Przeciwnicy budowy linii wysokiego napięcia tym razem protestowali w Warszawie przed Ministerstwem Rozwoju, Sejmem oraz Kancelarią Premiera.
Po blokowaniu dróg nieopodal miejscowości, przez które ma przebiegać linia łącząca w przyszłości elektrownię w Kozienicach z Ołtarzewem, organizatorzy protestów zdecydowali się ruszyć do najwyższych władz w państwie. Nastąpiła mobilizacja wszystkich 11 gmin, na terenie których mają stanąć liczące 80 metrów słupy energetyczne. W ostatni czwartek marsz ruszył spod Ministerstwa Energii na Placu Trzech Krzyży do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich. Szacuje się, że wzięło w nim udział około 8 tysięcy osób. Na czele pochodu szli ubrani na czarno mężczyźni niosących symboliczne „trumny” z nazwami poszczególnych gmin, pojawiły się też makiety ilustrujące sąsiedztwo wielkich słupów i małych domków, a nawet przeróbka obrazu Józefa Chełmońskiego „Bociany”, gdzie w tle zadzierających głowy chłopów stoi szereg słupów energetycznych.
Przedstawiciele protestujących złożyli petycję w sprawie budowy linii 400 kV do premier Beaty Szydło, a także Marszałka Sejmu Stanisława Tyszki i Sekretarza Stanu w Kancelarii Premiera, Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotra Naimskiego.
Oczekują nie tylko ponownego przyjrzenia się kwestii przebiegu linii, której budowa jest konieczna i niezbędna dla bezpieczeństwa energetycznego, zwłaszcza stolicy, ale również zbadania, w jaki sposób i dlaczego doszło do nagłej zmiany decyzji dotyczącej przebiegu linii.
W naszym powiecie linia wysokiego napięcia miałaby przebiegać przez rolnicze tereny gminy Tarczyn.
Napisz komentarz
Komentarze