Z końcem kwietnia br. minął roczny okres dostosowawczy konstancińskiej uchwały krajobrazowej. Tuż przed jego upływem Ratusz zaczął przypominać o konieczności usunięcia z przestrzeni publicznej reklam. W przypadku uzdrowiska bowiem zapisy uchwały krajobrazowej są wyjątkowo restrykcyjne – reklamy mają zupełnie zniknąć z naszych oczu, dopuszczalne jest jedynie lokalizowanie szyldów, które muszą spełniać określone wymogi. Te zależą między innymi od rejonu, w którym zlokalizowana jest nieruchomość. Część mieszkańców protestowała przeciwko tak restrykcyjnym zapisom, o czym pisaliśmy na początku maja: Według części mieszkańców uchwała krajobrazowa jest zbyt restrykcyjna. Jednak spora część mieszkańców pomysł uprzątnięcia reklamowego chaosu popiera.
Przypomnienia już były…
O obowiązku usunięcia reklam i dostosowania szyldów urząd przypominał kilkakrotnie na swojej stronie internetowej. Jak informował podczas jednej z sesji burmistrz Kazimierz Jańczuk, po wejściu w życie uchwały straż miejska wraz z pracownikami Wydziału Planowania Przestrzennego sfotografowała wszystkie istniejące na terenie gminy reklamy oraz sfilmowała wszystkie ulice.
- Zatem mamy pełną dokumentację tego, co było w dniu wejścia w życie uchwały – mówił w lutym br. Kazimierz Jańczuk. Zapewnił też, że do wszystkich właścicieli reklam lub nieruchomości na których są one usytuowane, zostały wysłane imienne pisma informujące o tym, że upływa termin dostosowania reklam do wymogów obowiązującej uchwały. - Po 28 kwietnia rozpoczynamy egzekwowanie przepisów obowiązującej uchwały – zapowiadał. I zgodnie z zapowiedzią kontrole już się rozpoczęły. Magistrat zapowiada kontynuowanie kontroli w terenie i nakładanie kar administracyjnych na tych, którzy do przepisów się nie dostosowali.
- Niestety, przez rok niewiele się zmieniło i tylko nieliczni zdemontowali swoje reklamy – przyznają urzędnicy. - Obok tych niechlubnych przypadków można znaleźć także wzorcowe wyjątki – w wyznaczonym terminie z bannerów oczyszczona została ściana jednego z budynków przy ul. Wilanowskiej 1. A dla łamiących prawo pobłażania nie będzie – zaznacza Ratusz.
…czas na srogie kary
Do usunięcia tablicy lub urządzenia reklamowego niezgodnego z przepisami uchwały zobowiązany jest podmiot, który je umieścił. Ale jeśli nie uda się ustalić np. kto dany baner powiesił na ogrodzeniu, odpowiedzialność spada na właściciela nieruchomości, użytkownika wieczystego lub posiadacza samoistnego nieruchomości lub obiektu budowlanego. Jeśli kontrola stwierdzi, że dana reklama lub szyld nie spełnia wymogów, wszczynane będą postępowania administracyjne, które finalnie mogą zakończyć się nałożeniem wysokiej kary pieniężnej – 112 zł dziennie plus 10 zł za każdy metr kwadratowy pola powierzchni reklamy – za każdy dzień od daty wszczęcia postępowania.
Napisz komentarz
Komentarze