Znalezione w Domu „Zośki” artefakty zostały zarekwirowane przez policję na wniosek IPN, zanim gmina zdążyła je przekazać Muzeum Powstania Warszawskiego.
Historyczne dokumenty, pochodzące z okresu II wojny światowej, zostały znalezione przez pracowników firmy Revelare podczas prac prowadzonych w zabytkowym domu w Zalesiu Dolnym. Miało to miejsce 12 czerwca. Dzień później o znalezisku poinformowali policję oraz Konserwatora Zabytków. Oryginały dokumentów zaprezentowali również pracownikom gminy, jednak przetrzymywali je aż do końca lipca.
– Gmina niezwłocznie skontaktowała się z Muzeum Powstania Warszawskiego, gdyż od początku chcieliśmy współpracować z tą instytucją jako – naszym zdaniem – najbardziej uprawnioną do oceny wartości znaleziska oraz posiadającą odpowiednie narzędzia do jego zabezpieczenia i konserwacji – informuje Łukasz Wyleziński z Biura Promocji UG. Po odzyskaniu dokumentów, zabezpieczono je w archiwum Centrum Kultury. Wyleziński zapewnia, że konserwator zabytków nie zgłaszał zastrzeżeń do sposobów postępowania z artefaktami. Nie miał też nic przeciwko przekazaniu ich do Muzeum Powstania Warszawskiego. Dlaczego gmina nie poinformowała mieszkańców o znalezisku?
– Chcieliśmy to zrobić dopiero po potwierdzeniu przez Muzeum wartości historycznej tych dokumentów i przygotowaniu ich do publicznej prezentacji – tłumaczy Wyleziński. Tak się jednak nie stało. Ze względu na uroczystości związane z obchodami rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz okres urlopowy, sprawa przeciągnęła się do końca września. Na 6 dni przed datą przekazania znaleziska, do urzędu wkroczył funkcjonariusz stołecznej policji i w asyście przedstawiciela konserwatora zabytków, na polecenie Instytutu Pamięci Narodowej, przejął znalezione w Domu „Zośki” artefakty.
Sprawę w zupełnie inny sposób opisał portal „Do rzeczy”. Sugeruje mianowicie, że gmina dokumenty ukrywała, a wręcz niszczyła. Usiłowaliśmy się dowiedzieć zarówno u konserwatora zabytków, jak i w IPN, czy urzędnicy gminy nie dopełnili w tej sprawie obowiązków oraz czy dokumenty nie mogą zostać w posiadaniu gminy i trafić do planowanej w Domu "Zośki" izby muzealnej. Niestety rzecznicy prasowi obu instytucji nie zdążyli nam odpowiedzieć.
– Uważam, że znalezione dokumenty i przedmioty powinny być eksponowane w Piasecznie, w ramach naszego Muzeum Regionalnego. Tu jest ich miejsce, właśnie w Domu "Zośki", który zamierzamy wyremontować i otworzyć dla mieszkańców. Będę w tej sprawie kontaktował się z prokuratorem z Instytutu Pamięci Narodowej i mam nadzieję, że cała sytuacja wkrótce zostanie właściwie wyjaśniona – mów burmistrz Daniel Putkiewicz.
Zgodnie z umową zawartą 8 maja 2018 r. firma Revelare miała przeprowadzić jedynie nieinwazyjne badania archeologiczne georadarem.
– Firma nie była uprawniona do przeszukiwania obiektu – podkreśla Wyleziński. – Stanowczo chcieliśmy odzyskać znalezisko od firmy, która na zlecenie gminy wykonywała badania budynku. Niestety nie mogliśmy ufać wykonawcy, gdyż zdaniem wydziału inwestycji nie wywiązywał się on z warunków umowy, a do raportu z wykonanych przez nich badań były aż trzy strony uwag.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze