Otoczenie opieką osób uciekających przed wojną na Ukrainie jest ogromnym wyzwaniem. Pamiętajmy o tym, że niosą ze sobą bagaż różnych doświadczeń zarówno sprzed wojny, jak i z ostatnich dni. Aby skutecznie im pomóc, trzeba zatroszczyć się nie tylko o potrzeby psychiczne naszych gości, ale również swoje własne oraz najbliższych.
Reakcja Polaków na sytuację na Ukrainie jest godna podziwu. Decyzje o udzieleniu pomocy potrzebującym podejmowane są często dość spontanicznie, w tzw. odruchu serca. Wiele osób, które zdecydowały się na przyjęcie pod swój dach uchodźców z Ukrainy, zdaje sobie sprawę z wiążącej się z tym odpowiedzialności dopiero, kiedy obcy ludzie pojawią się w ich domu i okazuje się, że np. nie chcą jeść, ciągle płaczą lub śpią.
Obrazy wojny
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że ludzie ci uciekli ze swojego kraju, zostawiając za sobą dom, rodzinę, przyjaciół, pracę. Wszystko, co zabrali ze sobą na dalsze życie zmieściło się w walizce czy plecaku, z którym do nas przyszli. Plus ogromny niewidzialny bagaż tego, czego doświadczyli. Przede wszystkim w ostatnich dniach. Część osób uciekła z miast, które doświadczyły działań wojennych, inni bez wątpienia widzieli je w mediach. Znakomita większość uchodźców ma za sobą traumatyczną, trwającą co najmniej kilkadziesiąt godzin, a często kilka dni, podróż w bardzo trudnych warunkach. To, czego doświadczyli i co widzieli wokół siebie ci ludzie, bez wątpienia odcisnęło swoje piętno. Stąd potrzeba ogromnej uważności na ich potrzeby i stan psychiczny. Z pewnością należy te osoby otoczyć troską, a w razie potrzeby skorzystać z oferowanej przez liczne organizacje pomocy psychologicznej, w tym w języku ukraińskim. Nie należy zaś dopytywać o szczegóły doświadczeń, chyba, że wyraźnie nasi goście odczuwają potrzebę opowiedzenia o tym, co przeszli i widzieli.
Spanie i jedzenie też może być problemem
Kiedy przyjmiemy do swojego domu osoby uchodźcze, pamiętajmy, by traktować je z szacunkiem, zapewnić im maksymalne poczucie bezpieczeństwa i chronić przed dodatkowym cierpieniem. Nie rozpowszechniajmy ich zdjęć i danych w internecie. Zadbajmy o to, żeby w miarę możliwości pozwolić im poczuć się swobodnie i niezależnie. Jeśli tylko mamy taką możliwość, stwórzmy im odrębną przestrzeń w naszym domu i szanujmy ich terytorium. Pamiętajmy, że pierwszą potrzebą po tak długiej i trudnej podróży może być skorzystanie z łazienki oraz…długi sen. Osoby te często mają za sobą wielogodzinną podróż w bardzo trudnych warunkach i olbrzymim stresie. Mogą najzwyczajniej w świecie być brudne, niezbyt ładnie pachnieć. Kąpiel, bezpieczne schronienie i miejsce do spania mogą sprawić, że przez pierwsze dwa dni nasi goście głównie będą spali. Dajmy im taką możliwość. Istnieje również druga opcja – problemy z zaśnięciem wynikające ze stresu.
Wiele osób martwi się np. tym, że ich goście nie chcą jeść lub jedzą bardzo niewiele. Powodów może być kilka. Począwszy od tego, że stres odbiera im zupełnie apetyt, przez przejściowe zaburzenia w funkcjonowaniu przewodu pokarmowego związane z dyskomfortem podróży i odżywiania się w jej trakcie, aż po tak banalną jak to, że zwyczajnie nie smakuje im nasza kuchnia albo czują się niekomfortowo jedząc w towarzystwie. Zachęćmy ich do samodzielnego przygotowania posiłku, zabierzmy na zakupy i pozwólmy wybrać produkty, z których przygotują posiłek. Jeśli żadne z rozwiązań nie pomaga, może to być blokada związana z traumatycznymi wydarzeniami.
Zadbajmy o gości oraz siebie
Pamiętajmy, że możemy mieć do czynienia z osobami doświadczającymi Zespołu Stresu Pourazowego (PTSD), który może się objawiać w różnej formie – od odrętwienia, przez gniew, rozpacz czy reakcje lękowe. Obserwuj osoby, którym pomagasz. Rozmawiaj z nimi, pytaj, ale też nie zmuszaj do mówienia – wysłuchaj, kiedy tego potrzebują i pozwól płakać.
Warto sięgnąć po pomoc – zarówno spisaną w formie poradników na stronach fundacji mających doświadczenie w pracy z uchodźcami, jak i pod numerami telefonów specjalnych infolinii oferujących wsparcie psychologiczne.
Koniecznie zadbaj o siebie i swoich bliskich. Pamiętajmy, że opieka nad naszymi gośćmi może być długotrwała. Trzeba oszczędzać siły i zasoby na dłuższy czas. Jeśli sami będziemy w kiepskiej formie fizycznej i psychicznej, nie będziemy też w stanie zatroszczyć się odpowiednio o osoby, które postanowiliśmy wesprzeć.
Napisz komentarz
Komentarze