Rodzice przedszkolaków narzekają na zbyt duży wzrost stawek żywieniowych w niektórych przedszkolach upublicznionych.
W jednym z przedszkoli koszt posiłków malucha wzrósł o 100 procent w stosunku do ceny obowiązującej, zanim przedszkole prywatne przekształciło się w upublicznione. Rodzice nie mają wątpliwości, że ma to związek ze zmianą statusu przedszkola. W chwili obecnej jest to bowiem jedyna opłata, którą dowolnie może regulować właściciel i dyrektor placówki. Za pobyt malucha w przedszkolu upublicznionym płaci bowiem gmina. Pozostałe opłaty wnoszone przez rodziców to 1 zł za każdą godzinę pobytu powyżej pięciu bezpłatnych oraz właśnie opłata żywieniowa.
– W naszym przedszkolu stawka wynosi obecnie 15 złotych, gdy tymczasem jakość posiłków zdecydowanie się obniżyła – skarży się mama jednego z przedszkolaków (nazwisko do wiadomości redakcji). – A trudno powiedzieć, żeby przedszkole miało jakoś dużo mniej zarabiać, bo wcześniej płaciliśmy 850 złotych czesnego, a teraz gmina płaci 900 złotych miesięcznie za każde dziecko – dodaje prosząca o anonimowość mama z jednego z przedszkoli pod szyldem „Przyjaciele Kubusia”. Wzrost stawek żywieniowych zaniepokoił opiekunów już w ubiegłym roku szkolnym. Pod koniec czerwca rady rodziców trzech przedszkoli zwróciły się do burmistrza Zdzisława Lisa z prośbą o podjęcie starań zmierzających do uregulowania kwestii dowolności w ustalaniu stawki żywieniowej w przedszkolach upublicznionych.
– W obecnym stanie prawnym organ stanowiący (gmina) nie ma kompetencji do
wpływania na ustalanie wysokości opłat za wyżywienie w przedszkolach
prowadzonych przez inny niż gmina organ. Jest to uprawnienie dyrektora
placówki oraz organu prowadzącego placówkę – wyjaśnia wiceburmistrz Hanna Kułakowska-Michalak. Przyznaje, że do gminy wpłynęły dwie skargi telefoniczne oraz wspomniany dokument w tej sprawie. Z racji braku adresu korespondencyjnego odpowiedź na pismo nie mogła zostać wystosowana do rodziców, w związku z tym Wydział Oświaty w połowie lipca wystosował pismo do przedstawicieli organu prowadzącego wspomniane w dokumencie rodziców przedszkola z prośbą o wyjaśnienia zaistniałej sytuacji oraz dokonanie analizy wydatków przeznaczonych na żywienie dzieci.
– Odpowiedzi na powyższe do dnia dzisiejszego nie było – informuje wiceburmistrz. –
W powyższej sytuacji nie ma możliwości w sposób nakazowy i formalny zmusić organ prowadzący do zmiany polityki w zakresie ustalania opłat za wyżywienie. Pozostaje kwestia rozmów, ewentualnie kontrola sanepidu, jeśli posiłki są złej jakości – wyjaśnia Hanna Kułakowska-Michalak.
Dyrekcja przedszkola na razie nie była gotowa z nami na ten temat rozmawiać.
– Skontaktuję się z organem prowadzącym. Jeśli będziemy zainteresowani, odezwiemy się do państwa – powiedziała wicedyrektor placówki przy ul. Geodetów 45 w Józefosławiu Małgorzata Falkiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze