Kamery zarejestrowały, jak na parking przy stacji benzynowej podjeżdża srebrny fiat punto. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie stan, w jakim znajdował się kierujący pojazdem. 27-latek poruszał się chwiejnym krokiem, na szczęście na jego widok zareagowali inni klienci stacji. Na miejsce wezwano policjantów. Jak ustalili, kierowca fiata miał ponad 3 promile.
Piaseczyńscy policjanci podkreślają, że właściwa, szybka i zdecydowana reakcja świadków doprowadziła do zatrzymania nietrzeźwego mężczyzny. Już kilka minut po ich reakcji mężczyzna trafił do policyjnego radiowozu, a następnie do celi.
O tym, że alkohol to zły doradca, przekonała się niedawno kobieta, która w Piasecznie na ul. Wojska Polskiego weszła wprost pod jadącą toyotę. Okazało się, że za wtargnięciem na jezdnię stoi alkohol - piesza "wydmuchała" 3 promile alkoholu.
W ostatnich dniach w ręce mundurowych wpadł także ciągnikiem rolniczym z przyczepą. 49-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci nie zatrzymali mu prawa jazdy, bo... już go nie miał. Informację o ciągniku rolniczym z naczepą, który porusza się wężykiem w kierunku Konstancina-Jeziorny odebrał telefonicznie oficer dyżurny piaseczyńskiej komendy. We wskazany rejon natychmiast zadysponowano funkcjonariuszy wydziału ruchu drogowego, którzy na Al. Wilanowskiej zatrzymali kierującego. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna ma w wydychanym powietrzu ponad 2,5 promila alkoholu. Okazało się, że mundurowi nie mogą mu zabrać prawa jazdy bo 49-latek miał już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w związku z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości w kwietniu 2020 roku. W dodatku zarówno ciągnik rolniczy, jak też naczepa, nie miały badań technicznych, a ich stan techniczny pozostawiał wiele do życzenia.
Napisz komentarz
Komentarze