Z koordynatorką Uniwersytetu Trzeciego Wieku, Hanną Szczepanowską, o idei tej instytucji i planach na nowy rok akademicki, rozmawiała Agnieszka Deja.
Jak narodził się pomysł uniwersytetów trzeciego wieku (UTW)?
H.S.: Pomysł ten jest stosunkowo nowy, bo zrodził się w ubiegłym stuleciu we Francji. Zakładano wówczas, że UTW będą swego rodzaju narzędziem gerontologii, które wspomoże medycynę w zapobieganiu otępienia starczego. Stawiano więc na robótki ręczne, gry towarzyskie i wykłady na temat higienicznego trybu życia.
Czasy się jednak zmieniły i zmienili się też emeryci. Stąd uniwersytety trzeciego wieku stały się raczej instytucją kultury i nowoczesnej edukacji, która ułatwia swoim studentom realizację marzeń z młodości, tzn. rozwijanie uśpionych talentów i poszerzenie wiedzy z nowych dziedzin (innych niż wykonywany zawód), a także pełniejszy udział w życiu kulturalnym miasta i regionu.
Czy UTW w Piasecznie ma jakieś cechy charakterystyczne, wyróżniające go od innych tego typu placówek?
H.S.: Każdy UTW ma swoją specyfikę. Nasz charakteryzuje się tym, że omijamy wszelką biurokrację i to wszystko, co może kojarzyć się słuchaczom z pracą zawodową: nie ma hierarchii, funkcji, podległości ani zależności. Każdy student zgłasza swoje uwagi, wnioski i pomysły bezpośrednio do koordynatora. Wszystkie je staramy się z czasem zrealizować. Nie mamy też jakiejś wiodącej dziedziny wiedzy. Chcemy jednak, by wykłady dotyczyły najnowszych badań. Chętnie prezentujemy nawet teorie jeszcze nie do końca sprawdzone. Mamy też pieczęć z godłem naszego uniwersytetu i indeksy, które studenci przedkładają wykładowcom w celu uzyskania potwierdzenia udziału w zajęciach (taka pamiątka). Oczywiście, nie są one obowiązkowe. U nas nic nie jest obowiązkowe.
Kto może zostać słuchaczem UTW?
H.S.: Właściwie każdy, kto tylko ma na to czas i ochotę. Spotykamy się zawsze w środy, w godz. 11.00-14.00 w Domu Kultury przy ul. Kościuszki 49. W pozostałe dni tygodnia nasi słuchacze mogą korzystać z wycieczek i zajęć fakultatywnych – ruchowych, muzycznych, plastycznych, komputerowych (w Przystanku Kultura przy Pl. Piłsudskiego 9).
Czy seniorzy chętnie zapisują się na zajęcia UTW?
H.S.: Mam nadzieję, że tak. W każdym razie, ci którzy wstąpili na UTW pozostają z nami na długie lata. UTW w Centrum Kultury funkcjonuje już ósmy rok i mamy słuchaczy, którzy są z nami od początku. Jest to możliwe, gdyż nie powtarzamy wykładów – na każdy semestr mamy zawsze zupełnie nowy program.
Jakie tematy poruszane są podczas wykładów?
H.S.: Tylko budujące. Wszystkie kłopoty i problemy zostawiamy w domu, a na UTW przychodzimy, żeby o tym zapomnieć, zregenerować siły, napełnić się radością i optymizm. Środa – nasz dzień wykładowy – to najważniejsze święto w tygodniu.
O czym słuchacze dowiedzą się w tym roku akademickim?
H.S.: Jak zwykle mamy bardzo bogaty i różnorodny program. Słuchacze cenią sobie tematy podróżnicze – wybierzemy się więc w Andy, by zwiedzać pustynię wysokogórską, później zaś na Majorkę i do Indii. W ramach edukacji muzycznej poznamy tajemnice walca, na nowo odkrywamy twórczość Czesława Niemena i... Giuseppe Verdiego.
W cyklu historycznym porozmawiamy o wojnie trojańskiej (czy raczej o pięknej Helenie?), Powstaniu Warszawskim i odkryciach archeologicznych dotyczących dawnych wierzeń słowiańskich. Na pewno zaciekawią naszych słuchaczy także tematy dotyczące kultury Aborygenów, funkcjonowania zasad islamu w życiu codziennym wyznawców, wpływu krajobrazu na psychikę człowieka, prognozowania pogody... I wiele jeszcze innych. Niektóre wykłady odbywają się w formie wyjazdowej – w miejscowościach i obiektach, których dotyczą.
Dzięki UTW seniorzy mogą pogłębiać wiedzę, ale nie tylko. Gdyby mogła Pani opowiedzieć o tym, co jeszcze zyskują dzięki zajęciom... Na pewno są to nowe przyjaźnie i ciekawy sposób na spędzanie wolnego czasu.
H.S.: Oczywiście. Znakomicie to Pani ujęła. Mogę tylko jeszcze dodać – zyskają Państwo pewność siebie, poczucie własnej wartości i ... pogodę ducha!
Jak zachęciłaby Pani seniorów do zapisania się na UTW?
H.S.: Najważniejsze: miejcie odwagę złamać durny stereotyp, że emeryt (w ogóle: człowiek „w pewnym wieku"), to osoba drugiej kategorii i powinien odsunąć się na boczny tor.
Proszę Państwa – tam się rdzewieje, gorzknieje, choruje, kumuluje żale i pretensje do całego świata, a w konsekwencji staje się udręczeniem dla otoczenia.
Nie próbujcie też żyć ZA własne dzieci czy zostawać ich służącymi. Dajcie im szansę nabierania doświadczenia (choćby i na błędach), cieszenia się rodzicielstwem – towarzyszenia pociechom w dojrzewaniu, nawiązania z nimi głębokich, silnych relacji.
Wy też musicie żyć własnym życiem – mieć przyjaciół i znajomych, jakieś zainteresowania, bywać na koncertach, wystawach, spektaklach teatralnych, poszerzać swoją wiedzę. To Wam zapewni szacunek rodziny i otoczenia, tym będziecie mogli podzielić się z wnukami. Jeśli nie chcecie być wyłącznie dziadkami od pierogów i zasmarkanego nosa, to zapraszamy do nas! Jutro należy także do seniorów!
Fot. Paweł Górski
Napisz komentarz
Komentarze