„Tworzenie jest etapem ciągłym. Nawet jeśli w tej chwili nie rysuję, nie tkam, nie piszę, odbieram to, co wokół mnie i analizuję” – tak o swojej pracy twórczej mówi jedna z lokalnych artystek.
Gabriela Przytuła jest artystką z zamiłowania i wykształcenia (projektantka i stylistka wnętrz). Od dziecka interesowały ją różne formy ekspresji artystycznej.
– W szkole podstawowej uwielbiałam zajęcia plastyczne. Ciągle coś wycinałam, budowałam domki, rysowałam. Jednak wybierając szkołę średnią, zdecydowałam się na liceum ogólnokształcące, w którym nie było plastyki. Dopiero gdy miałam 24 lata zapoznałam się z pracownią tkacką i poczułam, że to jest właśnie to – mówi artystka.
Mimo chwilowej przerwy sztuka była zawsze ważną częścią życia pani Gabrieli. Artystka często pojawiała się na wystawach, na których gościły tkaniny.
– Kontakt z tkaniną był dla mnie zawsze bardzo ważny. Czasem nawet udawało mi się dotknąć jakiegoś eksponatu, chociaż wiadomo, że jest to zabronione. Uważałam jednak, że tkanina jest czymś wyjątkowym i jest ponad innymi dziedzinami sztuki.
Pracy z tkaniną pani Gabriela uczyła się w różnych pracowniach, m.in. w Pracowni Kilimu i Gobelinu. Inspiruje ją natura i człowiek z jego emocjami. W jej zbiorach zobaczymy również kopie znanych twórców, w tym Alfonsa Muchy, Iwana Szyszkina czy Marie Laurencin.
– Obecnie moje prace są trochę dziwne... – śmieje się artystka. – Bazując na tym, co spostrzegam w przyrodzie, którą odbieram bardzo emocjonalnie i duchowo, dokładam przemyślenia i analizuję. Słucham też intuicji. Według mnie sztuka jest odbiciem naszej duszy, naszego wnętrza, które „wkładamy” w jakąś formę: rzeźbę, malarstwo, wiersz lub utwór muzyczny. Myślę, że każdemu twórcy tworzenie jest potrzebne do życia jak tlen.
Pani Gabriela ma na swoim koncie także przygodę z malarstwem.
– Na tkaninę trzeba poświęcić bardzo dużo czasu, który nie zawsze jest, więc próbowałam malować, chcąc zdążyć na czas wystawy. Ale tak naprawdę, myślę, że to wpływ środowiska sprawił, że chciałam posmakować nowych technik, nowych dziedzin sztuki i tak zaczęły się moje próby malarskie.
W najbliższych planach artystki jest stworzenie miejsca, w którym mogłaby tworzyć.
– Moja pracowania jest cały czas na etapie projektu. Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku ona powstanie. Byłoby to miejsce, w którym bym pracowała, ale też mogła spotykać się ze środowiskiem twórczym. Ten kontakt z osobami, które tworzą, jest dla mnie bardzo ważny. Takie spotkania są bardzo rozwijające. Jestem osobą, która jest otwarta na uwagi i dobrze znoszę krytykę. Ciągle mam poczucie, że muszę się uczyć, że chcę się rozwijać. To właśnie dają mi te spotkania – osoby, które poznaję, pomagają mi w tym rozwoju.
Prace pani Gabrieli możemy zobaczyć podczas wystaw Stowarzyszenia Twórców Sztuk Plastycznych „Triada” oraz Grupy Piaseczno. W najbliższym czasie artystka wystawi kilka swoich dzieł podczas 40-lecia piaseczyńskiej grupy. W ubiegłych latach brała także udział w Festiwalu Otwarte Ogrody w Konstancinie-Jeziornej.
Zapytana o to, jak postrzega sztukę, odpowiada:
– Sztuka jest potrzebna na każdym etapie naszego życia. Wszystko może być dziełem sztuki, nawet przedmioty codziennego użytku. Sztuka ma nas rozwijać, poszerzać nasze horyzonty myślowe a nie tylko dekorować. Uważam, że problemem może być edukacja związana ze sztuką. Nie każdy jest przygotowany do odbioru różnych form artystycznych. Wiele osób nie rozumie tego, co widzi. Na szczęście pojawiają się miejsca, jak choćby Przystanek Kultura, które promują artystów, prowadzą warsztaty i zajęcia.
Marzeniem artystki jest wygospodarowanie większej ilości czasu na pracę artystyczną oraz przygotowanie materiału do indywidualnej wystawy.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze