Nasz Czytelnik zwrócił się do nas z pytaniem, czemu na jednym, jego zdaniem, niebezpiecznym przejeździe kolejowym poza znakiem STOP nie ma żadnego innego ostrzeżenia. Odpowiadamy.
Przez drogę wojewódzką 683, między Uwielinami a Gabryelinem, przebiega Towarowa Obwodnica Warszawy, czyli dwutorowa linia z Łukowa do Skierniewic. Na skrzyżowaniu drogi z przejazdem stoi znak STOP oraz krzyż św. Andrzeja, mówiący o tym, że przejazd jest wielotorowy (czyli że pociągu możemy się spodziewać nawet w jednej chwili z dwóch stron). Przez znakiem STOP, jak wiadomo, należy się bezwzględnie zatrzymać, ale jak również wiadomo – jest on w Polce permanentnie ignorowany.
– Ja osobiście miałem już nie jedną niebezpieczną sytuację, gdzie w nocy nie widać pociągu – brak jest tam oświetlenia. 99% kierowców przejeżdża tamtędy bez zatrzymania, nawet gdy pociąg jest już blisko – pisze do nas Czytelnik. – Była taka sytuacja, że pociąg jadący od strony Góry Kalwarii z dużym składem wagonów przejechał już przez przejazd, gdy nagle zza niego wyłonił się skład jadący w przeciwnym kierunku i tylko refleks kierującego przede mną autem pozwolił na uniknięcie tragedii – dodaje.
Zapytaliśmy więc PKP PLK SA, czy nie powinny się tam znaleźć choćby sygnalizatory.
– To, w jaki sposób zabezpieczone jest dane skrzyżowanie drogi kolejowej z drogą dla samochodów, dokładnie określa rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z 30 października 2015 roku. Czynnikiem decydującym jest częstotliwość korzystania z przejazdu kolejowo-drogowego. A zatem im więcej samochodów przekracza w danym miejscu linie kolejową, tym wyższy system zabezpieczeń: od znaków STOP, przez sygnalizatory, do rogatek – mówi nam Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP PLK.
A więc brak sygnalizatorów nie oznacza, że przejazd jest bezpieczny, a to czy stanie tam coś więcej niż znaki nakazujące zatrzymanie się i informujące o przejeździe, zależy tylko od ruchliwości na drodze.
– Do wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych dochodzi najczęściej wtedy, kiedy kierowcy lekceważą znaki, włączoną sygnalizacje i opuszczone rogatki. Jak się okazuje, są tacy kierowcy, dla których poziom zabezpieczenia nie jest istotny, którzy lekceważą zasady ruchu drogowego i zasady bezpieczeństwa. 98% wszystkich wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych jest spowodowanych nieodpowiednim zachowaniem kierowców – tłumaczy Karol Jakubowski. – Do tych, którzy lekceważą przepisy, kierujemy kampanię Bezpieczny Przejazd – Szlaban na ryzyko! – dodaje.

Napisz komentarz
Komentarze