W ubiegłym roku 18-latka z objawami grypy i zapalenia płuc dwukrotnie zgłaszała się do szpitala św. Anny w Piasecznie. Niedługo potem zmarła w szpitalu MSWiA, a prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania jej śmierci. O tej tragedii poinformował program TVN UWAGA!, który rozmawiał z rodzicami zmarłej nastolatki.
Ci zarzucili lekarzom z Piaseczna, że do zgonu przyczyniły się ich zaniechania w leczeniu. Mieli m.in. nie wykonać badania, zaleconego wcześniej przez internistę i odesłać chorą do domu. Po kilku dniach stan 18-latki pogorszył się i ponowie znalazła się w piaseczyńskim szpitalu. Z placówki przy ul. Mickiewicza, w której nie ma ani oddziału intensywnej terapii, ani anestezjologicznego, kobieta przewieziona została do warszawskiego Szpitala Czerniakowskiego dopiero wtedy, gdy była bliska zatrzymania krążenia. Następnie jeszcze przez 8 dni młoda kobieta miała być leczona w warszawskim szpitalu MSWiA, niestety jej życia nie udało się uratować.
Jest wniosek o przedłużenie śledztwa
W czerwcu ubiegłego roku Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, że prowadzi śledztwo w kierunku przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z nieprawidłowościami w leczeniu pacjentki przez szpital. – Z uwagi na stosunkowo wczesny etap postępowania nie informujemy o wykonanych oraz zaplanowanych do wykonania czynnościach procesowych – przekazał wówczas Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Minął rok, a okoliczności śmierci mieszkanki Piaseczna wciąż pozostają niewyjaśnione. Prawdopodobnie w najbliższym czasie nie otrzymamy odpowiedzi na pytania, czy, a jeśli tak, to kto jest odpowiedzialny za zgon młodej kobiety. Okazuje się bowiem, że biegli potrzebują czasu na wydanie opinii. - Powołano biegłych z zakresu medycyny w celu wydania kompleksowej opinii dot. zgonu pokrzywdzonej. Postanowienie wraz z materiałami postępowania przygotowawczego przesłano do biegłych. Biegli zakreślili czas wydania opinii na około 10 miesięcy od wpływu akt - poinformował w tym tygodniu prokurator Mirosław Jerzy Iwanicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie. - W śledztwie wystąpiono do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o przedłużenie śledztwa do 27 kwietnia 2025 roku, to jest na łączny okres 2 lat.
Niezmiennie postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że do dziś nikomu nie przedstawiono zarzutów.
O sprawie pisaliśmy szerzej w maju ubiegłego roku, artykuł dostępny jest TUTAJ:
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze