W ostatnich tygodniach Polska żyje informacjami o niebezpiecznych odpadach, które można zlokalizować w niemal całej Polsce. W miarę kolejnych wiadomości mieszkańcy gmin w powiecie piaseczyńskim zaczynają się zastanawiać, czy są bezpieczni w swoich miejscowościach. Sprawa, która znów powraca jak bumerang, to wysypisko śmieci w Łubnej, nazywane przez mieszkańców „złotą górą”.
Największe składowisko śmieci w Polsce
Łubna była największym w Polsce wysypiskiem odpadów. Składowisko zostało uruchomione w 1978 roku. Przez 33 lata trafiała tutaj ponad jedna trzecia odpadów komunalnych ze stolicy, prawie 250 tysięcy ton śmieci rocznie. Obecnie cały teren podlega rekultywacji.
– Wie Pani co? Ta cała rekultywacja trwa już 12 lat i ok, rozumiem, że taki proces trwa. Ale tam przez te śmieci składowane wytworzył się gaz, choćby metan, eksploatowany do ogrzewania basenu w Górze Kalwarii. Teraz, jak się głośno mówi o tych całych niebezpiecznych składowiskach, o których nawet władze nie wiedzą, to zastanawiam się, czy ktoś tej naszej „złotej góry” pilnuje i kontroluje na bieżąco. Przecież tutaj można blisko podejść. Niech ktoś coś rzuci, co da iskrę. I co wtedy? Wolałbym wiedzieć, czy jestem bezpieczny, mieszkając w okolicy – mówi zaniepokojony mieszkaniec gminy.
Według informacji, jakie otrzymaliśmy z Urzędu Miasta i Gminy w Górze Kalwarii trwająca rekultywacja byłego składowiska odpadów w Łubnej jest niezależna od władz lokalnych. Właścicielem terenu jest miasto stołeczne Warszawa. – Odgazowaniem zajmuje się natomiast duńska firma Hedeselskabet, z którą to z kolei umowę na odbiór gazu wysypiskowego zawarł Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. w Górze Kalwarii – mówi Piotr Chmielewski rzecznik prasowy w Urzędzie Miasta i Gminy w Górze Kalwarii. – Gaz trafia do kotłowni miejskiej, gdzie jest wykorzystywany do podgrzewania wody. Jest go jednak tyle, że nie wystarczyłby na zapewnienie ciepła technicznego potrzebnego dla basenu. Z informacji ZGK wynika, że gazu jest coraz mniej, co oznacza, że powoli góra odpadów przestaje być aktywna. Co do samego odgazowania, mieszkańcy powinni być zadowoleni, że MPO i Duńczycy przeprowadzili tę inwestycję, ponieważ rozładowała ona potencjalną bombę, jaką mógł być metan na tak dużym składowisku i do tego ograniczyło wydobywanie się odoru z rekultywowanego obiektu – dodaje Piotr Chmielewski.
Możemy spać spokojnie
Cztery lata temu głośno było o budowie spalarni śmieci w Łubnej. Informacja została szybko zdementowana przez gminę.
– Jeśli chodzi o spalarnię to nie było żadnego konkretnego projektu, tylko pomysł wynikający z drastycznie rosnącej ceny wywozu odpadów przed 4 laty. Włodarze gminy szukali sposobu na ograniczenie drożyzny bijącej w mieszkańców. Jednak po konsultacjach z mieszkańcami Łubnej i okolic, z których wynikało, że nie chcą oni słyszeć o żadnej instalacji przetwarzającej odpady w okolicy danego składowiska, gdzie gmina dysponuje odpowiednimi gruntami, samorząd Góry Kalwarii przestał się tym pomysłem zajmować – komentuje Piotr Chmielewski.
Informacje gminy Góra Kalwaria zapewne uspokoją mieszkańców Łubnej i sąsiadujących wsi, tym niemniej trzeba pamiętać, że byłe wysypisko śmieci jest terenem zamkniętym z absolutnym zakazem wejścia.
Składowisko śmieci w Łubnej oficjalnie zostało zamknięte 1 kwietnia 2011 roku.
Napisz komentarz
Komentarze