Pomimo wielu apeli służb, kampanii społecznych, spotkań profilaktycznych oraz komunikatów informujących o przestępstwach dokonywanych różnymi metodami, wciąż zdarzają się osoby, które wpadają w bezwzględną pułapkę oszustów. Przestępcy nie ustają w swoich działaniach, pozbawiając kolejne osoby, niejednokrotnie oszczędności całego życia. O tym, w jaki sposób działają oszuści i jak łatwo stać się ich ofiarą, przekonała się 79-letnia mieszkanka Piaseczna.
Cała historia rozpoczęła się bardzo charakterystycznie dla tego rodzaju przestępstw. Do pokrzywdzonej, na stacjonarny numer telefonu, zatelefonowała kobieta podająca się za jej córkę. W płaczu i histerii poinformowała seniorkę, że spowodowała wypadek drogowy, w którym zginęła kobieta w 7. miesiącu ciąży. Dodała, że kontakt z jej telefonu komórkowego nie jest możliwy ponieważ został on zabezpieczony przez policję. Po chwili nastąpiło kolejne połączenie, które prowadził już mężczyzna podający się za mecenasa. Zażądał kwoty 75 tysięcy euro, która miała uchronić córkę seniorki przez tymczasowym aresztowaniem. Pomimo tego, że 79-latka nie dysponowała taką kwotą zabrała ze sobą całą gotówkę, którą miała w domu. 100 tys. zł przekazała kobiecie w określonym przez przestępców miejscu i czasie. Seniorka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa dopiero po jakimś czasie, kiedy wykonała telefon do swojego wnuka.
Na kanwie tego wydarzenia policja apeluje o ostrożność w rozmowach telefonicznych prowadzonych z nieznajomymi osobami. Historie przedstawiane w ich trakcie, nawet te najbardziej wiarygodne, należy za każdym razem weryfikować kończąc połączenie i kontaktując się z członkiem rodziny na znany nam numer telefonu.
Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy, jak również nie informują o prowadzonych przez siebie działaniach.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze