Reklama

Do kogo należą te śmieci?

Odpady muszą mieć właściciela i to on jest odpowiedzialny za ich posprzątanie. Jego działka, jego odpady. Tak przynajmniej mówi prawo. Rzeczywistość nie jest już tak przejrzysta, a gospodarze często nie wiedzą co się dzieje na ich podwórku.
Do kogo należą te śmieci?
Na tym terenie zalegają śmieci elektroniczne, oleje, budowlanka, materiały ceramiczne. To wszystko wydziela do gruntu trujące substancje.

Autor: D.Petryczkiewicz

 

Odpady to jeden z najbardziej drażliwych tematów poruszanych w ostatnich latach. Najczęściej narzekamy na ceny wywozu czy na firmy, które nie zawsze trzymają się terminów ich odbioru. Co jednak zrobić, gdy zlokalizujemy zaśmieconą działkę, na której odpady zalegają od dłuższego czasu i mogą stanowić zagrożenie dla środowiska, a co za tym idzie dla nas samych. 

- Ja mieszkam na terenie zalesionym i często chodzę z psem po okolicy i zauważyłem, że odpady są najczęściej podrzucane lub pozostawiane przez właścicieli na działkach niegrodzonych czy na przykład w starych opuszczonych budynkach. I to tak leży latami. Wiem, że odpowiedzialny za uprzątnięcie jest właściciel działki, ale czy on w ogóle ma świadomość co się tutaj dzieje? Przykry widok naprawdę – mówi Zbigniew mieszkaniec Skolimowa. 

Śmieci zalegają od roku

 

Niedawno ten trudny temat podjął w mediach społecznościowych fotograf i aktywista Daniel Petryczkiewicz. Podczas spaceru zauważył, że porzucone kilogramy odpadów na jednej z działek w gminie Konstancin-Jeziorna zalegają od roku, czyli od momentu, kiedy pierwszy raz zgłosił zaistniałą sytuację straży miejskiej.

- Pisząc swój wpis, zacząłem go od tego, że patrząc na zalegające góry odpadów widzę brak troski i dbałości o posiadaną ziemię. To dla mnie oznacza nie tylko obowiązek utrzymywania terenu w porządku i bezpieczeństwie, ale przede wszystkim interesowanie się co się na tym terenie dzieje! Jeśli właściciel uważa, że ktoś mu te odpady zwozi to pewnie zrobiłby wszystko, aby złapać sprawcę a przede wszystkim zgłosił to odpowiednim organom - w tym pewnie także do Wydziału Środowiska czy Straży Miejskiej – mówi Petryczkiewicz.

Polskie prawo przewiduje kary grzywny za takie postępowanie. Sprawę możemy zgłosić na straż miejską, ale także na policję./D.Petryczkiewicz

Co zrobić w takiej sytuacji, jeśli nikt nie reaguje na zgłoszenia czy zwykłe uwagi? Może władze gminy powinny wziąć za ten stan odpowiedzialność? Przesłaliśmy takie zapytanie do urzędu.

- Straż Miejska systematycznie wzywa, zgodnie z przepisami prawa, właścicieli zanieczyszczonych działek do ich porządkowania. Gmina nie jest władna do usuwania nieczystości z terenów prywatnych, ponieważ nie należy to do jej zadań własnych – czytamy w przesłanej odpowiedzi z ratusza w Konstancinie-Jeziornie.

Po prostu wstyd

Nie pozostaje nic innego, jak zgłaszanie takich przypadków do skutku. Polskie prawo przewiduje kary grzywny za takie postępowanie. Sprawę możemy zgłosić na straż miejską, ale także na policję. Mimo wszystko kluczowe zapewne będzie zdobycie dowodu choćby w postaci zdjęć. 

- Na tym terenie zalegają śmieci elektroniczne, oleje, budowlanka, materiały ceramiczne. To wszystko wydziela do gruntu trujące substancje, które przenikają do wód gruntowych, wpływają na okoliczne rośliny, mogą kaleczyć czy truć zwierzęta - nie tylko psy wyprowadzane tam na spacery, ale też zwierzęta dzikie które tam występują – komentuje Daniel Petryczkiewicz

Odpady to jeden z najbardziej drażliwych tematów poruszanych w ostatnich latach./D.Petryczkiewicz

Aktywista dodaje, że tak po ludzku to zwyczajnie mu wstyd. Gmina uzdrowiskowa jak Konstancin-Jeziorna powinna przede wszystkim mieć na uwadze czystość wszystkich swoich terenów, nie tylko w centrum, ale także w naszych rezerwatach, gdzie sytuacja wcale nie jest lepsza.

Czytaj też:

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ppp 14.11.2023 11:25
Czy to tak trudno zamiast do lasu zawieść to wszystko do GPSZOK? No chyba że się nie płaci za wywóz śmieci (bo to jedyny warunek pozostawienia tam śmieci)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama