Każdego tygodnia strażacy w całej Polsce odnotowują dziesiątki wezwań do pomieszczeń, w których doszło do emisji tlenku węgla. Niebezpiecznych zdarzeń, które niestety nierzadko kończą się tragicznie, nie dochodziło by, gdyby w domach i mieszkaniach znajdowały się czujniki czadu. To niemal konieczne tam, gdzie korzystamy z kominka, ale też działają np. gazowe podgrzewacze wody. Źródłem tlenku węgla mogą być także nieczyszczone przewody kominowe. Czad wydziela się również podczas pożarów czy z wadliwych palników gazowych.
Czujnik czadu – jaki wybrać?
O emisji tlenku węgla ostrzeże nas czujnik tlenku węgla. Na rynku jest dużo różnych modeli czujek dymu. Strażacy radzą, aby przy wyborze nie sugerować się tylko ceną. – Wybierzmy czujkę, która posiada certyfikat zgodności, co oznacza, że została przebadana w laboratorium certyfikującym na zgodność z europejską normą EN – radzą strażacy z Komendy Głównej Straży Pożarnej.
Strażacy radzą, aby co roku, zwłaszcza przed rozpoczęciem sezonu grzewczego, wykonywa obowiązkowe okresowe przeglądy i czyszczenie przewodów kominowych oraz sprawdzić instalację wentylacyjną. Oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie mł. bryg. Łukasz Darmofalski przypomina, że dbać należy nie tylko o sprawność urządzeń grzewczych, ale także samych czujek czadu. – Zdarzają nam się wezwania do mieszkań, w których włączały się czujniki czadu, ale nie z powodu emisji tego gazu, a słabych baterii w tymże urządzeniu – przyznaje strażak. – Urządzenie informuje o słabej mocy baterii sygnałem dźwiękowym, który bywa mylony z dźwiękiem, wskazującym na emisję gazu – dodaje mł. bryg. Łukasz Darmofalski.
Niemal bezobsługowe
Oprócz tego, że należy sprawdzać baterie w urządzeniu i je wymieniać, czujniki czadu są właściwie bezobsługowym urządzeniem. Można je montować na ścianie, ale też np. postawić na szafce. Przed ich instalacją koniecznie należy zapoznać się z instrukcją obsługi.
Póki co w tym sezonie grzewczym na terenie powiatu piaseczyńskiego nie doszło do żadnego poważnego zdarzenia, do którego przyczyniłby się czad. Jednak dokładnie rok temu o włos od tragedii było w jednym z bloków przy ul. Topolowej w Mysiadle, gdzie w wyniku zatrucia tlenkiem węgla zasłabła 2-letnia dziewczynka.
Napisz komentarz
Komentarze