Reklama

Jadwiga Hass matka bohaterów

Lubię jeździć ulicą Staropolską, bo jest w jej krajobrazie klimat dawnego Piaseczna. Tu można odczuć to ciekawe ukształtowanie terenu. Niewielkie wzgórze, z którego schodzi się do rzeki Jeziorki.
Jadwiga Hass matka bohaterów
Piaseczno 1965 r., dom rodziny Szymańskich stojący na skrzyżowaniu ul. Kościuszki i ul. Sienkiewicza, dziś tu stoi sklep Biedronka fot: Jacek Mrówczyński

Tu mieszkała kiedyś rodzina Hassów. Niedawno pisałam o kapitanie Karolu Hassie, komendancie warszawskiej straży pożarnej, która to straż czasami też gasiła pożary w Piasecznie. Hassowie przed wojną, latem mieszkali na ul. Staropolskiej, po wojnie pozostała tu na stałe tylko Jadwiga. 

Major Karol Hass w roku 1929. fot: z albumu rodziny Mrówczyńskich

Bitwa pod Pęcicami

Osią mojej opowieści jest historia bitwy pod Pęcicami (2 sierpnia 1944 r.),w której to bitwie zginęli piaseczyńscy harcerze i o której pisałam w kilku artykułach. Dlatego też w tym tekście o bitwie tylko wspomnę. O matkach bohaterskich harcerzy i żołnierzy mało się pisze i mówi, są jakby nieważne. Nie odgrywają w historii istotnej roli? A przecież to one nie przesypiały spokojnie nocy, gdy ich dzieci szły na wojskowe szkolenia, do akcji, a potem do powstania i to one były przy ekshumacjach swoich poległych dzieci. Zostawały po wojnie samotne, często bez środków do życia, coraz bardziej niesprawne fizycznie, zniszczone wojennymi przeżyciami. 

Moi rozmówcy

Wojciech Garstecki urodzony po wojnie, który ma imię po dowódcy plutonu Wojtku Hassie, a jego matką chrzęsną była matka Wojtka – Jadwiga Hass, opowiada mi w piaseczyńskiej kawiarni „Fryderyk” zdarzenie, które usłyszał od ciotki: jest Sylwester 1943 roku, rozpoczyna się kolejny rok wojny. W piaseczyńskim domu przy ul. Staropolskiej trwa zabawa. Młodzież ściągała z budynków warszawskich flagi ze swastyką, porozkładała je na podłodze i z dużą zaciętością tupią po nich. Tak wyrażają pogardę dla okupanta. Ta młodzież wkrótce weźmie udział w powstaniu. Ta noc jest dla Jadwigi koszmarem, cały czas się boi, że w końcu ktoś usłyszy gwar, nie daj Boże zobaczy flagi na podłodze, doniesie do policji. Ale rozumie młodzież, ich bunt i nie protestuje. 

No cóż, pewnie ktoś powie: rolą matki jest strach o dziecko i nie jest ważne, że to dziecko jest żołnierzem państwa podziemnego, czy niemowlakiem. Ten rok 1944, który jest witany przez młodzież w domu przy ul. Staropolskiej będzie dla kilku z tego grona ostatnim rokiem ich życia. Po wyzwoleniu Jadwiga będzie uczestniczyć w ekshumacjach i ona rozpozna zwłoki swojego syna i jego przyjaciół.

 W latach 60. Jacek i Wojtek Mrówczyńscy, chodzili do ciotki Jadwigi i wybierali cenne książki z biblioteki Hassów, aby je sprzedać, bo Jadwidze brakowało pieniędzy. Nie głodowała, bo rodzina bardzo jej pomagała, chleb był, ale żeby mieć np. na podroż do Tczewa, trzeba było zdobyć fundusze. W Tczewie spotykała się z przyjaciółmi Hani Hass, harcerkami i nauczycielkami swojej córki (pasierbicy) i córki Karola. Hania jest dziś bohaterką Tczewa. W Tczewie jest ulica jej imienia. Hanię Niemcy zamordowali w 1939 r.

Drugą pasierbicę Jadwigi, córkę Karola, Marysię zamordowali własowcy w Warszawie na Zieleniaku, w czasie powstania warszawskiego.      

Czytaj także: Starościc ukarany, czy w Gołkowie? 

Jadwiga

Urodziła się w Warszawie w 1888 roku. Uwielbiała czytać książki i podróżować. Wyszła za mąż za wysokiej rangi urzędnika kolejowego Wacława Kinasta. Przed rewolucją październikową wyjeżdżają wraz z mężem do Petersburga, gdyż mąż otrzymuje posadę na kolei Wiedeń – Petersburg. Rewolucja wygania ich z Rosji w 1919 r. Do Polski Jadwiga wraca tylko z siedmioletnim synem Wacławem, gdyż mąż umiera w czasie podróży. Matka z synem docierają do Łowicza i tu zatrzymują się. W Łowiczu zakochuje się w Jadwidze Karol Hass. Jadwiga wychodzi po raz drugi za mąż. Przystojny wdowiec i legionista Hass ma żyłkę awanturniczą i dość słabą głowę do interesów. Oboje mają wspólne pasje: książki, nauki ścisłe i podróże. Fabryka barwników, którą otwiera Karol plajtuje, rodzina przenosi się do Warszawy. Oboje mają dzieci z pierwszego małżeństwa, Jadwiga jest matką Wacława, a Karol ojcem Marysi i Hani. Tworzą wspaniałą, kochającą się rodzinę. W 1922 roku rodzi się ich wspólny syn Wojciech. Rodzina mieszka w Warszawie zimą, latem Jadwiga z dziećmi przeprowadza się do letniego domu przy ulicy Staropolskiej w Piasecznie. Dom jest niewielki, w części piętrowy. Parter jest dość obszerny ,a nad nim znajduje się maleńkie pięterko. W pobliżu płynie malownicza, rybna rzeka Jeziorka, z piaszczystymi plażami, wodospadami i mnóstwem maleńkich rybek o lśniących łuskach, których całe ławice przepływają obok pluskających się dzieci. Jest tu raj na ziemi.

W Piasecznie mieszka również siostra Karola Hassa pani Stanisława Szymańska. Wraz z mężem prowadzi traktiernię na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Kościuszki. Marysia Szymańska, ich córka, zaprzyjaźnia się z Wojtkiem.

 Rok 1936 jest dla Jadwigi tragiczny, umiera Karol. Jadwiga zostaje sama, dziewczynki i Wacław są już dorośli, ale Wojtek ma dopiero 14 lat.

Jadwiga Hass w otoczeniu rodziny. Fot: zbiory rodziny Garsteckich

Czas wojny i po

Wydarzenia polityczne w Europie wróżą wojnę. Tymczasem, Marysia i Wojtek postanawiają się zaręczyć. Nie jest to proste, gdyż są zbyt blisko spokrewnieni. Planują poprosić o zgodę na małżeństwo władze kościelne. Rodzina ulega. Obie matki: Jadwiga Hass i Stanisława Szymańska w końcu zezwalają na zaręczyny. Maria dostaje od narzeczonego medalik, odwdzięcza się tym samym. Medalion Wojtka będzie wskazówką w czasie ekshumacji. Marysia zamieni medaliki, swój pochowa razem z Wojtkiem, jego pozostawi sobie na wieczną pamiątkę. 

Jadwiga Hass po powstaniu zostaje na ul. Staropolskiej na stałe, nie ma już warszawskiego mieszkania. W niewielkim domu znajduje się uratowana z warszawskiego mieszkania biblioteka pełna cennych książek, kolekcja tworzona przez lata przez Jadwigę i Karola. Jadwiga utrzymuje przez kilka lat ścisły kontakt z lekarką Marysią Szymańską (Mrówczyńską), ukochaną syna Wojtka. Potrzebna jest pomoc lekarska i pielęgniarska, bo Jadwiga ma problem z chodzeniem. Mimo strasznego losu, jaki ją spotkał Jadwiga nie jest ciężarem dla nikogo. Wszyscy w rodzinie ją kochają i bardzo szanują, jest ciągle otoczona najbliższymi. Lubią z nią spędzać czas przyszywane wnuczęta, ma z nimi dobry kontakt. Słuchanie jej opowieści i dyskusje na temat przeczytanych książek to dla młodych urodzonych już po wojnie, duża przyjemność. Dla dzieci, a potem młodzieży, jej dom stoi zawsze otwarty. Tak, zdecydowanie, ciotka Jadwiga to nietuzinkowa osoba.

Jeszcze w końcówce lat 40. przychodzi dobra wiadomość. Odnajduje się wśród żywych syn Jadwigi z pierwszego małżeństwa Wacław Kinasta, żołnierz Andersa. Na razie postanawia nie wracać do Polski i pozostać w Anglii. Wysyła matce paczki z żywnością i lekarstwami, dużo paczek kawy, które Jadwiga sprzedaje w piaseczyńskich sklepach, to jeden z jej dochodów. Synowie Marii Mrówczyńskiej pomagają w zakupach i codziennym życiu. Parobek, złota rączka pan Kazio pielęgnuje ogród i dom. Rodzina Garsteckich, coraz częściej zabiera ją do Warszawy. Zanim to nastąpi Wojciech Garstecki z bratem spędzą w Piasecznie cudowne wakacje. CDN.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama