Reklama

Osiedla zamiast zieleni? Burza na obradach komisji w sprawie terenów przy Kolejowej

Radni kończącej się kadencji najpewniej nie pochylą się nad projektami planów miejscowych zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulicy Kolejowej. Gdyby zostały przyjęte w obecnej wersji, w miejscu terenów wyrosła by zabudowa wielorodzinna i intensywna jednorodzinna, czemu sprzeciwiają się mieszkańcy. Ci widzieliby tam publiczne tereny zielone, rekreacji, kultury czy basen miejski.
Osiedla zamiast zieleni? Burza na obradach komisji w sprawie terenów przy Kolejowej
Zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Freepic

W styczniu tego roku projekty miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego centrum Konstancina-Jeziorny rejon ulicy Kolejowej (etap 1 i etap 2) wraz z prognozami oddziaływania na środowisko wyłożono do publicznego wglądu. Podczas 67. sesji Rady Miejskiej Konstancin-Jeziorna, ostatniej w tej kadencji, w porządku obrad znaleźć miały się uchwały z ww. projektami. Dokumenty dopuszczają w tym miejscu jako dominującą zabudowę wielorodzinną i jednorodzinną, czemu sprzeciwiają się mieszkańcy. 

„Powinniśmy poczekać”

W środę (20 marca) projekty uchwał z planami miały być opiniowane przez członków komisji ładu przestrzennego i spraw komunalnych. Na jej obrady przyszło wielu mieszkańców reprezentowanych m.in. przez lokalne stowarzyszenia: Nasz Konstancin i Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina. Ci apelowali o nieprocedowanie planów dla ul. Kolejowej i pozostawienie dalszych decyzji w ich sprawie nowym władzom Konstancina-Jeziorny. To między innymi w związku z ich postulatami, ale także innych radnych, Agata Wilczek, przewodnicząca rady miejskiej, złożyła w tej sprawie formalny wniosek. – Burmistrz złożył oba projekty i są w porządku obrad, ale umieszczałam je z myślą, żeby i tak ich nie procedować – wyjaśniła. – To jest bardzo poważna sprawa, trzeba się tym zająć starannie. Składam wniosek, aby nie procedować dziś tych planów.

Członkowie komisji jednogłośnie zdecydowali, że nie będą opiniować podczas prac komisji ww. dokumentów. – Powinniśmy poczekać i zobaczyć, jak nowa rada i nowy burmistrz odniesie się do tych planów – powiedziała Anna Borowska, przewodnicząca komisji ładu przestrzennego i spraw komunalnych. 

Głosowanie podczas komisji nie zamyka całkowicie sprawy. – Na najbliższej sesji zgłoszę wniosek o zdjęcie z porządku obrad uchwał z projektami obu planów – zadeklarowała Agata Wilczek. Jak mówi przewodnicząca rady, sądząc po dotychczasowych głosach pozostałych radnych, nie wejdą one pod obrady.

Wzajemne pretensje

Po głosowaniu podczas komisji wciąż toczyły się zażarte dyskusje na temat przyszłości tych terenów. Mieszkańcy nie kryli żalu do urzędników, że ci podsunęli radzie miejskiej projekty planów tuż przed samymi wyborami samorządowymi. Urzędnicy tłumaczyli natomiast, że rozwiązania planistyczne były przygotowywane przez kilka lat, wielokrotnie omawiane i byli niezadowoleni z podjętej właśnie przez radnych decyzji. – Dostaliście państwo możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie w sposób formalny, nie w kuluarach. Nawet nie podjęliście dyskusji, która wcale nie oznaczałaby uchwalenia planu – mówiła Ewa Klimkowska-Sul, kierowniczka wydziału planowania przestrzennego. – Przychodzą do was mieszkańcy, mówią zróbcie teren sportowy, a może teren zieleni. To ma wszystko konsekwencje finansowe. Scenariuszy rozwoju tego terenu jest mnóstwo, ale państwo powiedzieliście dziś w mojej ocenie, jako kierownika wydziału, „nie obchodzi nas to, niech to robi ktoś inny” – dodała. – Kiedyś muszą zapaść jakieś decyzje i zapadają one w określonych gremiach – odparła, pytana o emocjonalny stosunek w tej sprawie. – Mówienie, że rada dostała to na ostatnią chwilę jest nieprawdą – dodała. Ewa Klimkowska-Sul przypomniała też, że przygotowany wcześniej projekt planu z większą ilością zieleni również został oprotestowany przez mieszkańców.   

Zrównoważyć i dać szansę młodym

– Wydaje mi się też, że to zadanie dla nowej rady, ale przestrzegam nowego burmistrza i nową radę, żeby nie było odwrócenia o 180 stopni. Tereny zielone w tym miejscu to zły pomysł. Trzeba to zrównoważyć i zwrócić uwagę na jeden podstawowy czynnik, czyli demografię – stwierdził radny Arkadiusz Zewar. – W bardzo ograniczony sposób, ale trzeba dać szansę młodym ludziom  na to co ich stać, czyli niekoniecznie wille za kilka milionów złotych, tylko na możliwość kupna segmentu, czy mieszkanka w rozsądnej cenie, bo za chwilę będziemy mieli średnią wieku w Konstancinie 60 lat – dodał. 

-Jako mieszkańcy zwróciliśmy się do komisji ładu przestrzennego o zdjęcie z porządku obrad planu zagospodarowania ul. Kolejowej etap 1 i 2, ponieważ zaproponowany przez urząd plan proponuje na tym terenie zabudowę wielorodzinną i intensywną jednorodzinną, która sprowadzi kilka tysięcy nowych mieszkańców - mówi Marek Górski ze stowarzyszenia Nasz Konstancin. - Spowoduje to paraliż komunikacyjny miasta i zagrożenie utraty statusu uzdrowiska. Plan ten nie uwzględnia terenów zielni publicznej i rekreacji. Mieszkańcy na tym terenie widzieliby zabudowę wyłącznie jednorodzinną mało intensywną - o czym głośno mówią od 4 lat na powtarzających się konsultacjach. Plany te będą generowały ogromne koszty dla gminy związane z różnego rodzaju infrastrukturą. Dlatego zgłosiliśmy komisji, żeby tym problemem zajął się nowy burmistrz i nowa rada miasta - dodaje.

Kolejne decyzje w sprawie planów dla Kolejowej zapadną podczas ostatniej sesji rady miejskiej tej kadencji, która odbędzie się 27 marca o godz. 10. 

CZYTAJ TEŻ:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama