Jak mówią mieszkańcy, kilka dni temu dostrzegli w lesie drzewa pomalowane pomarańczową kreską, a więc wyznaczone do wycinki. Jak twierdzą, miałaby ona objąć 8 ha lasu. - Na ten rok zaplanowano wycinkę „do zera” lasu, w skład którego wchodzą ponad stuletnie drzewa. Ten las pełni ważną funkcję społeczną, korzystają z niego nie tylko mieszkańcy gminy Prażmów, ale także wielu Warszawiaków. Nie chcemy aby, jak wiele innych wyciętych już obszarów Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, został potraktowany jako "fabryka desek" – mówią. – Lasy Chojnowskie pełnią ważną funkcję społeczną. Jest to miejsce wypoczynku i rekreacji nie tylko dla mieszkańców okolicznych miejscowości ale też Warszawiaków. Uważamy, że taki las należy traktować inaczej niż "fabrykę desek". Możliwość odpoczynku po pracy, uprawiania sportu i ucieczki z miasta w upalne dni jest naszym zdaniem ważniejsza niż pozyskanie drewna. Wycięcie lasu odbierze nam te wszystkie możliwości na przynajmniej 40 lat, czyli czas potrzebny sadzonkom na osiągnięcie wysokości 20 metrów. Sosny naturalnie dożywają wieku 300-350 lat (czasem nawet 500 lat). Drzewa w naszym lesie mają nieco ponad 100 lat, zatem większość życia jeszcze przed nimi - podkreślają.
Protest rozpocznie się o godz. 12. ADRES: wejście do lasu na końcu ulicy Spółdzielczej w Łosiu: https://goo.gl/maps/7PabQCch6TC3iKwZ8
Wymiana pokoleń
Jednak Nadleśnictwo Chojnów zaprzecza doniesieniom o wycince w tej lokalizacji na tak dużą skalę. – Najpewniej mieszkańcom chodzi o cięcia odnowieniowe rębnią III A, co oznacza wymianę pokoleń drzewostanu – tłumaczy Sławomir Fiedukowicz z Nadleśnictwa Chojnów. – Cięcia planowane są na jesieni i obejmą ok. 1,14 ha, na którym powstanie ok. 5 gniazd, czyli nazwijmy to dziur w lesie. Robi się je po to, aby stworzyć odpowiednie warunki dla nowych nasadzeń w postaci dębu lub buku. Zakładając, że cięcia wykonamy wczesną jesienią, na wiosnę przyszłego roku zrobimy nasadzenia. Cały proces wymiany pokoleń potrwa ok. 20 lat – dodaje.
Rozbieżności w ocenie areału wyznaczonego do cięcia nadleśnictwo tłumaczy złą interpretacją bądź wręcz manipulacją danych, które znaleźć można na stronie fundacji Lasy i Obywatele.
Za dużo się wycina?
Jak podkreślają mieszkańcy, wielu z nich zamieszkało w tej części Mazowsza właśnie z uwagi na walory przyrodnicze. – Przeprowadziłem się tu z Warszawy 22 lata temu i z uwagi na to, że to otulina Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, przy budowie musiałem dostosować się do wielu restrykcji – opowiada pan Piotr. – Teraz okazuje się, że ten las jest wycinany, to trwa od kilku lat. W jeden weekend idziemy na spacer i drzewa są, za tydzień brakuje czterech hektarów. Po lesie pozostaje łyse pole, wycinają wszystko, ponad stuletnie drzewa i krzaki - dodaje, pokazując mapę (zdjęcie poniżej).
Miliony drzew
Każdego roku w Polsce wycina się ok. 40 mln drzew. Zdaniem ekologów obecnie w lasach priorytetem stała się produkcja drewna, które eksportowane jest na masową skalę (nawet do Chin), zamiast jakże dziś koniecznej ochrony przyrody czy funkcji turystycznej. Leśnicy tłumaczą, że gros drzew, które wypływają z portu w Gdańsku, to drzewostan wycięty w Czechach. Jednak dyrekcja lasów państwowych jest oszczędna w dane dot. eksportu polskiego drzewa.
Wycinają, by nie szkodzić trwałości lasu
Nie tak dawno informowaliśmy o apelu koalicji Porozumienie Inicjatyw Lasów Chojnowskich, która chciała całkowitego wstrzymanie wycinki drzew na terenie nadleśnictwa Chojnów na okres pięciu lat (link do artykułu znajduje się poniżej). Leśnicy nie zgodzili się argumentując, że wycinki drzew odbywają się zgodnie z obowiązującym Planem Urządzenia Lasu, który obowiązuje do 2027 roku. – Idziemy w ustępstwach tak daleko, jak to możliwe i jak długo nie szkodzi to lasowi – zapewniał Sławomir Fiedukowicz z Nadleśnictwa Chojnów. – W Jazgarzewie rozpoczęliśmy ponad 20 lat temu proces odnawiania lasu. Na prośbę ekologów nie wycięliśmy drzew, które wskazali jako „prawie pomniki przyrody”! Jednak dalsze ustępstwa mogą szkodzić trwałości lasu, który jak wszystko, ma swój początek i koniec. Wycinki są konieczne, aby nowe drzewa, które sadzimy, miały dość słońca potrzebnego do wzrostu – dodał.
Napisz komentarz
Komentarze