We wtorek, 3 października mieszkańców ulicy Kwiatowej obudziły głośne prace drogowe, które wzbudziły przede wszystkim ogromne zdziwienie. Drogowcy wcale nie łatali dziur, których tutaj jest bardzo dużo, lecz przerabiali progi drogowe, które niecałe 3 lata temu zostały zbudowane.
Zmarnowane pieniądze sołeckie
– Każdy ten próg kosztował 4 tysiące złotych. Trzy takie progi to prosty rachunek 12 tysięcy złotych, które właśnie poszły w piach – mówi Jarosław Zakrzewski mieszkaniec ulicy Kwiatowej.
Jarosław Zakrzewski jako przedstawiciel mieszkańców postanowił ustalić, dlaczego gmina podjęła decyzję o przebudowie spowalniaczy. To, co usłyszał, było dla wszystkich zaskakujące. Remont progów drogowych, które spełniały do tej pory swoją rolę, został wykonany na prośbę jednego z mieszkańców Tomic, który nawet nie zawiadomił swoich sąsiadów o takim działaniu. A byłoby to uczciwe, choćby z tego względu, że spowalniacze zostały wykonane za pieniądze z funduszu sołeckiego.
Noga z gazu? Już nie
Progi drogowe na ulicy Kwiatowej są cztery, ale przebudowane zostały tylko trzy, co też wydawało się dla wszystkich niezrozumiałe.
– Ja się dowiedziałem w gminie, że ten ostatni próg nie został przebudowany, bo on jest do likwidacji – wyjaśnia Zakrzewski.
– Ale tak naprawdę, one zostały zmienione do wjazdu na posesję do tego mieszkańca, który zgłosił sprawę do urzędu – mówi Beata Dzwonkowska mieszkanka ulicy Kwiatowej i była sołtys Tomic.
Dzwonkowska dodaje, że przede wszystkim spowalniacze teraz absolutnie nie spełniają swojego zadania. Ten fakt potwierdza większość mieszkańców, którzy już zauważyli szybszą jazdę kierowców.
– Poza wszystkim, po co wydawać pieniądze na coś, co już funkcjonuje, a tutaj dostosowuje się decyzję do życzenia jednego mieszkańca. Tam przy tych progach była idealna nawierzchnia, to nie wymagało nawet naprawy – mówi była sołtys wsi.
No to znowu przebudują
Mieszkańcy ulicy Kwiatowej, którzy są rozczarowani nie tylko samowolką swojego sąsiada, ale także gminy poprosili o wyjaśnienie urzędników ratusza oraz o wsparcie przedstawicieli rady miejskiej, którzy zadeklarowali pomoc w sprawie.
– Oczywiście służymy Państwu pomocą. Jak trzeba będzie przycisnąć kogoś, to tak zrobimy. Bo fakt jest taki, jaki jest i trzeba temu zaradzić. Już widać, że coś się dzieje, jeśli wcześniej był tutaj burmistrz – mówi Aleksandra Fedynicz-Komosa – przewodnicząca rady miejskiej, która osobiście wraz z wiceprzewodniczącym Tomaszem Urą przyjechała do Tomic porozmawiać z mieszkańcami.
Mateusz Baj zastępca burmistrza gminy Góra Kalwaria przyznaje, że wniosek dotyczący progów wpłynął do urzędu od jednego mieszkańca, który zwrócił uwagę, że są one za wysokie i uszkadzają mu auto.
– Pracownicy gminy, którzy oglądali progi, stwierdzili, że są rzeczywiście wyższe od maksymalnych wartości przewidzianych w rozporządzeniu, a spowodowane jest to tym, że bezpośrednio przed nimi, w związku z intensywnym użytkowaniem drogi wyżłobiły się w asfalcie koleiny. Dlatego progi zostały przebudowane. Jednak teraz, zdaniem części mieszkańców Tomic, nie spełniają one swojej funkcji, są zbyt niskie i nie ograniczają wystarczająco prędkości samochodów. Ustaliliśmy, że progi zostaną ostatecznie przebudowane w taki sposób, żeby były zgodne z obowiązującym rozporządzeniem, ale jednocześnie wymuszały znaczną redukcję prędkości – mówi Mateusz Baj.
Jak deklaruje zastępca burmistrza, zadanie zostanie wykonane jeszcze w tym roku.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze