Rok temu w Polsce weszła w życie Ustawa krajobrazowa. Gminy i miasta dzięki niej mogą uporządkować bałagan, jaki tworzą reklamy i banery, te nielegalne i legalne. Czy Piasecznu jest to potrzebne?
Jak wygląda nasze miasto? Jakie robi pierwsze wrażenie? Skatepark, murek z nazwą miasta, piękny rynek i Przystanek Kultura z niesamowitym neonem Wilkonia. Niestety, najpierw wjeżdżający do miasta od strony Warszawy widzą szpaler nieuporządkowanych reklam, o najróżniejszych wymiarach. Wygląda to zdecydowanie gorzej, niż brzmi.
Podobnie jest na każdym wjeździe do Piaseczna, jednak w środku miasta nie jest wcale lepiej. Płoty pozasłaniane są banerami, głównie tam gdzie kierowcy stoją w korkach. Choć zniknęła część reklam zasłaniająca tory kolejki wąskotorowej obok kościoła w Zalesiu Dolnym, to inne dalej straszą w okolicach wiaduktu kolejowego. Na każdym skrzyżowaniu banerowa pstrokacizna ma odciągnąć wzrok kierowcy od istotnych rzeczy, aby tylko zerknął na czyjąś reklamę. Swoją drogą Polacy są tak przyzwyczajeni do tego tandetnego outdooru, że zapewne już nie zwracają na taką formę reklamy większej uwagi. A na pewno nie taką jaką chciałby reklamodawca.
Reklamy zasłaniają miasto, tworzą potworny chaos w miejskiej przestrzeni i powodują, że polskie miasta są jednymi z najbrzydszych w Europie. Oczywiście można powiedzieć, że ładne budynki w centrum Piaseczna da się policzyć na palcach jednej ręki. Faktem jednak jest, że najpiękniejsze dizajnerskie mieszkanie, zaprojektowane przez najlepszych architektów wnętrz, jeżeli będzie zagracone i brudne, będzie brzydsze od uporządkowanego salonu z meblościanką i boazerią z lat 80.
Udowodnił to 12 lat temu artysta Gregor Graf, „zdejmując” za pomocą Photoshopa m.in. z centrum Warszawy reklamy. Wyczyścił je również z ludzi i znaków, co jest oczywiście niemożliwe, chociaż ograniczenie ilości znaków drogowych w Polsce też nie byłoby złe. Projekt nazwał Hidden Town – Niewidzialne Miasto. Okazało się, że Warszawa bez tego zbędnego przestrzennego chaosu prezentuje się bardzo dobrze.
Piaseczno cierpi na architektoniczny nieład, co jest wynikiem kilku procesów jakie miały miejsce w całym kraju na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Nie jest bowiem nasze miasto szczególnie wyjątkowe na tle innych. Naprawienie tego wymagać będzie czasu, pieniędzy i zmiany mentalności.
Poprawienie wyglądu Piaseczna jest jednak możliwe, właśnie dzięki uporządkowaniu reklam. Pozwalają na to zapisy Ustawy krajobrazowej.
Oczywiście nikt nie wymaga, aby reklamy zniknęły całkowicie. Piaseczno jest miastem usługowym i niedobrze byłoby pozbawiać przedsiębiorców możliwości poinformowania o swojej działalności.
Na pewno należy je jednak ucywilizować i uporządkować, nadać im pewną ustaloną formę i sprawić, aby Piaseczno robiło wrażenie estetycznego miasta, a nie przypominało nieistniejący już warszawski Jarmark Europa.
Na ostatniej sesji radni przegłosowali, aby Burmistrz przygotował uchwałę ustalającą „zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabaryty, standardy jakościowe oraz rodzaje materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane”.
Piaseczno czeka więc wielkie porządkowanie przestrzeni miejskiej, co powinno przełożyć się na lepszą jakość życia w bardziej estetycznym mieście. W dodatku będzie to łatwiejsze i tańsze niż rewitalizacja miasta, która przy obecnym reklamowym szale jest trochę pozbawiona sensu.

Napisz komentarz
Komentarze