Czy posiadanie luksusowego samochodu, pięknego domu i dobre zarobki wyznaczają naszą wartość finansową. Na pierwszy rzut oka tak, ale czy na pewno?
Według powszechnych opinii Polaków osoba zamożna powinna zarabiać od 10 do 19 tys. zł netto. Natomiast według badań specjalistów, na tle całości rynku finansowego, zamożny Polak to taki, którego miesięczny dochód brutto jest wyższy od 7,1 tys. zł. W opinii znacznej części społeczeństwa osoba zamożna powinna zarabiać co najmniej trzy do pięciu razy więcej niż średnia krajowa. W porównaniu z innymi europejskimi krajami, w Polsce takich osób wciąż jest stosunkowo mało. Biorąc jednak pod uwagę, że nasze społeczeństwo sukcesywnie się bogaci, można liczyć, że z każdym rokiem grono to będzie rosło. W minionym roku po raz pierwszy w Polsce liczba takich osób przekroczyła milion. Te kwoty z biegiem czasu z pewnością będą się zwiększać, szczególnie teraz, kiedy presja płacowa jest coraz bardziej odczuwalna w wielu firmach. Równocześnie badanie pokazało, że wciąż jeszcze jesteśmy społeczeństwem na dorobku. Przykładowo w Niemczech średnie wynagrodzenie wynosi 3,9 tys. euro brutto. W Polsce jest to kwota, która pozwala już zaliczać się do kategorii zamożnych.
Zarobki a majątek netto
W Polsce majątek netto jest nierównomiernie rozłożony w populacji gospodarstw domowych, a jego dużą koncentrację obserwujemy wśród gospodarstw najbardziej majętnych. Dlatego 10 proc. tych najbardziej zamożnych posiada około 41 proc. całkowitego majątku netto gospodarstw domowych, podczas gdy majątek 20 proc. najmniej zasobnych to jedynie 1 proc. majątku wszystkich gospodarstw domowych. Osoby zamożne, mając możliwość odkładania większych nadwyżek finansowych, chętniej budują kapitał na przyszłość. I choć w swoich decyzjach finansowych są podobni do ogółu społeczeństwa i często wybierają proste i bezpieczne rozwiązania, to jednak chętniej inwestują. Jak pokazują dane NBP, swój majątek netto Polacy lokują głównie na depozytach bankowych. Zgromadzili na nich 738 mld zł. Kwota, jaką przeznaczyli na produkty inwestycyjne, wyniosła 528 mld zł.
Czytaj także: Facebook i Instagram znikną z Europy?
Czy zamożność mierzymy wysokością uzyskiwanych dochodów?
Nie tylko. Status finansowy tworzymy bowiem poprzez wzrastającą wartość netto naszego majątku. Czym zatem jest ta wartość i jak ją szacować? Wyznacznikiem zamożności są przede wszystkim zgromadzony lub odziedziczony majątek oraz wysokie, stałe zarobki. Czyli wartość netto to wartość całego majątku pomniejszona o wszystkie zobowiązania. Warto podkreślić, że jeśli przykładowo jedynym majątkiem osoby jest samochód zakupiony na kredyt, a także pożyczka i zadłużenie na karcie to wartość netto jest ujemna. Pomimo tego, że faktycznie posiadamy samochód i inne dobra zakupione za kwotę pożyczki. Warto zastanowić się czy nasza wartość netto spada czy wzrasta. Możemy to zrobić w prosty sposób i obliczyć tzw. CR - Current Ratio. W skrócie jest to wskaźnik płynności krótkoterminowej, mówiący o tym jakie są możliwości do spłaty bieżących zobowiązań. Wskaźnik ten wyznaczamy dzieląc płynne aktywa (bieżące dochody) przez płynne zobowiązania (stałe wydatki i zobowiązania). Generalnie im wskaźnik jest wyższy tym pewniejsza i lepsza kondycja finansowa. Przyjmuje się, że CR w przedziale 1,25 – 3 oznacza dobrą płynność finansowa, CR >3 bardzo dobrą, CR<1 złą kondycję finansową. Jeżeli Twój CR wzrasta to wzrasta również Twoja osobista wartość netto a tym samym stajesz cię człowiekiem bardziej zamożnym. Jak pokazują statystyki ujemną wartość netto posiada ok. 50% gospodarstw domowych
Jak poprawić swoją wartość netto?
Oszczędzać. Alternatywą dla niskiego oprocentowania depozytów i szalejącej inflacji są fundusze inwestycyjne, które dają szansę na wyższy zysk. To rozwiązania o różnorodnym stopniu ryzyka i potencjalnej stopie zwrotu. Udziały w nich można spieniężyć w dowolnym momencie, nie tracąc prawa do wypracowanego zysku. Warto z nich korzystać długoterminowo, dzięki czemu nawet jeśli wartość jednostek w danym momencie spada, to w dłuższej perspektywie mogą one wypracować atrakcyjny zysk. Aby zminimalizować ryzyko inwestycji, dobrze kierować się zasadą dywersyfikacji portfela, czyli lokować swoje pieniądze równocześnie w różne aktywa, np. fundusze inwestycyjne, akcje czy obligacje.
Ze względu na niskie stopy procentowe, Polacy chętniej też kierują swoje kroki na rynek nieruchomości. Zwrot z inwestycji w lokale waha się średnio od 5 do 7 proc. zysku.
Im więcej zarabiamy, tym częściej też chcemy się zabezpieczyć finansowo z myślą o emeryturze. Oszczędzanie na ten cel powinno być szczególnie ważne dla zamożnych, którzy prowadzą własną działalność. Są oni jedną z grup zagrożonych gwałtownym pogorszeniem się standardu życia po zakończeniu aktywności zawodowej. Na rynku jest dostępnych wiele rozwiązań przeznaczonych do długoterminowego oszczędzania. Jedno z nich to instrumenty oferowane w ramach III filaru – IKE i IKZE, które mogą mieć formę przykładowo długoterminowych lokat, funduszy inwestycyjnych czy rachunków maklerskich. Wiążą się one z dodatkowymi przywilejami podatkowymi. Mimo korzyści, Polacy rzadko sięgają po te narzędzia. Niezależnie od tego, czy oszczędzamy w ramach III filaru, czy poza nim, kluczowym kryterium powinno być zorientowanie się na długofalowe odkładanie nadwyżek.
Napisz komentarz
Komentarze