Reklama

Nowy Prażmów siedzi od 3 lat na cykającej bombie

W ubiegłym tygodniu onet.pl ujawnił, że w Nowym Prażmowie w jednym z wynajmowanych magazynów składowane są bardzo niebezpieczne odpady. Sprawa nie jest nowa. Przegląd Piaseczyński kilkakrotnie alarmował o chemicznych substancjach przechowywanych na terenie gminy Prażmów.
Nowy Prażmów siedzi od 3 lat na cykającej bombie
Niebezpieczne odpady składowane są w tej hali od 3 lat.

Autor: Katarzyna Kowalska

Łatwopalne odpady zostały sprowadzone do Nowego Prażmowa już 3 lata temu. Hale, gdzie przechowywane są zbiorniki z chemikaliami, wynajął cudzoziemiec, po którym słuch zaginął bardzo szybko. Od tamtej pory beczki zalegają w magazynie, ale także przed budynkiem. Pojemniki nie są w żaden sposób zabezpieczone. Według ekspertów do ich rozszczelnienia może dojść w każdej chwili. Przede wszystkim przy wysokich temperaturach. Onet.pl informuje, że część z tych zbiorników pochodzi od największego producenta trotylu w NATO, zakładów NITRO-CHEM. Chemikalia są tak toksyczne, że zniszczyły nawet asfalt na drodze. 

Składowisko ujawniono już 3 lata temu

Mieszkańcy od lat alarmują, że chemiczny smród czuć na kilkaset metrów.  Jak pisaliśmy w Przeglądzie Piaseczyńskim dwa lata temu, nielegalne składowisko zostało zlokalizowane w maju 2020 roku. Funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją weszli wtedy do wskazanych hal magazynowych. Zgodnie z ustaleniami między ich właścicielką i najemcą, miały być tu składowane części samochodowe. Nic nie wskazywało, że dochodzi tutaj do działań przestępczych. Sprawa wyszła na jaw dopiero po tym, jak w pomieszczeniu doszło do wycieku. Na miejscu policjanci znaleźli dwa tysiące 1000-litrowych beczek z nieznanymi substancjami. Późniejsze analizy potwierdziły, że chemikalia mogą być niebezpieczne dla ludzi i środowiska, i muszą być jak najszybciej sprzątnięte i zutylizowane. 

 Jak widać do dzisiaj, nic w tej sprawie się nie zmieniło. Kto powinien zająć się uprzątnięciem niebezpiecznych substancji? 

Przepisy prawa jednoznacznie wskazują, że odpowiedzialność spoczywa na właścicielu nieruchomości. I tutaj wchodzą w grę ogromne pieniądze. Utylizacja niebezpiecznych odpadów z Nowego Prażmowa może kosztować nawet 8 milionów złotych, na co właścicielki hali nie stać. Są na taki cel dotacje, które przyznaje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Jednak o taką dopłatę, nie może ubiegać się osoba prywatna. Taką możliwość ma samorząd, który według właścicielki nic w tym kierunku nie zrobił.

Przedstawiciele gminy Prażmów już dwa lata temu zapewniali, że monitorują sytuację i konsultowali się z NFOŚ ws. dopłaty. Okazało się jednak, że fundusz może dofinansować usunięcie odpadów w wysokości od 10 do 80 procent kosztów kwalifikowanych. Czyli nie zrefundują pełnych kosztów, a na pokrycie reszty gminy nie stać.

Analizy potwierdziły, że chemikalia mogą być niebezpieczne dla ludzi i środowiska, i muszą być jak najszybciej sprzątnięte i zutylizowane./Fot. KPP Piaseczno

Oświadczenie wójta

Minęły trzy lata. Sprawa znów wypłynęła jak substancje chemiczne ze zbiorników w Nowym Prażmowie.

Wójt gminy Prażmów Adam Dąbek w swoim najnowszym oświadczeniu w sprawie odpadów składowanych w Nowym Prażmowie powtarza,  że sprawa jest na bieżąco monitorowana. 

– Jak wiadomo nielegalne odpady, znalazły się na terenie naszej gminy poprzez działania przestępcze. W tym miejscu pragnę wyjaśnić, że nikt wcześniej nie wydał żadnego pozwolenia na składowanie tych odpadów na terenie Gminy Prażmów. Bezpieczeństwo naszych mieszkańców jest najważniejsze i o nie dbamy. Kwestia zutylizowania odpadów jest sprawą trudną i skomplikowaną. Koszt utylizacji, wg. różnych szacunków, wynosi od 8 do 18 mln złotych. Naszej gminy nie stać na pokrycie tak wysokich kosztów utylizacji. 

Przy pierwszej prowadzonej procedurze analizowaliśmy utylizację tych odpadów na koszt gminy, rozpoznawana była procedura pozyskania dotacji z NFOS. Dowiedzieliśmy się, że w najlepszym przypadku możemy, teoretycznie, uzyskać 80% dotacji, ale jest to mało prawdopodobne. Większym prawdopodobieństwem było uzyskanie 50% dotacji lub mniej, a nawet wcale. Po konsultacji z radą gminy i mieszkańcami okazało się, że zdecydowana większość uznała, że jest przeciwna, aby za działania przestępcze płacili nasi mieszkańcy tak ogromne pieniądze. Zatem jako Wójt zostałem zobowiązany do szukania innych możliwości pozbycia się odpadów z terenu naszej gminy. Po uzyskaniu od prokuratury dodatkowej opinii, że są to odpady niebezpieczne, znając już skład i stan odpadów oraz na podstawie ekspertyzy biegłych okazało się, że w tym konkretnym przypadku utylizację powinien przeprowadzić RDOŚ. Skierowaliśmy wniosek w tej sprawie do RDOŚ, niestety odmówił nam pomocy. Rozpoczął się spór kompetencyjny, obecnie sprawa toczy się w SKO po odwołaniu się RDOŚ i właścicielki nieruchomości ­– czytamy w oświadczeniu.

Wójt Prażmowa w swoim oświadczeniu wskazuje, że odpowiedzialność w tej sprawie spoczywa na władzy centralnej, która ma wszelkie narzędzia zarówno finansowe, jak i prawne. 

– Przestępcy powinni być surowo ukarani i pociągnięci do odpowiedzialności karnej i finansowej, nie może tak być, że przestępcy chodzą sobie na wolności, a mieszkańcy gmin niczemu niewinni ponoszą za nich koszty. Jeszcze raz chcę zapewnić, że zależy mi na Państwa bezpieczeństwie, a jednocześnie jako wójt muszę zapewnić rozwój naszej gminy. W przypadku, gdy koszt utylizacji odpadów poniesie Gmina, to jednocześnie spowoduje zablokowanie inwestycji na kilka lat. Będę chciał poznać również Państwa zdanie na ten temat. W najbliższym czasie przeprowadzimy ankietę z pytaniem, czy państwo jako mieszkańcy wyrażają zgodę na przeznaczenie podatkowych pieniędzy na pokrycie kosztów związanych z utylizacją odpadów – czytamy w oświadczeniu.

Jak sytuację komentuje starosta?

Ksawery Gut starosta piaseczyński już w piątek poinformował, że reakcja na artykuł onet.pl była ogromna i od rana odbierał telefony w tej sprawie.

– Od rana telefony i wiadomości na temat nielegalnego składowiska odpadów w Nowym Prażmowie, o którym wiemy od kilku lat. Jako Starosta Piaseczyński nie wydawałem zezwoleń na gospodarowanie odpadami w Nowym Prażmowie. Zatem odpady są składowane lub magazynowane w miejscu nieprzeznaczonym na ten cel. Wówczas zastosowanie ma art. 26,26 a ustawy o odpadach (w części dot. składowania, magazynowania bez zezwolenia). Zatem zresztą jak wynika z treści artykułu organem właściwym do podjęcia działań, jest Wójt Gminy Prażmów. Jak czytamy w tekście, wójt zwala winę na papierologię, a sam skutecznie od trzech lat ją uprawia kosztem bezpieczeństwa mieszkańców swojej gminy – pisze Ksawery Gut na jednym z portali społecznościowych.

Analizy wykazały, że substancje stanowią zagrożenie dla zdrowia i środowiska Fot. KPP Piaseczno

„Cała Polska siedzi na bombie…ekologicznej” 

Całą sprawę komentuje także Piotr Kandyba radny sejmiku województwa mazowieckiego, który wzywa premiera Mateusza Morawieckiego do natychmiastowych działań.

– Panie premierze Morawiecki cała Polska siedzi na bombie…ekologicznej. Zmiana prawa i pieniądze z budżetu na cito są potrzebne! W sprawie odpadów niebezpiecznych winne jest nasze państwo z ułomnym prawem, które pozwala nieuczciwym ludziom zakładać firmy krzaki, z małym kapitałem zakładowym, z prezesami słupami, które zbierają odpady niebezpieczne i je składają w poukrywanych miejscach. O wielu z tych miejsc nie wiemy!  Zleceniodawcy kasują pieniądze i mają wszystko w 4 literach! 

Samorządy są bezradne, a instytucje państwowe i ministerstwo środowiska nic nie robią oprócz przesyłania dokumentów i opinii!!!

Należy to prawo zmienić natychmiast! Panie premierze nic nas nie obchodzi zrzucanie winy na gminy, powiaty i województwa!!!

Pana służby powinny już dawno działać, przecież, od kilku lat siedzimy na ekologicznych bombach!!! 

Poza tym w trybie pilnym rząd z budżetu ma znaleźć pieniądze z funduszu kryzysowego i najpierw zabezpieczyć odpady niebezpieczne, a następnie je zutylizować. To niestety potrwa parę lat, bo jest tego tak dużo!!! – czytamy w mediach społecznościowych.

Konieczne są natychmiastowe działania

W październiku wybory parlamentarne. Zapowiada się ostra kampania, która właśnie nabiera tempa. Przerzucanie odpowiedzialności ws. niebezpiecznych odpadów w Nowym Prażmowie nie zmieni szybko sytuacji mieszkańców, którzy żyją na cykającej bombie. A tutaj potrzebne są natychmiastowe działania. 

Może samorządowcy powinni pójść za przykładem burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan i zacząć działać nie tylko za pośrednictwem tak zwanej papierologii, ale zwracać się bezpośrednio do polskich polityków.

Na terenie gminy Wołomin ma miejsce bardzo podobna sytuacja. Na jednej z posesji składowane są niebezpieczne odpady. W związku z zagrożeniem dla środowiska, zdrowia i życia mieszkańców burmistrz spotkała się z przedstawicielami Ministerstwa Klimatu i Środowiska i przedstawiła apel przygotowany wraz z ekspertami o podjęcie konkretnych działań między innymi o wyznaczenie strategicznego podmiotu odpowiedzialnego za wszystkie działania niezbędne do skutecznego doprowadzenia do usunięcia nielegalnie zdeponowanych odpadów niebezpiecznych w przypadku braku możliwości wyegzekwowania tego obowiązku od posiadacza odpadów. Czy jej działania przyniosą oczekiwany efekt? Zobaczymy. 

Która metoda będzie bardziej skuteczna, jest mało znaczące dla mieszkańców terenów, gdzie takie nielegalne, a przede wszystkim niebezpieczne składowiska się znajdują. Najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie oraz kiedy zostanie usunięta „cykająca bomba”, na której już nie chcą siedzieć. 

Czytaj także:

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama