Reklama

Pseudokibice na boisku

Pseudokibice na boisku

W meczu Orła Baniochy z Jeziorką Prażmów zawodnik drużyny gości został uderzony przez pseudokibica. Poszkodowany został również sędzia spotkania.


W niedzielę 19 czerwca walczący o awans do A Klasy Orzeł Baniocha podejmował na własnym boisku Jeziorkę Michalczyk Stal-Pact Prażmów. Po meczu pełnym bramek ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 5:6 dla zespołu gości, co spowodowało, że Orzeł nie awansował do wyższej ligi. Jednakże to nie o wyniku mówiło się tego dnia najwięcej, a o wydarzeniach, które miały miejsce w czasie spotkania.
Atmosfera od początku była nie najlepsza. Z naszych informacji wynika, że zawodnicy gospodarzy grali bardzo ostro, nie oszczędzając piłkarzy Jeziorki, a sędzia momentami nie reagował i po prostu nie radził sobie z prowadzeniem zawodów. Nie miał go kto kontrolować, ponieważ obserwator pojawia się na jednym stadionie tylko dwa razy w sezonie. Zła atmosfera oraz poziom sędziowania to jednak nic w porównaniu do tego, co wydarzyło się po końcowym gwizdku.
Kibice Orła Baniochy wbiegli na murawę, a jeden z nich zaatakował piłkarza Jeziorki Prażmów Pawła Rosińskiego.
– Zawodnik został kopnięty i uderzony w plecy. Ten sam kibic dopuścił się uderzenia sędziego w pobliżu szatni – mówi prezes klubu Jeziorka Prażmów Mateusz Kuklewski.
Dodajmy, że sytuacji nie zapobiegli ochroniarze (w liczbie dwóch), z których jeden w wulgarny sposób niejednokrotnie kazał opuścić obiekt trenerowi z Prażmowa.
– I tylko to, że my uspokajaliśmy wszystkich dookoła, wpłynęło na niewielkie straty. Wymogiem B-klasowego organizatora meczu jest 2 ochroniarzy/opiekunów bezpieczeństwa podczas meczu. W niedzielę kibiców było około 200 – dodaje Mateusz Kuklewski.
Klub ma nadzieję, że sprawcy zdarzenia nie pozostaną bezkarni, a drużyna z Baniochy poniesie odpowiednie konsekwencje w nowym sezonie.
Liczymy na to, że po naszej publikacji Mazowiecki Związek Piłki Nożnej podejmie działania zmierzające w kierunku poprawy bezpieczeństwa na stadionach w najniższych ligach w Polsce. Ci ludzie naprawdę wkładają mnóstwo serca w to, co robią, i nie zasługują na takie traktowanie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama