Strażacy-ochotnicy opuścili remizę przy Rynku ponad rok temu, a w sprawie jej dalszego zagospodarowania nie podjęto na razie żadnych kroków.
Nad dalszymi losami wpisanego na listę zabytków budynku przy ul. Puławskiej 3 radni zastanawiali się już na etapie planowania budowy nowej strażnicy – przy ul. Dworcowej. Temat jednak został odłożony. Stara remiza popada w coraz większą ruinę, a jej dalszy los w pierwszej kolejności zależy od... wyników przetargu na Centrum Edukacyjno-Multimedialne w Piasecznie.
– Czekamy na wyniki przetargu z wszelkimi nowymi inwestycjami, bo od tego jak wysoka będzie kwota zależy, czy w ogóle znajdą się środki na cokolwiek innego niż zadania wpisane wcześniej w Wieloletnią Prognozę Inwestycyjną – mówi wiceprzewodnicząca rady gminy Magdalena Woźniak. Nie ukrywa też, że w pierwszej kolejności gmina musi ratować budynek „Poniatówki” znajdujący się w parku.
Jeśli chodzi zaś o dawną remizę OSP Piaseczno, to nie ma jeszcze ostatecznych planów jak to miejsce wykorzystać w przyszłości. Z konsultacji z mieszkańcami wynika, że chcieliby przeznaczyć budynek na cele kulturalne z uwzględnieniem jakiegoś lokalu gastronomicznego. Zanim zapadną decyzje, istotne jest też domknięcie kwestii przebudowy starej plebanii z przeznaczeniem na Muzeum Regionalne. Zarówno ze względów formalnych i finansowych, jak i wizualnych. Remiza bowiem jest w takim stanie, że nie ma mowy o przebudowie, tylko de facto zastąpieniu obecnej ruiny nowym budynkiem.
Budynek dawnej strażnicy na tyłach historycznego ratusza powstał na początku XX wieku. Po II wojnie światowej dobudowane zostały do niego garaże. Objęty jest opieką konserwatorską, co oznacza konieczność konsultowania przyszłych planów z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu mógłby powstać budynek liczący nawet 4 kondygnacje, ale ta opcja raczej nie jest brana pod uwagę, choć pojawiają się pomysły utworzenia budynku piętrowego. Miejsce dla siebie mogliby tam znaleźć m.in. harcerze.
– Warto by część przestrzeni oddać na działalność Centrum Kultury, które ma już spore problemy z organizacją wszystkich oczekiwanych przez mieszkańców zajęć ze względu na prozaiczny brak sal, w których mogłyby się one odbywać – mówi Magdalena Woźniak.
Niewątpliwie kiedyś gmina się tym budynkiem zajmie. Czy są szanse na podjęcie pierwszych kroków w tym kierunku w niedalekiej przyszłości na razie nie wiadomo. Pamiętać należy, że najpierw musiałaby zrodzić się koncepcja, następnie projekt, a dopiero potem można by przystąpić do jego realizacji. W piaseczyńskich realiach oznacza to w najlepszym wypadku dwa lata. Czy temat remizy zostanie w ogóle podjęty przy konstruowaniu przyszłorocznego budżetu i WPI zależy od tego, co przyniesie zaplanowane na 14 października otwarcie kopert z przetargu na CEM.
Napisz komentarz
Komentarze