21 listopada zostanie wyłożony nowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Józefosławia. Wzbudza on wiele kontrowersji, a mieszkańcy od wielu miesięcy składają protesty.
Z doktorem Tomaszem Majdą, architektem, który pracuje nad nowym planem miejscowym rozmawia Joanna Grela.
JG: Czy był Pan kiedyś w Józefosławiu?
TM: Tak, pierwszy raz w 1993 roku, kiedy były tam jeszcze pola. Robiliśmy pierwszy mpzp dla Józefosławia w okresie transformacji.
JG: Co się tam Panu podoba?
TM: Może powiem, co przeszkadza w odbiorze Józefosławia. To, że on nie ma żadnej jednolitej koncepcji, nie ma przestrzeni publicznej, nie ma czegoś, co tworzyłoby tożsamość tej miejscowości. To jest dzisiaj zlepek różnych kawałków nieskładających się na całość. Można więc znaleźć miejsca, które się podobają, ale one nie tworzą systemu, całości.
JG: Stworzenie nowego planu w tym pomoże?
TM: Pomoże ograniczać patologie realizacyjne. Nad Rowem dopuszczona była np. zabudowa bliźniacza, ale powstają kilometrowe szeregówki. Przez ciągłe zmiany przepisów i orzecznictwa zmienia się sens planu, chociaż nie zmienia się jego treść. Ten teren znajduje się w otulinie Lasu Kabackiego i powinny być zachowane pewne standardy przyrodnicze. Pozostawienie starych planów skutkowałoby całkowitą degradacją tego terenu.
Innym problemem, przed którym staną mieszkańcy, będą coraz częstsze podtopienia. Zmieniane kawałkami plany nie rozwiązywały problemu, który pojawił się wskutek znacznego zwiększenia pierwotnie zakładanej intensywności zabudowy, a jest on potęgowany zmianami klimatu. W planie staramy się zwiększyć bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, co wymaga nakładów, więc żeby te nakłady lepiej wykorzystać, proponujemy m.in. stworzenie „zielonej osi” o dużej pojemności wodnej, pełniącej jednocześnie funkcje przestrzeni publicznej, z którą można będzie utożsamiać Józefosław.
JG: Pytałam o to, czy był Pan w Józefosławiu, ponieważ pojawiły się zarzuty, że planiści nie bardzo wiedzą, co robią. Np. chcą, aby mała, zamknięta, osiedlowa ulica Enklawy stała się drogą przejazdową.
TM: Od planu z 1998 roku widnieje tam droga. Deweloper wybudował osiedle na niej, a mieszkańcy to zagrodzili.
Formalnie nic się tam nie zmieniło – ta droga została przerysowana z obowiązującego teraz planu, a jeśli zaczną powstawać inwestycje na działkach sąsiednich, to trzeba będzie ją, po tych 20 latach, wybudować. Gmina ma obowiązek budowania i utrzymywania dróg, a plan miejscowy musi zaprojektować układ drogowy tak, aby był jak najbardziej ekonomiczny. Mniej kosztuje droga, która ma wiele powiązań niż układ wielu ślepych uliczek. Również z punktu widzenia płynności ruchu. Teraz w Józefosławiu wszyscy wyjeżdżają na trzy drogi. Pamiętajmy, że to inwestycje zwiększają ruch, a drogi go rozprowadzają.
JG: Podobny problem jest z parkiem przy Ogrodowej.
TM: Mieszkańcy myślą, że zrobimy im tam autostradę, a to nie tak. Park jest dla wszystkich, ale wszyscy muszą dojeżdżać do parku Ogrodową. Czyli jak spojrzymy na mapę, to ci ludzie mieszkający od strony Wilanowskiej muszą nadłożyć dużo drogi, aby się tam dostać. I generują ruch samochodów. W planach natomiast jest utworzenie ciągu komunikacyjnego z włączeniem ulic Księżycowej, Pastelowej i Komety, który da ludziom dojście do parku. Będzie to na tyle blisko, żeby przejść tam pieszo lub podjechać rowerem.
JG: Po co projektuje się w planie korytarze powietrzne?
TM: Świeże powietrze napływa do Józefosławia głównie z Lasu Kabackiego, znad Piaseczna jest nadmuchiwane powietrze przegrzane i zanieczyszczone. Żeby umożliwić przewietrzanie Józefosławia konieczne są jakieś korytarze spływu zanieczyszczonego powietrza. Rów Jeziorki jest głównym odbiornikiem zanieczyszczonego powietrza, a zarazem głównym korytarzem. Ale do niego to powietrze także musi spłynąć. Wzdłuż ulic, np. Ogrodową, ale lepiej to działa na terenie ogrodów. Tam jest chłodniejsze powietrze, bo ulice się nagrzewają.
Od strony Lasu Kabackiego to są także korytarze ekologiczne, bo zwierzęta, które tam mieszkają, potrzebują wody, a ich wodopojem jest właśnie Rów Jeziorki. Jeżeli zamkniemy im dostęp do wody, to w Lesie zacznie się problem.
JG: Czyli nie należy usuwać tych korytarzy z planu?
TM: One już są usunięte. Niestety, jeszcze przed wyłożeniem mieszkańcy tak bardzo je oprotestowali, że zostały tylko w formie szczątkowej.
JG: A czym skutkuje usunięcie korytarzy?
TM: Całkowita realizacja dopuszczonej planami zabudowy tego terenu będzie skutkowała pogorszeniem jakości powietrza w Józefosławiu, a wpływ Lasu Kabackiego na to powietrze będzie mniejszy niż obecnie.
JG: A można zakazać zabudowy wielorodzinnej? To zmniejszyłoby intensywność wzrostu liczby mieszkańców.
TM: Trzeba pamiętać, że jeżeli poprzedni plan pozwalał na zabudowę wielorodzinną, to jeżeli to zmienimy, właściciel takiej działki będzie stratny, ponieważ ogranicza mu się możliwość inwestowania i może wystąpić o odszkodowanie. Czyli wszyscy mieszkańcy Gminy muszą się zrzucić na to, aby mu tę różnicę pokryć.
Nowy plan zakazuje jednak zabudowy wielorodzinnej w części miejsc.
JG: Jak będą wyglądały konsultacje w sprawie planu?
TM: Wyłożenie zacznie się od ogólnej prezentacji i publicznej dyskusji, gdzie zostaną zaprezentowane wszystkie założenia, a potem będą cykliczne warsztaty tematyczne. Jeden będzie dotyczył układu drogowego, inny układu funkcjonalnego itd. Na koniec odbędzie się podsumowanie. W międzyczasie będziemy mieć dyżury, a plan oczywiście będzie można obejrzeć na stronie internetowej i w Urzędzie Miasta.
Napisz komentarz
Komentarze