Na początku tego roku miasto zapowiedziało uruchomienie połączeń linią L33 z PKP Jeziorki, co miało umożliwić skrócenie notorycznie trasy linii L39 do ul. Kuropatwy. - Dzięki temu powinna się zdecydowanie poprawić punktualność kursowania tej linii - informował piaseczyński urząd.
Wiosną wdrożono zmianę. - Niestety mimo krótszej trasy autobusy linii L39, która dojeżdża i rusza spod szpitala w Piasecznie, wciąż łapie duże opóźnienia - informuje jeden z podróżnych. - Chodzi szczególnie o kursy w popołudniowych godzinach szczytu, kiedy to opóźnienia sięgają nawet 15 czy 20 minut. W tym czasie można przejść kawał drogi - dodaje.
Remont Sienkiewicza nie bez wpływu
Jak informują urzędnicy, oczekują na zbiorcze zestawienie dot. punktualności autobusów tej linii. - Z analizy pojedynczych dni z końca marca oraz końcówki kwietnia wynika, że opóźnienia wynoszą raczej do 5 minut, większe, nawet kilkunastominutowe zdarzały się w kursach realizowanych między godziną 14.00 a 16.00 pod koniec kwietnia - przekazała Joanna Ferlian-Tchórzewska, Rzecznik Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno. - Trzeba pamiętać o tym, że obecnie linia L39 jeździ zmienioną trasą w związku z przebudową ulicy Sienkiewicza i ogólnie ruch w mieście uległ zmianie w związku z inwestycją. Aby analiza czasów przejazdów była w pełni miarodajna trzeba będzie poczekać do powrotu linii na stałą trasę.
"Wszędzie stoję w korkach"
Przyglądaliśmy się punktualności linii jeszcze przed zamknięciem ul. Sienkiewicza. Istotnie autobusy w kierunku szpitala w godz. 16-17:30 przyjeżdżały z nawet 20. minutowym opóźnieniem. W poniedziałek jeden z autobusów miał aż 25 minutowy "poślizg", i to zanim dojechał do skrzyżowania ul. Wojska Polskiego z remontowaną ulica Sienkiewicza. - Wszędzie stoję w korkach - odparł kierowca L39, pytany o przyczynę tak dużego opóźnienia.
Napisz komentarz
Komentarze