Wojna w Ukrainie zdaniem ekspertów odbije się na kondycji polskiego rynku mieszkaniowego, wpływając m.in. na ceny mieszkań i rynek najmu.
Od 24 lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska agresja w Ukrainie, do Polski przybyło blisko 1,43 mln uchodźców z Ukrainy. Widzimy także powrót do domu kilkudziesięciu tysięcy mężczyzn z Ukrainy, z których ogromna część pracowała na polskich budowach. To 20–30 proc. wszystkich pracowników tych firm. Pojawiają się problemy z dostawami materiałów budowlanych ze wschodu. Przed wybuchem wojny na Ukrainie większość ekspertów spodziewała się, że w 2022 r. ceny mieszkań w Polsce będą nadal rosnąć, ale wolniej niż w poprzednich latach. Wzrost cen napędzać miały czynniki takie jak m.in. szalejąca inflacja oraz wysoki popyt na lokale przy dość niskiej podaży. Dzisiaj wojna może negatywnie wpłynąć na płynność dostaw z Ukrainy, Rosji i Białorusi, co z pewnością doprowadzi do zaburzeń w realizacji części inwestycji i wywrze dodatkową presję na wzrost cen.
Czynsze w górę
Z pewnością wojna w Ukrainie błyskawicznie wpłynie też na polski rynek najmu. Jak sygnalizowaliśmy liczba uchodźców z Ukrainy w Polsce wynosi już blisko 1,5 mln i rośnie. Trzeba podkreślić, że dla większości z tych osób priorytetem będzie znalezienie dachu nad głową. W największych miastach osoby szukające mieszkania na wynajem już mają problem z jego znalezieniem, ponieważ popyt na lokale jest ogromny. Może to mieć znaczenie dla mniejszych miast, w których obserwuje się trendy depopulacyjne. Gdyby udało się część strumienia uchodźców ukierunkować w takie miejsca, mogłaby być to dla nich jednocześnie szansa na poprawę sytuacji demograficznej i okazanie pomocy.
— Szacujemy, że w Polsce jest ok. 40-60 tys. mieszkań na wynajem dostępnych w tej chwili — mówi Konrad Płochocki, wiceprezes PZFD. W związku z napływem uchodźców do Polski te mieszkania w ciągu kilku najbliższych tygodni mogą się wyczerpać. Szacuje się, że do Polski dotrze 3 mln ludzi. Rynek najmu zostanie zapełniony. W tej chwili trudno przewidzieć, ilu uchodźców zostanie na dłużej w Polsce, a ilu wyruszy dalej na zachód lub wróci do ojczyzny, po zakończeniu wojny. Na razie jednak zapotrzebowanie na mieszkania przez jakiś czas będzie bardzo duże. Na razie uchodźcom pomagają w znalezieniu lokum migranci, którzy przyjechali do nas wcześniej. Część osób, które przybyły do Polski, jest w stanie wynajmować lokal samodzielnie. Część mieszkań znika też z rynku dlatego, że ich właściciele udostępniają je uchodźcom nieodpłatnie. W przyszłości może to przyczynić się do szybszego rozwoju tzw. najmu społecznego w Polsce. Według ekspertów wyraźnie widać, że wielu Ukraińców już dziś poszukuje mieszkań do długoterminowego wynajęcia. Dla rynku najmu oznacza to przede wszystkim skokowy wzrost popytu. Oferta mieszkań na wynajem stopniała o 20‒30 proc. w tydzień po agresji Rosji na Ukrainę — mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment.
Zmiany społeczne
— To, co widzimy, ma raczej charakter socjologiczny i psychologiczny. Wielu Polaków zdecydowało się zaprosić rodziny uciekające przed wojną do swoich domów i mieszkań, a ci, którzy dysponują mieszkaniami kupionymi z myślą o wynajmie, podejmują decyzje o nieodpłatnym udostępnieniu ich uchodźcom. Te ważne społecznie zjawiska nie mają na razie wpływu na sytuację na rynku nieruchomości. Powinniśmy mieć jednak świadomość, że to, co obserwujemy i w czym uczestniczymy, musi wywołać zmiany o charakterze społecznym i gospodarczym, jakich Europejczycy nie obserwowali od dekad — stwierdza Katarzyna Kuniewicz ekspertka ds. rynku mieszkaniowego Obido. Nie ma wątpliwości, że część uchodźców, których wojna wygnała z ich domów, zdecyduje się pozostać w Polsce, tu wychowywać dzieci i pracować. Ci ludzie będą poszukiwali mieszkania na rynku najmu i mogą w istotny sposób zasilić popyt na mieszkania do wynajęcia. Ich obecność na rynku najmu powinna w dłuższym okresie stabilizować poziom czynszów.
Czytaj także:Stopy procentowe zmieniają rynek mieszkaniowy
Czy Ukraińcy będą nabywać mieszkania w Polsce?
Osobną kwestią jest nabywanie mieszkań w Polsce przez obywateli Ukrainy. Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji od 5 lat wśród cudzoziemców kupujących nieruchomości w Polsce to właśnie Ukraińcy stanowią najliczniejszą grupę. Nadal jednak takie transakcje stanowią zaledwie drobny procent rynku. Przykładowo w roku 2020: cudzoziemcy nabyli w Polsce ok. 6900 mieszkań, z czego Ukraińcy – ok. 2600, na całym rynku mieszkaniowym sprzedano ok. 194 tys. mieszkań. Czy w obecnej sytuacji należy się spodziewać, że liczba lokali nabywanych przez obywateli Ukrainy wzrośnie? Wydaje się, że tak, ale nie będzie to zjawisko powszechne. Trudno bowiem spodziewać się, by osoby uciekające przed wojną mogły pozwolić sobie finansowo na taki zakup. W przypadku podjęcia pracy w Polsce, zgromadzenie wkładu własnego nie będzie ani szybkie, ani łatwe.
Napisz komentarz
Komentarze