Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 23 w klubie przy ul. Puławskiej 30A, przed którym wielokrotnie dochodziło do awantur i bójek. -W piątek organizowana była impreza zamknięta – ukraińska. Nie było mnie w klubie więc informacje mam z relacji personelu. Według tego, co mi powiedziano, panowie w liczbie 4 przyszli jakoś krótko po godzinie 21.00 – mówi Anna Nowakowska, właścicielka klubu. – Jeden z nich (osoba poszkodowana) był lekko pod wpływem alkoholu, impreza była zamknięta, lecz panowie zarzekali się, że tylko na jednego drinka – dodaje.
Nie miał oznak pobicia?
Według personelu, w chwili zdarzenia w klubie miało być zaledwie 7 osób. – W pewnej chwili na sali wynikło jakieś nieporozumienie pomiędzy panami a innym gościem pochodzenia ukraińskiego. Panowie pilnujący porządku uspokoili sytuację i zostawili panów na sali. W pewnej chwili w miejscu, gdzie można palić wybuchła wrzawa. Nasi pracownicy interweniowali, rozdzielając agresywnych dwóch panów (Polaków) i Ukraińca. Wtedy barmanka zadzwoniła na policję, według relacji barmana jeden z dwóch (dziwnie pobudzonych) Polaków usiłował zabrać nóż (do cytryn) z baru – opowiada Anna Nowakowska. – W tym czasie poszkodowany odebrał już płaszcz z szatni i udał się bardzo chwiejnym krokiem po kolegów do palarni. Sytuacja się już trochę uspokoiła i wtedy słychać było odgłos upadającej na wznak osoby. Nasz pracownik pobiegł po wodę, ponieważ osoba ta nie dawała oznak życia i zaczął go cucić. Po chwili mężczyzna otworzył oczy, ale ewidentnie doznał jakichś obrażeń, upadając. Według relacji personelu mężczyzna nie miał absolutnie żadnych oznak pobicia czy uderzenia i najprawdopodobniej został popchnięty lub odepchnięty i być może nawet przez swoich rozjuszonych znajomych, których chciał zabrać do wyjścia – dodaje.
Jak wyjaśnia Anna Nowakowska, personel miał zakaz wpuszczania osób spoza listy zaproszonych. – Uległ prośbom panów (na jednego drinka), nad czym ubolewam. Jest mi bardzo przykro, że takie zdarzenie miało miejsce. Przykro mi również z powodu kalumni wylewanych na społeczność ukraińską a z mojego sporego doświadczenia wiem, że to niestety nasi rodacy w poczuciu swojego niczym nieuzasadnionego poczucia wyższości prowokują i zaczepiają Ukraińców. Mam szczerą nadzieję, że poszkodowany mężczyzna wróci szybko do zdrowia – dodaje właścicielka klubu.
To bójka, a nie pobicie
W sprawie prowadzone jest śledztwo, które ma pomóc ustalić, co dokładnie zdarzyło się w lokalu przy ul. Puławskiej 30A. Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie, w zdarzeniu oprócz prezesa MKS-u, nie ucierpiał nikt więcej. – Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piasecznie. Jedyną osobą, która w wyniku zajścia, do jakiego doszło w nocy z 15 na 16 grudnia br., odniosła poważne obrażenia, jest Jacek K. Dotychczas przeprowadzone dowody wskazują, że zdarzenie miało charakter bójki, a nie pobicia, co oznacza, że obie strony konfliktu były zarówno atakującymi, jak i broniącymi się – informuje prok. Szymon Banna, rzecznik prasowy PO w Warszawie. – W związku ze zdarzeniem zatrzymano pięć osób - trzy narodowości ukraińskiej i dwie polskiej. Po doprowadzeniu ich do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie usłyszeli oni zarzuty udziału w bójce z art. 158 par. 2 k.k. Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku tego postępowania wobec wszystkich podejrzanych, zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazy kontaktowania się z innymi podejrzanymi i świadkami. Nadto wobec osób z Ukrainy orzeczono zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem ich paszportów – dodaje Szymon Banna.
Z uwagi na dobro tego postępowania, a także wobec konieczności wykonania dalszych czynności procesowych prokuratura nie udziela bliższych informacji na temat śledztwa.
Sprzedaż zgodnie z prawem?
Zdaniem urzędu gminy, który wydaje koncesje na sprzedaż alkoholu, klub nocny, w którym doszło do bójki, nie ma stosowanego pozwolenia. - Klub muzyczny przy ul. Puławskiej 30A w Piasecznie nie posiada zezwoleń na sprzedaż i podawanie alkoholu, w związku z czym nie może być w nim sprzedawany ani podawany alkohol. Sprzedaż alkoholu bez wymaganego zezwolenia stanowi czyn zabroniony określony w art. 43 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - poinformowała nas Ewa Trzcińska z Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno. - Urząd Gminy składał zawiadomienie na policję w sprawie podejrzenia sprzedaży alkoholu bez zezwolenia w tej placówce. Klub posiadał wcześniej zezwolenia na sprzedaż alkoholu, jednak podmiot go prowadzący nie wypełnił ustawowych obowiązków złożenia oświadczenia o wartości sprzedaży za 2022 rok i nie uiścił opłaty za korzystanie z tych zezwoleń, dlatego zezwolenia zostały wygaszone. Decyzje w tym przedmiocie stały się ostateczne 12.05.2023r., zawiadomienie zostało złożone w KPP Piaseczno w dniu 31.05.2023r. Policja umorzyła postępowanie w tej sprawie w dniu 27.10.2023r. W dniu 20.11.2023r. urząd ponownie zawiadomił KPP Piaseczno o podejrzeniu sprzedaży alkoholu bez zezwolenia w tym klubie - dodała.
Innego zdania jest klub. – Posiadamy koncesję na sprzedaż alkoholu na imprezach zamkniętych w tym lokalu. Gmina nie miała tych zastrzeżeń, gdy sama takie zezwolenia wydawała innym podmiotom organizującym imprezy zamknięte w tym lokalu (posiadam kopię tych zezwoleń) kilka miesięcy temu – twierdzi Anna Nowakowska. – Ponad miesiąc temu dostarczaliśmy kopię koncesji na policję, bo takie było życzenie i nie informowano nas o żadnych zastrzeżeniach – dodała właścicielka klubu.
Zapytaliśmy urząd czy na podstawie jednorazowej koncesji lokal może prowadzić sprzedaż alkoholu. - Teoretycznie tak, natomiast z punktu widzenia przedsiębiorcy jest to nieekonomiczne, ponieważ opłata za wydanie takich zezwoleń na okres do dwóch dni wynosi 1/12 opłaty rocznej; z tego względu są to zezwolenia dedykowane dla jednorazowych wydarzeń typu jarmarki okolicznościowe czy festyny. Po drugie, zezwolenia takie wydawane są - w przypadku placówek usytuowanych na terenie Gminy Piaseczno -przez Burmistrza Miasta i Gminy Piaseczno. Żeby prowadzić legalną sprzedaż alkoholu w ten sposób, podmiot sprzedający alkohol musiałby nieustannie ubiegać się o osobne zezwolenia na każde kolejne dwa dni sprzedaży, otrzymywać w tym zakresie osobne decyzje i wnosić za każdym razem opłatę - wszystko to Urzędzie Miasta i Gminy Piaseczno. Sytuacja taka nie ma miejsca, jak wspomniane było wcześniej klub nie posiada żadnych zezwoleń na sprzedaż alkoholu, jednorazowych też. Oprócz tego, w razie jakichkolwiek zakłóceń porządku publicznego podczas takiej jednorazowej sprzedaży Burmistrz odmówiłby wydania kolejnych zezwoleń.
Gmina nie ma uprawnień aby ten lokal zamknąć, burmistrz mógłby jedynie cofnąć zezwolenia na sprzedaż alkoholu w sytuacji, gdyby placówka jej posiadała - poinformowała Ewa Trzcińska.
MKS apeluje
Jacek Krupnik pełni obowiązki prezesa od 2012 roku. Służby nie informują na temat jego stanu zdrowia, ale jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prezes miał krwiaki mózgu i poważne obrażenia płuc. W poniedziałek jego stan wciąż był ciężki.
– Zgodnie z wolą rodziny prosimy o zaprzestanie eskalacji nienawiści, która niestety pojawiła się w mediach społecznościowych. Prosimy też o nie ferowanie wyroków, bo to policja i prokuratura ocenią całe zdarzenie – powiedział Jarosław Ludwiniak, wiceprezes ds. sportowych. - Dla nas najważniejsze jest teraz to, aby Jacek wrócił do zdrowia - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze