Co zrobić, żeby było miło i zarazem bezpiecznie? Zróbmy jak co roku, krótki przegląd bezpiecznych zachowań nad wodą.
- Jeśli planujemy opalanie na plaży, warto od razu wybrać miejsce, gdzie będzie możliwa i przede wszystkim bezpieczna kąpiel. Dlatego najlepszym wyborem są plaże strzeżone przez ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Możemy wtedy liczyć na błyskawiczną pomoc, jeśli będzie wymagana oraz na kontrolę całego kąpieliska, jak i wody, w której będziemy się kąpać.
- Kąpiel w miejscach niestrzeżonych tzw. dzikich stanowi duże zagrożenie. Wybierając kąpiel w takim miejscu, musimy liczyć się z konsekwencjami, jakie mogą nastąpić. Nie zapominajmy, że nawet woda stała, na przykład w jeziorze, dalej pozostaje żywiołem. Dlatego asekuracja powinna być na pierwszym miejscu. Postawić możemy na wiele opcji, ponieważ wybór jest bogaty, mokre pianki, boje asekuracyjne, kamizelki asekuracyjne. Każdy z tych sprzętów pozwoli nam poczuć się bezpieczniej w sferze umiejętności pływackich, jak również spowoduje, że będziemy widoczni dla innych amatorów wodnych przygód uprawianych na łodziach, żaglach, skuterach czy innych jednostkach pływających.
- Ważną formą asekuracji jest także towarzystwo, z którym planujemy wycieczkę nad wodę, szczególnie w miejscach niestrzeżonych przez ratowników wodnych. Rozmowa o podejmowanych krokach przy ewentualnym zagrożeniu nie jest przysłowiowym „wywoływaniem wilka z lasu”. Wezwanie służb ratunkowych, pomoc osobie tonącej poprzez rzucenie w jej kierunku przedmiotów wypornościowych, bądź prób ściągnięcia jej np. na linie oraz obserwowanie położenia osoby do momentu przybycia służb, jest kluczowym elementem szybko przeprowadzonej akcji ratunkowej.
- Nie zapominajmy o przeszkoleniu z podstawowych zasad bezpieczeństwa dzieci, osób starszych w rodzinie lub wśród znajomych oraz osób, co do których mamy informację, że są przewlekle chore. Takie osoby powinny korzystać z kąpieli wodnych czy słonecznych z dużą ostrożnością oraz pod nadzorem. W razie wypadku uratowanie życia lub zdrowia takim osobom będzie zależało od szybko i profesjonalnie udzielonej pomocy.
- Przegrzanie, nadmiar szkodliwego promieniowania, szok termiczny, odwodnienie, użądlenia bądź ukąszenia owadów, na wszystkie powyższe sytuacje powinniśmy się w odpowiedni sposób zabezpieczyć. Pamiętajmy, że poinformowanie osób spędzających wspólnie czas nad wodą zapobiegnie panice w sytuacji wymagającej opanowania.
- Jeśli natomiast jesteśmy amatorami pływania na jednostkach pływających, często wypożyczonych, pamiętajmy, aby dobrze obejrzeć sprzęt, który ma nas zabrać na wodę. Powinniśmy również zostać wyposażeni przez wypożyczalnię w kamizelki ratunkowe. Ważne, abyśmy pamiętali, że ustawodawca wymaga od nas takiej samej liczby kamizelek i „załogantów” na pokładzie. Kamizelka ratunkowa musi być sprawna, nieuszkodzona, dobrana według rozmiaru, który powinien być widoczny od wewnętrznej strony. Kamizelkę ratunkową zakładamy i sprawdzamy, czy nie leży zbyt luźno, będąc jeszcze na lądzie. Do wywrotu jednostki pływającej pod wpływem wytworzonej fali nietrudno, a nagłe wpadnięcie do wody rozgrzanej słońcem osoby samo w sobie może stanowić już zagrożenie dla zdrowia.
- Wpływając na akwen, należy zorientować się, którędy płynie szlak żeglowny, najczęściej oznaczony przez boje, zielone stożki i czerwone walce. Nauczmy się czytać znaki na wodzie, ponieważ tak samo, jak na drodze, mogą nas informować bądź ostrzegać przed potencjalnym zagrożeniem. Często spotykane podczas patrolowania osoby kąpiące się poza kajakami czy rowerkami wodnymi nie mają świadomości, że kąpią się w szlaku żeglownym, co jest zabronione.
O zasadach i dobrych radach można pisać wiele, bo szczególnie na wodzie możemy spotkać się z wieloma zagrożeniami. Czasami zwykłe zachłyśnięcie się wodą na głębokości, gdzie nie czujemy dna, może spowodować panikę. Dlatego zdrowy rozsądek to pierwsza „rzecz”, którą powinniśmy spakować do plecaka bądź walizki przed wyjazdem na urlop czy weekend. Z napoi wystarczy spakować wodę, inne napoje często te wyskokowe mogą zająć zbyt dużo miejsca, a wtedy może się okazać, że na zdrowy rozsądek nie wystarczyło przestrzeni w bagażu.
Napisz komentarz
Komentarze