Czy Legia popełniła błąd, pozwalając na odejście z klubu dwóch młodych, utalentowanych zawodników?
W tegorocznym letnim okienku transferowym nie brakowało prawdziwych hitów związanych z piłkarzami, którzy wychowali się w klubach powiatu piaseczyńskiego. Dwaj młodzi pomocnicy – 19-letni Bartłomiej Urbański oraz 17-letni Jakub Sinior – postanowili opuścić szeregi warszawskiej Legii i kontynuować swoją karierę za granicą. Pierwszy z nich przeszedł do grającego w najwyższej lidze holenderskiej Willem II Tilburg, drugi zaś dołączył do akademii klubu z angielskiej Championship Middlesbrough FC. Oba transfery wzbudziły pewne niezadowolenie wśród kibiców „Wojskowych”, którzy zarzucili włodarzom klubu, że zamiast dbać o młodzież, ściągają do klubu zagranicznych zawodników wątpliwej jakości.
„Dobry na ligę angielską, ale nie na polską?”
„Mioduski ma zamiar wydawać grube pieniądze na akademie dla klubów zachodnich”, „Kolejny młody, utalentowany oddany bez żalu.”, „Super polityka klubowa! Brawo, tak trzymać! A tak na serio... Co oni robią?”, a także „Jeden z lepszych młodych i oddany za grosze. Kolejna porażka.” – to tylko niektóre z komentarzy kibiców Legii zamieszczonych w internecie pod informacjami o opuszczeniu klubu przez młodzieżowców. Po lekturze gorzkich słów fanów warszawskiej drużyny wniosek nasuwa się jeden – Legia popełniła duży błąd, pozwalając na odejście obu piłkarzy. W rzeczywistości na razie jednak trudno stwierdzić, czy ta decyzja była dobra bądź zła.
O opinię na ten temat poprosiliśmy zastępcę redaktora naczelnego portalu Legia.Net, który na legijnej młodzieży zna się, jak mało kto.
Dróg do kariery może być kilka
– Łatwiej mówić o potencjale zawodnika starszego, ogranego wśród seniorów. Urbański w rezerwach był ważną częścią zespołu, jednym z kręgów kręgosłupa. Jego dobra postawa zaowocowała szansą treningów z pierwszym zespołem oraz wyjazdem na zgrupowania. Sam fakt, że pozostał w tym zespole, mówi sporo. Bartłomiej dostał ciekawą ofertę będącą szansą na awans sportowy i nic dziwnego, że przy kończącym się kontrakcie, chciał z niej skorzystać. Drużyna rezerw byłaby z nim silniejsza, ale rozwój powinien być dla młodego sportowca priorytetem – mówi nam Piotr Kamieniecki.
– Odnośnie Siniora, warszawiacy nie mieli chyba konkretnego pomysłu na rozwój. Solidny zawodnik swojego rocznika, mógł trafić do Centralnej Ligi Juniorów, gdzie wcale nie miałby pewnego miejsca w składzie. Choćby ze względu na fakt, że są tam już zawodnicy z większym doświadczeniem, jak Pietrzyk czy schodzący z rezerw Bondarenko. Zgłosili się Anglicy, chcieli przetestować Jakuba, a następstwem była propozycja kontraktu. Przy Łazienkowskiej uznano, że w klubie są bardziej utalentowani zawodnicy, i nie robiono problemów z odejściem.
Zdaniem dziennikarza portalu Legia.Net dopiero za parę lat będziemy mogli się przekonać, czy decyzje dotyczące młodych piłkarzy były trafne.
– O możliwości popełnienia błędu przez którąś ze stron będzie można mówić ewentualnie za kilka lat. Na razie to wciąż młodzieżowcy, którzy o swoją przyszłość walczą. Dróg do kariery może być kilka, a piłkarz myślący o sposobie dotarcia do celu, to piłkarz świadomy. Oby takich rosło wielu.
Napisz komentarz
Komentarze