Reklama

Pusty talerz

Pusty talerz

Ćwierć wieku temu powstał na środku pustyni we wschodniej Kenii obóz dla uchodźców.
Nazywa się Dadaab i praktycznie nikt o nim nie wie, ponieważ nie zajmują się nim media. Mieszka w nim 330 tys. uchodźców (głównie z Somalii), którzy uciekli przed wojną... przed śmiercią. Pomiędzy alejkami z czerwonej ziemi stoją namioty i budy sklecone z byle czego, gdzie żyje i wychowuje się drugie pokolenie ludzi bez przyszłości, bez szans na zmiany swojego statusu. Obozem opiekują się organizacje charytatywne oraz rząd Kenii, ale nie oznacza to niczego dobrego. Panuje tam głód, brak leków, a co najistotniejsze – całkowity brak nadziei. Nie ma tam nawet szkoły, nic nie ma. Pomiędzy namiotami i budami błąkają się dzieci, niemające nic do roboty, i dorośli, którzy nie dostają zezwolenia na opuszczenie obozu (nawet na chwilę). To nie jedyny obóz w niezbyt bogatej Kenii, przyjmuje się, że ten kraj przyjął ok. 600 tys. ludzi i właśnie kończą się środki na ich utrzymanie. Rząd Kenii zdecydował, że Dadaab wiosną 2017 roku zostanie zlikwidowany, a uchodźcy deportowani. Gdzie? Tego nie wie nikt, ważne, aby za granicę Kenii. Być może, paradoksalnie, to dobra wiadomość dla tych biednych ludzi, być może gdzie indziej będzie lepiej, być może znajdą jakąś szansę na powrót do w miarę normalnego życia? Być może... Po świecie błąka się 65 mln uchodźców, to rekord. Nigdy w historii świata tylu ludzi nie było pozbawionych własnego miejsca na ziemi.
W naszym katolickim i niezmiernie gościnnym kraju nie lubimy uchodźców. Dlaczego? Dokładnie nie wiadomo. Jedno jest pewne – bo „oni” to kłopot. Wszystkie statystyki mówią o tym, że uchodźcy nie popełniają więcej przestępstw (popełniają dużo mniej) niż ta sama liczba krajan, ale... mówią również o tym, że rośnie ilość incydentów związanych z uchodźcami. Co to oznacza? To oznacza, że rośnie (i to lawinowo) liczba napaści, pobić i zachowań ksenofobicznych skierowanych na ludzi innych narodowości przebywających w Polsce. „Przebywających w Polsce”, ponieważ uchodźców tu praktycznie nie ma, to „kłopot” innych krajów, ich problem, a nie nasz. No i najważniejsze, Polaków strasznie męczą te napaści i pobicie obcokrajowców, bo przecież, gdyby ich w ogóle nie było to i tych zachowań byśmy nie uświadczyli, prawda? Ci ludzie wciąż prowokują, nas prawdziwych Polaków, kolorem skóry, językiem, którego nie rozumiemy, ubiorem czy zachowaniem.
Nadchodzą święta Bożego Narodzenia i na wigilijnych stołach postawimy tradycyjny, taki bardzo polski – talerz dla samotnego wędrowca. I zaczniemy się modlić. Modlić o to, by NIKT nie zapukał do naszych drzwi w czasie kolacji, bo trzeba będzie udawać, że nie ma nas w domu, a... to przecież męczy. Tymczasem dobrzy ludzie pochowają kolejne dziecko skatowane na śmierć przez własnych opiekunów i będziemy wytykać palcami dzikusów, którzy gdzieś nad Kanałem La Manche próbują dostać się do Anglii na pokładzie naszego TIR-a.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama