Ucieczka z domu na kilkadziesiąt godzin, omdlenia poprzez niedotlenienie, czy ogniowa wróżka. W sieci pojawiły się nowe niebezpieczne wyzwania. Policja wraz z organizacjami zajmującymi się bezpieczeństwem dzieci apelują do rodziców o czujność.
Mózg nastolatka to plac budowy
Niestety w internecie młodzi ludzie bez problemu znajdą informacje o nowych, tak zwanych „Challenge”. Chęć spróbowania czegoś niebezpiecznego jest na tyle silna, że szybko angażują się w grę, która może doprowadzić do tragedii.
– Mózg nastolatka przypomina trochę plac budowy. Na co dzień przeżywają podsycane hormonami stany rozgorączkowania, kruchości, często nadmiernie, koncentrując się na sobie, sprawiając wrażenie samolubnych i obojętnych na innych – mówi psycholog Sylwia Kowalska-Drozd.
Nawiązywanie przyjaźni, dostosowanie się i poczucie przynależności może być codziennym wyzwaniem dla młodych ludzi. Internet to miejsce, gdzie mogą poczuć się potrzebni, a wręcz doceniani. Zazwyczaj, niestety po drugiej stronie jest ktoś, kto nie ma uczciwych zamiarów.
– Z każdej strony praktycznie młody człowiek jest poddawany naciskom od dorosłych, rówieśników i mass mediów, niekiedy wręcz zmuszany przez nich do dokonywania określonych wyborów, co wiąże się z kolei z ryzykiem popełniania błędów. Te wszystkie zmiany mogą przerastać dziecko, ale byłoby dobrze, żeby nie przerastały rodziców – mówi Kowalska-Drozd.
Psycholog dodaje, że czasy nastoletnie to ścieranie się dwóch głównych kluczowych sił. Z jednej strony życia, radości, zmysłowości, a z drugiej śmierci, rezygnacji, negatywizmu. Zatem takie wyzwanie – challenge, które dotyka bycia „na krawędzi” będzie cieszyć się popularnością u młodzieży, a u nas dorosłych wywoływać przerażenie.
Kontrola, kontrola, kontrola
– Młodzież, po pierwsze, żyje teraz w świecie permanentnej kontroli. Kontrola na telefonie, wirtualny dziennik, gdzie niektórzy rodzice obsesyjnie sprawdzają każdy alert. Udział w challenge’u daje młodzieży poczucie, że mogą sami coś kontrolować, mogą poczuć się wolni -mówi Kowalska-Drozd.
Najnowszy pomysł „48 Challenge,” przed którym ostrzega policja, to gra, która zachęca młodzież do 48-godzinnej ucieczki. Gracz musi upozorować swoje zniknięcie, im więcej osób będzie go szukać, tym więcej punktów zdobędzie.
– Wyzwania są budowane na technikach manipulacji i wywierania wpływu. W przypadku 48 challenge działa między innymi reguła zaangażowania i konsekwencji. Tym regułom ulegamy wszyscy, nie tylko młodzież. Dodatkowo w czasie dorastania i wczesnej adolescencji istnieje silna potrzeba separacji od rodziców na rzecz grupy rówieśniczej, co jest jak najbardziej rozwojowe., Natomiast łatwo tym argumentem pozyskać młodzież do działań autodestrukcyjnych – tłumaczy psycholog Sylwia Kowalska-Drozd.
Ze względu na niebezpieczne treści tych wyzwań nie będziemy powielać ich opisów, ale wraz z policją apelujemy, gdy pojawi się słowo „challenge” bądźmy czujni i rozmawiajmy z dziećmi o tym co niebezpieczne.
Napisz komentarz
Komentarze