Obszar Górek Szymona, dziś administracyjnie jest w Piasecznie. To zjawiskowo piękny teren z meandrującą rzeką, który mieszkańcy Zalesia i Piaseczna kochają miłością odwzajemnioną, bo o każdej porze roku otrzymują od tego uroczyska relaks i niezwykłe wrażenia estetyczne. To są dary od krajobrazu, flory i fauny. Na początku XX wieku Warszawskie Towarzystwo Miłośników Przyrody dostrzegło to piękno i zbudowało tu stację naukową.
Kilka słów o Towarzystwie Miłośników Przyrody
5 kwietnia 1912 r. otwarta została pierwsza w naszym kraju Wystawa Entomologiczna. Przy wielkim nakładzie pracy ze strony Sekcji Entomologicznej i Komitetu Wystawy, udało się zgromadzić poważne co do liczby i jakości zbiory okazów owadów krajowych i egzotycznych. O powodzeniu wystawy świadczy ilość zwiedzających. Obliczono, że kolekcję obejrzało 25 tys. osób. Po upływie roku sprawozdawczego zawiązała się przy Towarzystwie nowa sekcja. Była to sekcja Genetyczna, której członkowie zajęli się pracą nad genetyką roślin i zwierząt. Bardzo zachęcające do śledzenia prac Towarzystwa było organizowane corocznie dla dzieci Święto Wiosny i w 1912 r. w parku Agrykola w Warszawie wzięło udział w tym wydarzeniu 5 tys. dzieci ze szkół elementarnych. Mała Jadzia napisała do organizatorów list, w którym dziękowała za zaproszenie dzieci do tak miłej zabawy: „Dziękujemy tym, co urządzili tę zabawę, dziękujemy za spacer po ogrodzie, za kinematograf, za cukierki i za śliczne książeczki. Chciałabym jak najprędzej, żeby przeszło lato, jesień, zima, i żeby znów przyszła wiosna, żebyśmy znów poszli na Święto Wiosny”. Planowano, aby w następnym roku zaprosić też do tej zabawy dzieci niechodzące do szkół, zaniedbane maluchy z całej Warszawy. Wyraźnie Towarzystwu zależało na przyjaźni młodych obywateli.
Fundusze na organizowanie tego rodzaju imprez Towarzystwo pozyskiwało m.in. ze sprzedaży wydawanych książek, takich jak „Dzieci i rośliny w pokoju” autorstwa Edmunda Jankowskiego. Organizowano także wycieczki tematyczne, na przykład do ogrodu dydaktycznego pani J. Jaillard w Pyrach pod Warszawą.
W ogrodzie znajdował się dział botaniczny urządzony tak, aby dzieci mogły samodzielnie w nim pracować.
Górki Szymona
Zmierzamy powoli ku Piasecznu, mijamy miasteczko, wchodzimy w duży zespół leśny, dziś gdzieś w okolicy ul. Granicznej i traktem leśnym docieramy do pagórków położonych w niewielkiej odległości od rzeki Jeziorki nazywanych dziś Górkami Szymona. W pamiętniku Towarzystwa pada po raz pierwszy nazwa stacji entomologicznej właśnie w tym miejscu. Jest tu osada Borówka. Skąd pieniądze na utrzymanie tej placówki naukowej?
Otóż uchwałą z dnia 17 czerwca 1913 r. dochody Towarzystwa mają być przeznaczone na stację doświadczalną entomologiczną w Borówce. Towarzystwo organizuje wykłady naukowe. Na przykład 12 listopada 1912 r. pan Edmund Jankowski wygłosił pogadankę „O nowym życiu wśród przyrody” i przy pomocy pięknych obrazów wykazywał ważność zakładania Miast-Ogrodów. Jednocześnie w pracowniach warszawskich Towarzystwa trwały nowatorskie, intensywne badania naukowe.
Sekcja entomologiczna Towarzystwa
Od 1911 roku Sekcja Entomologiczna skupiała się na realizacji planów wystawowych i wyposażaniu Stacji Entomologicznej w Borówce, która zaczęła pełnić rolę stacji doświadczalnej. Zarząd sekcji składał się z Arkadiusza Kreczmera, Jana Łopuszańskiego, Andrzeja Chrzanowskiego, Stefana Jabłońskiego oraz Czesława Nieniewskiego. Spotkania organizowano co tydzień w poniedziałek i omawiano na nich wyniki badań entomologicznych, prowadzonych nad hodowlą owadów.
Pan Kreczmer na przykład relacjonował swoje badania nad szkodnikami żyjącymi w lasach Chojnowskich, w Borówce.
Stacja w Borówce miała na celu zgromadzenie entomologów z całego kraju i wymianę doświadczeń.
Do Borówki zaczęły napływać prace naukowe i dary z różnych stron świata. Z Łodzi od prezesa Polskiego Towarzystwa Opieki nad drzewostanem w Królestwie Polskim pana Grzybowskiego stacja Borówka dostała sztuczne gniazda dla ptaków owadożernych. Cele i zadania Stacji w Borówce podzielone były na dwie części: badania naukowe, czyli prace faunistyczne, systematyka, hodowla owadów itd., drugi dział prac to statystyka szkodników roślinnych i sposoby ich tępienia. Opracowywanie tablic szkodników i ich opis to niebywale, w tym czasie, ważna dla np. rolnictwa działalność. Pisałam o darach dla Borówki, tu ważny dar: w stacji naukowcy posiadali profesjonalny mikroskop Reicherta otrzymany ze stacji doświadczalnej zgromadzenia piwowarów, a to dzięki łaskawej uprzejmości kierownika tejże Stacji Czesława Boczkowskiego. W maju w Warszawie zorganizowano pierwszą wystawę entomologiczną, która odniosła ogromny sukces. Ciekawe wykłady były ilustrowane przy pomocy latarni kinematograficznej. A Borówka, jedyna taka stacja naukowa w Królestwie Polskim rozwinęła się nadspodziewanie znakomicie. Przypuszczam, że dużą rolę w rozwoju tego ciekawego miejsca odegrała budowa kolejki grójeckiej kilka lat wcześniej i łatwy dojazd do dóbr hr. Branickiego. No dobrze, ktoś zapyta, to, gdzie jest teraz ten piękny budynek stacji naukowej? Chętnie spacerując po Górkach Szymona i Zalesiu odwiedzilibyśmy dziś tę stację naukową o tak wielkim dla Polaków i świata dorobku. Już sobie wyobrażam to oglądanie zbiorów motyli i innych żuków, i ten ogród pełen interesujących roślin wabiących różne gatunki owadów, i hodowlę królików.
Upadek stacji w Borówce
8 listopada 1914 roku Kurjer Warszawski informował o zniszczeniu naukowej stacji leśnej w Borówce pod Piasecznem. Gmach na skraju majątku hr. Branickiego legł w ruinie, a wszelkie próby ratunku okazały się niemożliwe.
Zniszczeniu uległo insektarium, kolekcja Stanisława Karpowicza, kolekcja ptaków owadożernych, tablice owadów, prace naukowe wielu badaczy przyrody oraz biblioteka. W chwili, gdy stację dosięgnął pocisk, prowadził ją Andrzej Chrzanowski, którego praca naukowa oparta na doświadczeniach w Borówce również przepadła.
Kompletnie zniszczony został pokój Chrzanowskiego. To, czego nie zniszczył pocisk artylerii i pożar, zostało rozkradzione. Zginęła nawet bielizna oraz sprzęty domowe, co świadczyło o niewyobrażalnym barbarzyństwie.
Mimo starań o odszkodowanie, Towarzystwo Przyrodnicze nigdy nie odbudowało Stacji Borówka.
Napisz komentarz
Komentarze