić do ryczałtu osoby dobrze zarabiające, czyli potencjalnych klientów banków zainteresowanych większymi mieszkaniami i domami.
Czytaj także: ZUS: nowe terminy płatności składek
W jakim banku dostaniesz kredyt?
Banki na rynku polskim kredytujące hipoteki przy zmianie rozliczania podatkowego na ryczałt możemy podzielić na trzy grupy:
- akceptują zmianę formy opodatkowania wprost tzn. po dokonaniu zmiany formy opodatkowania możemy od razu ubiegać się o kredyt.
- zaakceptują częściowo informacje o dochodach tzn., aby działalność po zmianie formy opodatkowania była prowadzona min. 6 bądź 12 miesięcy. W przypadku 12 miesięcy będzie wymagany PIT za cały rok, kiedy rozliczaliśmy się w formie ryczałtu,
- nie zaakceptują dochodu z działalności prowadzonej na ryczałcie. Pomimo braku chęci kredytowania na dziś, podkreślić należy, że banki stosujące taka politykę dopiero tworzą procedury wnioskowania o kredyt dla osób rozliczających się na ryczałcie więc można liczyć na to, że zostaną one wypracowane w trakcie tego roku.
Wniosek: banki, które zaakceptują dochód na ryczałcie bez większych „problemów” czyli od pierwszego dnia po z zmianie formy opodatkowania stanowią w przybliżeniu 40% rynku. Warto więc przyjrzeć się czy nasz bank należy do tej grupy, czy musimy szukać innego. Widać, że może to być istotne ograniczenie, przynajmniej do czasu dostosowania się banków do nowych zasad w ocenie zdolności kredytowej klienta.
Napisz komentarz
Komentarze