Aleppo, Damaszek, Syria, grudzień 2010
„Syria przed wojną miała sporą mniejszość chrześcijańską, ok. 5-10%. Większość mieszkała właśnie w Damaszku i Aleppo. Cała dzielnica chrześcijańska jakiś miesiąc przed świętami zaczynała się przystrajać we wszystkie możliwe ozdoby świąteczne: choinki, lampki, stroiki itd. Ale co lepsze, to wcale nie ograniczało się do tej dzielnicy, szał ogarniał wszystkich i czapki św. Mikołaja sprzedawali nawet uliczni sprzedawcy. 24 grudnia mieszkańcy spożywają uroczystą kolację. Tradycyjnie jedli rybę. Całe rodziny udawały się do kościołów, których jest kilka odłamów, maronici, grekokatolicy i katolicy. Choinki stały też w wielu muzułmańskich domach. Te kultury bardzo się przenikały. W Aleppo było czynnych 36 kościołów, cerkwi i zborów oraz 17 kaplic i 36 klasztorów. Istniała rada ekumeniczna, w ogóle Aleppo to wzór sukcesu ruchu ekumenicznego. W Damaszku na Starym Mieście kościoły stały koło meczetów. Prezenty kupowało się przeważne dzieciom. To nie jest zamożne społeczeństwo, więc była to dobra okazja, aby podarować dzieciom coś potrzebnego, np. kurtkę czy buty. Muzułmanie robili to samo w swoje święta. Oprócz tego komercyjnego aspektu, czyli ozdób świątecznych, choinek, aspekt religijny jest naprawdę mocny, czyli czytanie Ewangelii, śpiewanie kolęd. W zasadzie to Damaszek czy Aleppo w grudniu nie bardzo różnił się od Warszawy”. W dużym skrócie o świętach Bożego Narodzenia w Syrii sprzed wojny opowiedziała mi Monika, moja znajoma, która spędziła tam święta dwa razy.
Aleppo, Syria, grudzień 2016
„O Matko, odłóż dzień Narodzenia na inny czas, niechaj nie widzą oczy Stworzenia, Jak gnębią nas.
Niechaj się rodzi Syn najmilejszy wśród innych gwiazd, ale nie tutaj, nie w najsmutniejszym ze wszystkich miast.
Bo w naszym mieście, które pamiętasz, z dalekich dni, krzyże wyrosły, krzyże i cmentarz, świeży od krwi.
Bo nasze dzieci pod szrapnelami, padły bez tchu. O święta Mario, módl się za nami, lecz nie wchodź tu.
A jeśli chcesz już narodzić w cieniu wojennych zgliszcz, to lepiej zaraz po narodzeniu, rzuć Go na Krzyż”.
– Nie każdy będzie mógł pochwalić się „wesołymi świętami”. Nie każde święta będą spokojne i radosne... – napisała na Facebooku rok temu Margaret, która przypomniała Polakom „Kolędę Warszawską 1939” Stanisława Balińskiego.
Aleppo znowu nie bardzo różni się od Warszawy, tym razem tej z 1944 roku.

Napisz komentarz
Komentarze