Wprowadzone w ostatnich dniach zmiany w organizacji ruchu sprawiły, że kierowcy utknęli w potężnych korkach nie tylko w centrum miasta. – Od nowego ronda na ul. Księcia Janusza I Starego do dawnego Stefanowa jechałam w poniedziałek po południu godzinę – irytuje się pani Mariola. – To odległość nieco ponad 2 kilometrów.
Poważne utrudnienia w ruchu w tej części gminy spowodowane są budową skrzyżowania drogi krajowej nr 79 z ul. Główną w Żabieńcu i ul. Polną w Siedliskach. Na początku tygodnia wprowadzono tam ruch wahadłowy na drodze krajowej. Zmieniła się także organizacja ruchu na okolicznych ulicach. Zamknięto wjazd i wyjazd z ulicy Głównej (Żabieniec), a w ul. Polną (Siedliska) można tylko wjechać. Z kolei mieszkańcy Żabieńca, aby dostać się do DK 79, korzystać muszą z objazdu przez Jesówkę, Zalesie Górne i Chojnów.
Centrum stoi
W godzinach szczytu tragicznie wygląda sytuacja na ulicach centrum Piaseczna. Tu jeszcze w kwietniu miasto zamknęło na czas remontu fragment ul. Puławskiej i ul. Kościuszki, następnie w poniedziałek 9 maja, na ul. Chyliczkowskiej wprowadzono ruch jednokierunkowy. W związku z prowadzoną przez starostwo przebudową, na ulicy zrobiło się luźniej, sparaliżowany jest za to ruch w innych częściach miasta.
Rano korek na ul. Sierakowskiego i ul. Kilińskiego tworzy się na odcinku od ul. Chyliczkowskiej aż do ul. Żeromskiego. Koszmarnie blokuje się rondo im. Tadeusza Mazowieckiego i ulice dojazdowe, bo wszyscy chcą dostać się do ul. Wojska Polskiego. Ciężko do niej dojechać także od strony ul. Jana Pawła II. Korki tworzą się również w godzinach popołudniowych – stoją m.in. ul. Puławska i Szkolna.
Nie zwracają uwagi na innych
Kierowcom puszczają nerwy, co chwilę słychać dźwięk klaksonów. Niestety wielu z nich łamie przepisy. Na jednokierunkowej ul. Sierakowskiego samochody omijają korek ścieżką rowerową. Tu wykorzystują ją nawet do cofania przez kilkadziesiąt metrów do skrzyżowania z ul. Nadarzyńską, nie zwracając przy tym uwagi na innych użytkowników drogi.
W mediach społecznościowych zawrzało
Sytuacja na drogach odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Nie brakowało głosów oburzenia i krytyki.
- No przecież trzeba wszystkie remonty robić w jednym czasie . Do tego jeszcze więcej ulic pozabierać na ścieżki rowerowe . Które są zrobione bezsensu . Wczoraj miałem okazję pojeździć rowerem po tych ścieżkach tragedia -komentuje nasz czytelnik.
- Przegląd Piaseczyński tylko pytanie na co ten remont, przecież było wszystko w należytym porządku i na części starostwa i na części gminy. Drogi które od wielu lat domagają się remontu są tylko sporadycznie łatane i nic dalej dodaje kolejny.
Jednak nie wszyscy mieszkańcy Piaseczna podzielają krytyczne opinie.
- Malkontenctwo i marudy tutaj głównie. Wystarczy czytać informacje, planować trasę i korzystać z nawigacji. Jakoś, mimo tego paraliżu o 17.00 jechałem z Zalesia Górnego do Julianowa w 17 minut. Przynajmniej coś się dzieje, zmienia się infrastruktura, powstają nowe drogi. Jęczeć marudy zawsze będą. Zobaczcie ile fajnych, asfaltowych przelotów powstało dzięki remontowi węzła Geodetów z Puławską już ładnych parę lat temu. Chodniki, ścieżki rowerowe... Mi się podoba bo pamiętam zamierzchłe dzieje – odpowiedział uczestnik dyskusji.
Trzeba uzbroić się w cierpliwość
Dlaczego wyżej wspomniane zadania drogowe prowadzone są w tym samym czasie? Problemem są przetargi, które coraz częściej przedłużają się przez galopujące ceny materiałów i usług. Zdarza się, że urzędy zmuszone są ogłaszać przetarg na jedno zadanie nawet kilkukrotnie, co zaburza plan inwestycji. W tej sytuacji trzeba uzbroić się w cierpliwość. Remont ul. Puławskiej i Kościuszki powinien skończyć się za ok. 2 miesiące, a ul. Chyliczkowskiej w październiku.
Napisz komentarz
Komentarze