Szakal złocisty jest tak samo niebezpieczny dla człowieka jak borsuk czy lis. Przywędrował do Polski niedawno, ale coraz częściej można go obserwować. Według przyrodników, w Polsce jest zaledwie 30 osobników.
Szakal złocisty jest tak samo niebezpieczny dla człowieka jak borsuk czy lis. Przywędrował do Polski niedawno, ale coraz częściej można go obserwować. Według przyrodników, w Polsce jest zaledwie 30 osobników.
Coraz częściej widziany?
Daniel Petryczkiewicz fotograf i pasjonata przyrody uważa, że pojawienie się szakala złocistego na naszym terenie jest możliwe, ale byłyby to pierwsze obserwacje na Mazowszu.
– Do tej pory, kilka lat temu były obserwowane na południowym i północnym wschodzie: okolice Biebrzy, pogórze Przemyskie oraz na zachodzie przy granicy z Niemcami. To było w 2015 roku. Zastanawiam się, czy ktoś nie myli szakala z jenotami, choć to zupełnie różne zwierzaki, które rzeczywiście pojawiły się ostatnio w okolicy. Wcześniej ich nie widziałem, a teraz są. Szakal, jednak przypomina bardziej młodego wilka albo większego lisa – mówi Petryczkiewicz.
Występuje w południowo-wschodniej Europie i południowej Azji do Mjanmy. Zwierzęta stopniowo rozprzestrzeniają się w Europie. Osiem lat temu zaczęły się pojawiać na terenie naszego kraju. Coraz więcej wskazuje na to, że gatunek przesuwa swój zasięg ku północy.
– Czy może tu żyć? Oczywiście, że tak. Był obserwowany we wszystkich państwach ościennych. Dolina Małej i innych rzek i otwarte tereny na południe od Warszawy mogą temu sprzyjać. Szakal pojawił się w sposób naturalny, nie został introdukowany przez człowieka tak jak norka czy szopy. Jego ekspansja ma prawdopodobnie związek ze zmianami klimatu – po prostu u nas nie jest on jeszcze tak suchy i gorący jak na południu Europy.
Nadal za mało wiemy o szakalu złocistym
Naukowcy są zgodni, że szakal złocisty nie stanowi zagrożenia dla polskiej przyrody. Podobnie jak lis czy wilk, raczej unika spotkań z człowiekiem. Trzeba jednak pamiętać, że jest to dzikie zwierzę.
– Raczej nie jest groźny dla ludzi, ale to jest dość uniwersalne – każde dzikie. Zwierzę, drażnione czy ścigane przez człowieka, czy psa, przyparte do muru może np. ugryźć. Szakale konkurują o pożywienie raczej z lisami czy wspomnianymi jenotami. Zjadają gryzonie, padlinę zające. Nie polują tak jak wilki, ale mogą zagryźć np. młodą sarnę. Mało mamy na razie informacji wiec ciężko powiedzieć, jak mogą wpłynąć na populacje innych zwierząt – dodaje Daniel Petryczkiewicz.
Sześć lat temu ówczesny minister środowiska Jan Szyszko wydał zgodę na odstrzał szakali złocistych. Polski Związek Łowiecki wsparł decyzję, tłumacząc, że nie można wykluczyć wzrostu liczebności zwierzęcia w przyszłości. A że szakal jest drapieżnikiem, który poluje na drobne zwierzęta m.in. kuropatwy, bażanty czy zające oraz na młode osobniki zwierzyny płowej, myśliwi chcą mieć wpływ na jego populację.
Wielka szkoda, biorąc pod uwagę, iż szakali złocistych w naszym kraju jest tak mało.
Napisz komentarz
Komentarze