Na gali nagrodzono najlepszych zawodników ligi.
W ostatni piątek w piaseczyńskim klubie 8 Ball Club odbyła się feta z okazji zakończenia rozgrywek amatorskiej ligi piłki nożnej Football For Fun. To jedna z największych lig w regionie, w ostatnim sezonie wystąpiło w niej ponad 270 piłkarzy-amatorów, którzy niejednokrotnie pokazywali bardzo wysoki poziom swoich umiejętności. Partnerem medialnym F4F jest Przegląd Piaseczyński.
W I lidze padły ogółem 524 bramki, co dało imponujący wynik 7,28 bramki na mecz. Nieco mniej goli strzelili zawodnicy w II lidze – 472. Najwyższe zwycięstwo odnotowali gracze Tęczy Łazy w starciu z SUUS Team (18:0) i Sex Pistols z KS Polkolor (14:0). Jednakże liczby to nie wszystko, gdyż największym atutem ligi jest jej wspaniały klimat.
– Udało nam się stworzyć świetną ekipę. Poza tym, że gracie w piłkę, walczycie na boisku, to stworzyliście fajną atmosferę, za co wam bardzo dziękujemy. Nie patrząc czasami na różne niesnaski, animozje boiskowe, jednak jest ta więź, fajny duch w tej lidze – powiedział na samym początku części oficjalnej Dariusz Górecki, jeden z organizatorów.
Następnie odtworzony został „Sen o Warszawie” Czesława Niemena. Utwór doskonale znany sympatykom warszawskiej Legii, łączy wszystkich uczestników ligi. Po zakończeniu „hymnu” przedstawiono statystyki sezonu oraz rozpoczęto przyznawanie nagród indywidualnych.
W I lidze królem strzelców został Michał Walczak ze Starej Damy, a najwięcej asyst na swoim koncie zgromadził jego kolega z drużyny Tomasz Chreptowicz. Zawodnikiem sezonu został lider triumfatora rozgrywek, czyli niezawodny Rafał Maj z ekipy Sex Pistols. Na drugim szczeblu rozgrywek najwięcej trafień zanotował Marcin Kwiatkowski z Tęczy Łazy, a królem asyst okazał się Grzegorz Goss (również Tęcza), który dodatkowo otrzymał tytuł dla najlepszego gracza sezonu.
To już cztery lata funkcjonowania F4F, w następnym sezonie liga będzie obchodzić 5-lecie. Oby najbliższy sezon okazał się być jeszcze bardziej interesujący i pełen emocji, niż poprzedni.
Napisz komentarz
Komentarze