Mieszkańcy od dłuższego czasu skarżyli się na osoby gromadzące się pod dawnym Rolnikiem, gdzie obecnie działa sklep Biedronka. Nie pomagały wizyty straży miejskiej i mandaty za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. – Codziennie jestem świadkiem pijaństwa, awantur, zaczepiania ludzi, a to wszystko "za dnia" i pod nosem straży miejskiej. Sama niejednokrotnie proszę o interwencję, ale to walka z wiatrakami – napisała kilka tygodni temu jedna z naszych Czytelniczek. – Te ławeczki praktycznie bez przerwy są obsiadane przez towarzystwo raczące się trunkami wysokoprocentowymi. Jako mieszkanka tego miasta nie mogę już na to patrzeć. Idzie lato i obawiam się będzie jeszcze gorzej, jak co roku – dodała.
Istotnie, na ławkach trudno znaleźć miejsce do siedzenia, a pod i za nimi znaleźć można liczne butelki i puszki po alkoholu. Pewnego majowego dnia ok. godziny 14 na jednej z ławek zastaliśmy śpiącego mężczyznę...
Miasto już wcześniej zapowiadało, że zdemontuje ławki do czasu, aż powstanie w tym miejscu monitoring. I tak w drugiej połowie ubiegłego tygodnia ławki zniknęły. Wątpliwą kwestią jest czy ich brak rozwiązywał problem "alkoholowych zgromadzeń", bo grupę osób, która przesiadywała pod sklepem, spotkać można było w ostatnich dniach na leżącym kilkadziesiąt metrów obok przystanku… Bardziej kreatywni miłośnicy tego miejsca siadali na murkach, które otaczały ławki.
Ławki wrócą po renowacji
Jednak okazuje się, że przyczyna demontażu była inna. - Ławki zostały zabrane do wyremontowania, część z nich powinna już wrócić na miejsce - poinformował nas we wtorek po południu burmistrz Daniel Putkiewicz. - Mimo to wciąż pracujemy nad rozwiązaniem problemu w tym miejscu i jak wiemy trwały demontaż ławek nim nie jest. Obecnie analizujemy, czy technicznie i ekonomicznie uzasadniony będzie montaż monitoringu jeszcze przed modernizacją ulicy Sienkiewicza - dodał.
Możliwe więc, że nie trzeba będzie czekać na remont drogi, aby w tym miejscu zapanował porządek i spokój, a mieszkańcy czuli się bezpiecznie o każdej porze. W dodatku miasto chce dyskusji na temat wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. - To nie jest nowy temat, ale zanim zapadną jakieś decyzje, chcemy zapoznać się z danymi zarówno z innych miast, porównywalnych do Piaseczna, ale też przeanalizować sytuację w naszej gminie - tłumaczył Daniel Putkiewicz. - Przyjrzymy się statystykom, wynikającym z umowy z izbą wytrzeźwień. Współpraca ta miała mieć m.in. charakter prewencyjny. Na pewno z godzinowego ograniczenia sprzedaży alkoholu nie wszyscy będą zadowoleni - podkreślił burmistrz.
CZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze