Wyrzuć pralkę – czy kupowanie pralki do domu ma jeszcze sens?

Pralnie samoobsługowe to od lat element stylu życia w USA i Europie Zachodniej – w samych Stanach Zjednoczonych jest ponad 35.000 pralni, a podobne ilości pralni są w Europie Zachodniej.

Monika Komisarczyk
14.12.2023 09:01

Wyrzuć pralkę – czy kupowanie pralki do domu ma jeszcze sens?

Jedna z największych pralni samoobsługowych w Chicago liczy 270 urządzeń. Warto wiedzieć, że od niedawna również mieszkańcy Piaseczna mają możliwość korzystania z takiej pralni pod marką „Speed Queen”.

W ostatnie wakacje przy ul. T. Kościuszki 30/1a w Piasecznie otworzyła się pierwsza w naszym mieście pralnia samoobsługowa. Pralnia pod marką „Speed Queen” znajduje się na parterze budynku naprzeciwko Banku Spółdzielczego i jest czynna w godzinach 06 – 23 każdego dnia. Osoby, które chcą z niej skorzystać mogą zaparkować bez problemu na ulicy. Blisko od pralni jest sąd, Urząd Miasta i Starostwo, jak również sklepy Biedronka, Rossman, Pepco oraz apteka i restauracje.

Zapytaliśmy, dlaczego mieszkańcy Piaseczna korzystają z pralni. Pani Kamila lubi prać komplety pościeli, koce i zasłonki – najczęściej robi to rano, po odwiezieniu dzieci do szkoły. Mówi, że bardzo się ucieszyła, kiedy dzieci zapytały ją, czy kupiła nową pościel, bo stara tak ładnie nie pachniała. Adam, student, lubi to, że w niecałą godzinę załatwia pranie z całego tygodnia – studiuje wieczorowo, a w dzień pracuje w restauracji, więc ma tylko czas późnym wieczorem na pranie. Niemałym zaskoczeniem był pan Stanisław (68 lat), który z żoną, od czasu do czasu pierze pościel i większe ubrania – mówi, że to duża oszczędność czasu i pieniędzy, bo jak prali w domu to prali 3-4 godziny i zużyli ponad 150 litrów wody oraz minimum 10,5 kW prądu (pan Stanisław był 47 lat księgowym). Pytaliśmy pana Stanisława, czy daje sobie radę z obsługą pralek i suszarek – powiedział, że to łatwiejsze niż rozwiązanie krzyżówki!

Kiedy odwiedzaliśmy pralnię w środku dnia roboczego, zauważyliśmy też, że w największej pralce jest nastawione pranie. W trakcie wizyty pojawił się „właściciel” prania – pani Paulina, która prowadzi zakład fryzjerski. Ma dużo ręczników i ubrań roboczych do uprania, więc nastawia duże ilości prania w ciągu dnia, kiedy jest mniej klientów. O pralni dowiedziała się od znajomego, który ma dwa mieszkania na wynajem w bloku w Piasecznie i musi często prać pościel i rzeczy dla nowych najemców.

Co ciekawe, wszyscy zapewniali, że będą jeszcze korzystać z pralni, bo takiej jakości nie mają w domu i nie chce im się „stać przy pralce całą sobotę”. Pan Stanisław nawet zażartował, że kupowanie pralki z plastikowym bębnem do domu nie ma już sensu, bo ona szybko się popsuje przy częstym praniu.