Reklama

Sąd Apelacyjny odroczył ogłoszenie wyroku w sprawie zarzutów przeciwko wójt Lesznowoli

W poniedziałek 9 maja 2022 roku przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie odbyła się rozprawa odwoławcza od wyroku sądu pierwszej instancji w sprawie zarzutów przeciwko wójt Lesznowoli Marii Jolanty Batyckiej-Wąsik oraz skarbnik gminy Elżbiecie Obłuskiej. Ze względu na zawiłość sprawy Sąd Apelacyjny postanowił odroczyć ogłoszenie wyroku na 23 maja 2022r.
Sąd Apelacyjny odroczył ogłoszenie wyroku w sprawie zarzutów przeciwko wójt Lesznowoli

Na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie wójt Lesznowoli czekała ponad rok, zapewniając o swojej niewinności i wierze w sprawiedliwy wyrok sądu drugiej instancji.

Sąd Okręgowy przed rokiem wydał wyrok

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał wójt Lesznowoli Marię Jolantę Batycką-Wąsik winną zarzucanych jej czynów nieco ponad rok temu. Wyrok został ogłoszony 26 kwietnia 2021 roku. Spośród 6 postawionych wójt zarzutów, jeden został umorzony, sędzia uznał bowiem, że w tym wypadku nastąpiło przedawnienie karalności. Chodziło o podpisanie w 2013 roku przedwstępnej umowy dzierżawy gruntów w Mysiadle przed upływem ustawowego terminu podania do publicznej wiadomości wykazu nieruchomości przeznaczonych do odpłatnego oddania. W pozostałych pięciu sędzia Michał Piotrowski uznał Marię Jolantę Batycką-Wąsik za winną zarzucanych jej czynów. Chodziło o nieuzasadnione zdaniem prokuratury i sądu umarzanie podatków, niedopełnienia wymogów ustawy o gospodarce nieruchomościami przy podpisywaniu umów na użytkowanie nieruchomości z terenu KPGO Mysiadło, a jeden z zarzutów dotyczył zawarcia tzw. umowy pozornej na dzierżawę nieruchomości, której skutkiem była konieczność zwrotu zapłaconej przez spółkę Inter-San zaliczki oraz odsetek w kwocie przekraczającej 1,3 mln złotych. 

Sąd Okręgowy w Warszawie skazał przed rokiem Marię Jolantę Batycką-Wąsik na łączną karę 1,5 roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 3 lata oraz konieczność zwrócenia wspomnianej utraconej przez gminę kwoty ponad 1,3 mln zł. 

Od tego wyroku odwołała się zarówno wójt Lesznowoli, jak i Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Ta ostatnia nie zgadzała się z orzeczeniem w punkcie, w którym sędzia zdecydował o umorzeniu ze względu na przedawnienie. Poza tym prokurator Aneta Michałowska-Zielińska żądała dla wójt Lesznowoli kary bezwzględnego więzienia w wymiarze 2,5 roku.

Wójt Lesznowoli z kolei nie zgadzała się z orzeczeniem, podkreślała, że wyrok jest błędny a ona sama niewinna. 

Po wyjściu z sali rozpraw SO w Warszawie 26 kwietnia 2021 r.  Maria Jolanta Batycka-Wąsik pytana o to czy dalej będzie pełnić funkcję wójta odpowiedziała dziennikarzom:

– Jeśli wyrok skazujący będzie prawomocny, proszę się nie martwić, zachowam się honorowo i sama złożę rezygnację ze stanowiska - zadeklarowała. 

W przypadku uznania przez sąd drugiej instancji winy wójt Lesznowoli choć w jednym z 6 zarzutów, stanie się ona osobą skazaną prawomocnym wyrokiem, co jest równoznaczne z utratą pełnionej funkcji publicznej. Swoje stanowiska stracą również jej zastępcy, a do gminy wkroczy wyznaczony przez Prezesa Rady Ministrów komisarz. 

Czytaj także: Prokurator żąda dla wójt Lesznowoli 2,5 roku więzienia

Podczas rozprawy głos zabrali obrońcy, prokurator, Jolanta Batycka Wąsik oraz skarbnik gminy Elżbieta Obłuska

Jako pierwszy głos zabrał obrońca wójt Lesznowoli, który powołał się na zasadę konstytucyjnej autonomii gminy. - Sądowi Okręgowemu umknęła skala gminy, gdzie wydaje się 20 tys. decyzji rocznie- stwierdził. - Wójt nie miała możliwości oceny wszystkich faktów, które podpisywała, decyzje podlegały kontroli - dodał. Według obrońcy działała ona w dobrej wierze, w zaufaniu do swoich pracowników, w tym do skarbnika i jest bardzo pozytywnie oceniana przez swoich wyborców.

Jako drugi głos zabrał obrońca skarbnika gminy  Elżbiety Obłuskiej. Stwierdził, że istotą sprawy jest właściwe rozumienie ordynacji podatkowej. - Wójt samodzielnie podejmuje decyzje po przeanalizowaniu interesu podatnika i interesu publicznego. Czy decyzje podejmowane przez skarbnika były błędne? Warto się nas tym zastanowić- powiedział. Wójt samodzielnie podejmuje decyzje po przeanalizowaniu interesu podatnika i interesu publicznego. Spółki, którym umorzono podatki, borykały się z płynnością finansową. Sąd okręgowy określi, że skarbnik działała na szkodę interesu gminy, ale już nie określił, na czym ta szkoda polegała -dodał. Według obrońcy 241 tys. zł w 2012 roku przy dochodzie 109 mln nie stanowiło szkody dla finansów gminnych.

Następnie wypowiedział się prokurator, który zwrócił się do sądu o nieuwzględnienie obu apelacji, ponieważ wszystkie przytaczane argumenty były podnoszone przed sądem pierwszej instancji. - Nikt nie kwestionował, że pani wójt w jej przekonaniu działała w interesie gminy, ale tego nie można oddzielać od przestrzegania prawa. Uznaniowość w umorzeniu podatków ma swoje granice, to regulują przepisy. Te wnioski nie odpowiadały wymogom formalnym i nie dawały podstaw do wydania takich decyzji - oświadczył. - Uchwały były podejmowane w ciągu dwóch godzin, następnie na konto wpłynęło 20 mln zł. To nie są standardowe warunki procedowania takich umów - dodał. - Wnoszę o nieuwzględnianie apelacji i podtrzymanie wyroku Obłuskiej. Jeśli chodzi o panią Batycką, wnoszę o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności i naprawienia szkody majątkowej. Sąd okręgowy zmarginalizował okoliczności obciążające oskarżoną, która jest funkcjonariuszem publicznym - podsumował.

Do sprawy ustosunkowała się wójt Jolanta Maria Batycka Wąsik. – Decyzje, które podejmowałam, były zgodne z prawem i ordynacją podatkową, choć były uznaniowe - powiedziała. - Moim zamiarem nie było przysporzenie tym firmom korzyści. Myślałam o przyszłych dochodach gminy oraz mieszkańcach zatrudnionych w tych przedsiębiorstwach. Drugi zarzut dotyczył wypłacenia odsetek od niezawartej, przyrzeczonej przedwstępnej umowy dzierżawy. Podniesienie zarzutu, że ta umowa była pozorna jest dalece niesłuszne i dla mnie niezrozumiałe. Wszystkie decyzje podejmuję dla dobra gminy i jej mieszkańców, gdybym miała podjąć je jeszcze raz, to zrobiłabym tak samo. Dzięki mojemu skutecznemu zarządzaniu gmina nabyła grunt 53 ha o wartości ponad 500 mln zł. Zastanawiam się dlaczego jestem oskarżana i pomawiana właśnie teraz? Celem tych, którzy mnie oskarżają, jest przejęcie kontroli nad tą atrakcyjną gminą i tym wartościowym gruntem. Za fundusze z tych gruntów chcę zrealizować projekt edukacyjny dla dzieci naszej gminy. Szkoda, że ci którzy mnie oskarżają, nie potrafią budować tylko niszczyć. Moje decyzje były aprobowane przez radę gminy i radcę prawnego, nie miałam cienia wątpliwości co do legalności podejmowanych działań, proszę o uniewinnienie - podsumowała.

- Gmina była moim drugim domem, byłam skarbnikiem 30 lat. Rekomendując decyzje dotyczące umarzania podatków kierowałam się interesem publicznym. Warto pomagać dzisiaj, żeby jutro było lepiej. Zawsze byłam przekonana, że działałam zgodnie z prawem. Proszę  o uniewinnienie - powiedziała skarbnik gminy Elżbieta Obłuska.

Sąd Apelacyjny odracza ogłoszenie wyroku

Ze względu na zawiłość sprawy Sąd Apelacyjny postanowił odroczyć ogłoszenie wyroku na dwa tygodnie. Kolejna rozprawa odbędzie się 23 maja.

Wójt nie chciała udzielić komentarza dopóki nie zapadnie końcowy wyrok. 

Czytaj także: Zapadł wyrok w sprawie wójt Lesznowoli

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama