Reklama

Dlaczego dzikie zwierzęta coraz częściej podchodzą do domostw?

Po fatalnym zdarzeniu z łosiami, które przez kilka godzin przemieszczały się w okolicy ul. Puławskiej i Geodetów, a ostatecznie z uwagi na poważne obrażenia musiały być uśpione, mieszkańcy zastanawiają się skąd ich obecność na terenach zurbanizowanych. Okazuje się, że najczęściej sami się do tego przyczyniamy.
Dlaczego dzikie zwierzęta coraz częściej podchodzą do domostw?
Zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Pixabay

Przypomnijmy, pod koniec czerwca w rejonie ulicy Puławskiej i Geodetów doszło do fatalnych w skutkach zdarzeń z udziałem dwóch łosi. Oba zwierzęta dosłownie nadziały się na ogrodzenie z ostrymi elementami. Jednemu łosiowi udało się oswobodzić, ranne zwierzę zostało jednak potrącone przez samochód. Drugi z łosi rozpruł się na ogrodzeniu. Oba trzeba było uśpić. O sprawie informowaliśmy w artykule Koszmarny los łosi, które krążyły przy ul. Puławskiej i Geodetów. Zawiedli ludzie? 

Do podobnych zdarzeń dochodziło wcześniej m.in. w Konstancinie-Jeziornie. W lutym tego roku łoś „rozrabiał” w ogrodzie na jednej z posesji w Górze Kalwarii. Młody osobnik porożem demolował trampolinę, a ogród opuścił dopiero po około dwóch godzinach.

Dziki widziane były przy rynku w Piasecznie, a lis nieopodal, bo w rejonie piaseczyńskiego sądu. Mieszkańcy zastanawiają się, skąd obecność dzikich zwierząt w tak gęsto zamieszkałych terenach. 

Płoszymy je z lasu

Jak wyjaśnia Dawid Fabjański z Animal Rescue Poland, zauważalna jest częstsza obecność dzikich zwierząt na terenach miejskich, ale przyczynia się do tego człowiek. – Coraz bardziej wchodzimy z zabudowaniami w domy tych zwierząt. Budujemy się w lesie, w dodatku widząc obecność tych zwierząt niepotrzebnie je dokarmiamy, zachęcając je do wracania do naszych domostw po pożywienie – wyjaśnia Dawid Fabjański. – Poza tym płoszymy je z lasu, choćby wchodząc do niego z psem, puszczonym luzem. Szczekanie psa może wystraszyć łosia. Dzikie zwierzę wpada w popłoch i wówczas może właśnie pojawić się w terenie dla niego nieodpowiednim. Poza tym oznaczony przez psa teren dla sarny czy łosia może oznaczać teren niebezpieczny – dodaje. 

Jak wyjaśnia ratownik Animal Rescue Poland, do wychodzenia poza swoje naturalne środowisko dzikie zwierzęta mogą też zmuszać anomalia pogodowe. – One oddziałują także na zwierzęta, które mogą szukać życia gdzie indziej, na przykład z uwagi na dostęp do wody – podkreśla.     

Kto spotyka w lesie dzika...

Warto wiedzieć, że zbyt bliski kontakt z dzikimi zwierzętami może być dla nas wręcz niebezpieczny. – Ludziom wydaje się, że łoś jest ślamazarny, a prawda jest taka, że porusza się dość szybko. Może nas kopnąć, poranić, a gdy już dopadnie ofiarę, to musi ją zabić – podkreśla Dawid Fabjański. 

Z kolei dokarmianie lisów, co niestety się zdarza, to nie tylko zagrożenie dla tych zwierząt, które mogą stracić instynkt polowania. Mogą nas ugryźć i zarazić wścieklizną. Natomiast w przypadku dzików, które mogą ważyć nawet 300 kg, można skorzystać z rady z wiersza Jana Brzechwy: „kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka”, o ile takowe rośnie w pobliżu. Najczęściej wystarczy jednak nie straszyć tych zwierząt i po prostu zejść im z drogi.

CZYTAJ TEŻ: 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

gość 05.08.2024 00:17
bla bla to że postępująca urbanizacja powoduje wkraczanie na teren zamieszkania dzikich zwierząt wie średnio rozgarnięty gimnazjalista A w ogóle ten Fabjański to animalsi i ratownictwo medyczne Na astronomii też się pewnie zna no bo jak inaczej

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama