Jaką rolę na polskich stadionach pełni policjant-kibic?
Piątkowy mecz reprezentacji Polski z Urugwajem na Stadionie Narodowym, pożegnanie Artura Boruca z kadrą biało-czerwonych. Na wypełnionych po brzegi trybunach ponad 56 tysięcy osób, a wśród nich ona – mała, niewinna i cała zapłakana. Kilkuletnia dziewczynka, która w całym tym tłumie odłączyła się od swoich rodziców i nie mogąc ich znaleźć, poczęła szukać ratunku. Z pomocą przyszedł oddział tzw. „spottersów”, z asp. sztab. Józefem Hajdo z Radomyśla nad Sanem w składzie. Reakcja była natychmiastowa, dziewczynka podała policjantom numer telefonu komórkowego swojej mamy i chwilę później mała wróciła do rodziców. Opiekunowie podziękowali funkcjonariuszom za pomoc w odnalezieniu dziecka. To tylko przykład działań, jakie prowadzą spottersi, czyli policjanci będący bliżej kibiców.
Przeciętnemu Polakowi mecz piłkarski kojarzy się z różnymi wybrykami chuligańskimi, wulgarnymi przyśpiewkami i racowiskiem. Nie jest tajemnicą, że takie zachowania często mają miejsce na polskich stadionach, a komunikacja na linii: kibice – policja na ogół wygląda bardzo źle, stąd też biorą się różne piosenki typu „kto nie skacze, ten z policji...”. W związku z tym kilka lat temu przedstawiciele stowarzyszeń kibiców postanowili wspólnie z policjantami porozmawiać na temat bezpieczeństwa. Tak też narodziła się w Polsce funkcja spottersa.
Funkcjonariusze otwarci na kibiców
Pierwsi policjanci pełniący podobną funkcję pojawili się w 1985 r. w Anglii po zamieszkach na Heysel (38 ofiar śmiertelnych). Z czasem instytucja ta dotarła również i do innych krajów. Spotters to nikt inny, jak policjant, który jest równocześnie kibicem piłki nożnej. Nie ukrywa swoich związków emocjonalnych z drużyną. Nie są oni żadnymi „tajniakami”, noszą specjalnie oznaczone kamizelki i podczas zabezpieczania imprezy masowej służą swą pomocą zarówno organizatorom, jak i kibicom.
– Są to funkcjonariusze, którzy są fanami piłki nożnej, znają specyfikę swojego klubu i jego historię oraz lokalnych kibiców. Spottersi reagują, kiedy dochodzi do sytuacji zagrożenia i realnie wpływają na zapewnienie bezpieczeństwa kibicom, którzy przychodzą na stadiony – mówił w zeszłym roku minister Mariusz Błaszczak podczas spotkania z policjantami, którzy dbali o bezpieczeństwo polskich kibiców podczas EURO 2016 we Francji.
Taki „mundurowy” ma zapewnić kibicom bezpieczeństwo oraz właściwe traktowanie podczas meczów. Ponadto jego rolą jest przyczynienie się do odzyskania ich zaufania.
– Służba spottersów będzie miała charakter wychowawczy, pomocowy oraz naprawczy, z zaakcentowaniem elementów ugody. Ich działania, niezależnie od tego, jak będą postrzegane na polskich stadionach, należy potraktować szczególnie. W dotychczasowych przedsięwzięciach Policji jest to rozwiązanie nowe, i jako takie dające nową jakość i nowe nadzieje na bezpieczne stadiony i wychowanie kolejnych pokoleń prawdziwych kibiców – widnieje w materiałach Krajowegu Punktu Informacyjnego ds. Imprez Sportowych.
Obecnie w naszym kraju pracuje około 200 spottersów. Czy będzie ich więcej? Niewykluczone, choć na lokalnych boiskach próżno ich będzie szukać, ponieważ tutaj problem chuligaństwa w zasadzie nie istnieje, a i frekwencja nie ta. Mimo to instytucja z pewnością ciekawa.
Napisz komentarz
Komentarze