Do uwolnienia się więźnia doszło na tyłach budynku sądu, który mieści się przy ul. Kościuszki. Mężczyzna oswobodził się z kajdanek, następnie pobił dwóch funkcjonariuszy, przeskoczył przez ogrodzenie i ślad po nim zaginął. Mężczyzny poszukiwano z lądu i z powietrza, ale przez kilka dni pozostawał nieuchwytny. Dopiero 28 czerwca po południu Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KSP przy wsparciu policjantów z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP zs. w Radomiu zatrzymali 36-letniego Michała K.
-Mężczyzna usłyszał zarzut z art. 242 par. 4 Kodeksu karnego czyli samouwolnienia się z użyciem przemocy na konwojujących go policjantach - poinformował Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Czynności w tej sprawie były wykonywane przez Komendę Powiatową Policji w Piasecznie w ramach prowadzonego przez tę jednostkę dochodzenia. Na chwilę obecną prokurator nie planuje wykonywać dalszych czynności z podejrzanym - dodał Banna.
Wcześniej Michał K. miał usłyszeć zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu oraz z tytułu naruszenia mienia. Za samouwolnienie z użyciem przemocy grożą mu trzy lata więzienia, jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze "przewinienia", najpewniej za kratami spędzi nieco więcej czasu.
W sprawie policjantów, którzy mieli doprowadzić Michała K. do piaseczyńskiego sądu, wszczęto zostały czynności wyjaśniające dla ustalenia czy doszło do ewentualnego przewinienia dyscyplinarnego przez funkcjonariuszy. Postępowanie dyscyplinarne powinno zakończyć się w najbliższych tygodniach.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze