Podczas wieczornego patrolu policja zauważyła samochód, który częściowo znajdował się w rowie. Funkcjonariusze podeszli do auta, aby upewnić się, że nikt nie potrzebuje pomocy. Na fotelu kierowcy nikogo nie było, jednak na sąsiednim miejscu znajdował się mężczyzna pochodzenia ukraińskiego, który bełkotliwie wyjaśnił policjantom, że to nie on prowadził auto i nie ma pojęcia, gdzie jest kierowca.
Szybko okazało się, że ta wersja wydarzeń nie ma pokrycia w rzeczywistości. W okolicznym lokalu znalazł się świadek, który widział wypadek oraz obserwował moment, kiedy pijany 33-latek przesiada się z miejsca dla kierowcy na fotel pasażera. Funkcjonariusze przebadali Ukraińca za pomocą alkomatu. Okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Podejrzany został zabrany do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu przyznał się do prowadzenia auta po pijaku. Teraz grozi mu kara 2 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także:
Napisz komentarz
Komentarze