Reklama

Tu zaszła zmiana – Tajemnice piaseczyńskiej nekropolii

Śmierć doktora Antoniego Jaszczołta, choroby dzieci w piaseczyńskim domu dziecka oraz wspomnienie o rejencie z Piaseczna.
Tu zaszła zmiana – Tajemnice piaseczyńskiej nekropolii
Dom Dziecka w Piasecznie, miejsce pracy doktora Antoniego Jaszczołta fot: zbiory ms

Wypominki

Śmierć doktora Antoniego Jaszczołta w lutym 1933 r. wstrząsnęła społecznością Piaseczna. Właściwie nie było w mieście mieszkańca, który by nie znał tego szanowanego przez wszystkich lekarza i raczej nie było nikogo, kto by choć raz w życiu nie prosił doktora o diagnozę. Był to człowiek o niespożytej energii. W „Gazecie Warszawskiej” ukazał się nekrolog i tak się dla mnie szczęśliwie złożyło, że zakupiłam tę starą gazetę kilka lat temu, polując na artykuł zupełnie niezwiązany z Jaszczołtem. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam ten nekrolog. O doktorze miałam mało informacji i jedyne co doskonale pamiętałam to to, że jest pochowany tuż przy wejściu na piaseczyński, parafialny cmentarz. Pomnik na grobie Antoniego Jaszczołta ciekawy i okazały, bardzo stylowy i zadbany, dziś jest grobowcem rodzinnym. Sądzę, że projektowany przez artystę kamieniarza, być może nawet z warszawskich Powązek (to już moje przypuszczenia).

Kilka słów o doktorze Jaszczołcie

Był znanym działaczem społecznym pracującym w kasie chorych, długoletnim prezesem ochotniczej straży pożarnej. Urodził się w 1860 roku w ziemi grodzieńskiej, szkołę średnią skończył w Siedlcach, studia uniwersyteckie odbył w Warszawie. Za czasów okupacji niemieckiej stanął na czele Czerwonego Krzyża (pierwsza wojna światowa). I tu też ciekawostka: doktor był ordynatorem szpitala dla zakaźnie chorych w Piasecznie.

Dom Dziecka w Piasecznie

Badając historię piaseczyńskiego domu opieki dla porzuconych dzieci, spotykałam doktora Jaszczołta w różnych wspomnieniach o tym niezwykłym miejscu. Stanowisko lekarza było tu niezbędne, a jego praca trudna. Był to dom, do którego zwożono dzieci z całej Warszawy. Maluchy porzucone przez opiekunów na ulicach i dworcach na ogół były zawszone, chore na świerzb i biegunki, gruźlicę. Kaszel i katar nawet nie jest ujęty w sprawozdaniach doktora. Jeśli napiszę, że jednorazowo w ośrodku przebywało około 150 maluchów, to stanie się jasne, ile uwagi doktor musiał poświęcić dzieciom. Odnalazłam sprawozdanie doktora Jaszczołta z pracy w piaseczyńskim domu dziecka.

Nekrolog dr. Antoniego Jaszczołta w Gazecie Warszawskiej z 1933 r. fot: ms

Sprawozdanie

Ogółem w danym roku 1912 chorowało 72 dzieci, nie licząc chorych na świerzb i liszaj strzygący. Na grypę w ciągu jednego dnia zachorowało 30 dzieci. Dwoje dzieci odwiezionych do szpitala w Warszawie zmarło. Na koniec swojego sprawozdania, które tu przedstawiam, dr Jaszczołt pisze, że w stosunku do roku poprzedniego warunki w domu dziecka poprawiły się, usterki, które dokuczały wszystkim, zostały zredukowane. W 1914 roku budynek domu dziecka został zbombardowany, dzieci umieszczano pospiesznie po rodzinach piaseczyńskich i warszawskich. Nigdy budynek nie został odbudowany.

Sprawozdanie dr. Antoniego Jaszczołta z pracy w Domu Opieki w Piasecznie w 1912 r. fot: ms

I jeszcze jedna ciekawostka z początku XX w. z Piaseczna: dzięki takim lekarzom jak doktor Jaszczołt Piaseczno miało w statystykach bardzo przyzwoite wyniki zwalczania chorób u dzieci.   

Grób rodziny Jaszczołtów, tu pochowany jest dr Antoni Jaszczołt fot: ms

Wieści z piaseczyńskiej nekropolii

 Pisząc o życiu dr. Antoniego Jaszczołta przeglądałam zdjęcia z cmentarza i przypadkowo natrafiłam na dawne zdjęcie grobu rejenta Mariana Ostrowskiego. Był to prawnik, którego zamordowano 10 września 1939 roku. Niemiecki żołnierz strzelił Ostrowskiemu w tył głowy na oczach wielu świadków i kazał natychmiast podpalić jego dom. Spalone wówczas zostało bezcenne archiwum notarialne mieszkańców Piaseczna. Stan pomnika rejenta Ostrowskiego widoczny na moim starym zdjęciu bardzo mnie zasmucił. Zadzwoniłam do pani prezes Danuty Samek, dowiedziałam się ku mojej radości, że pomnik został odnowiony i dostałam zdjęcie grobu już po renowacji. Pomnik ten o ciekawej symbolice został odrestaurowany z funduszy pozyskanych przez Stowarzyszenie Społeczny Komitet Renowacji Cmentarza Parafialnego w Piasecznie, które prowadzi swoje prace na cmentarzu pod nadzorem konserwatorskim. Piszę o tym dlatego, że zbliża się dzień Wszystkich Świętych i tuż obok wspomnianych tu grobów będzie prowadzona kwesta, z której pieniądze Stowarzyszenie przeznaczy na dalsze renowacje.

 A my tymczasem zadumamy się nad życiem i śmiercią tych, którzy tak wiele zrobili dla Piaseczna.

Grób rejenta Mariana Ostrowskiego przed i po renowacją fot: Danuta Samek i ms 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama