Mieszkańcy zwracają uwagę na trudności, jakie napotykają pieszych w okolicach dworca. A na obiecywaną przebudowę drogi trzeba jeszcze poczekać.
Zakręt ulicy Dworcowej na wysokości dworca PKP to newralgiczny punkt. Znakomita większość osób udających się pieszo na dworzec właśnie w tym miejscu przechodzi przez jezdnię.
– Przydałoby się przejście dla pieszych, bo nie jest tu bezpiecznie – mówi jedna z mieszkanek Piaseczna. Przejście dla pieszych znajduje się 100 metrów dalej, w kierunku ulicy Sienkiwicza. Ta lokalizacja wynika z przepisów, które wskazują, że przejście powinno łączyć dwa chodniki, a dodatkowo nie można go zlokalizować na samym zakręcie drogi.
– Po przebudowie ulicy przejście dla pieszych znajdzie się na wysokości wejścia do budynku dworca – informuje naczelnik Wydziału Transportu i Infrastruktury Włodzimierz Rasiński. W tej chwili piesi skracają sobie drogę, przechodząc na samym zakręcie drogi. Nie jest to rozwiązanie bezpieczne, zwłaszcza, że po przyjeździe pociągu przez ulicę przechodzi dużo osób a jednocześnie ze zlokalizowanych wokół miejsc parkingowych rusza sporo samochodów. Mieszkańcy ruszający w dół ulicy Dworcowej nie chcą jednak nadrabiać drogi, idąc do przejścia w kierunku ulicy Sienkiewicza. Dodatkowo chodnik po stronie wschodniej kończy się tuż za przejściem dla pieszych i de facto dalej trzeba się poruszać na granicy jezdni i miejsc parkingowych, co również zbyt bezpieczne nie jest.
Kolejny zgłoszony przez pieszych problem to absurdalne zlokalizowanie latarni na samym środku chodnika.
– Kto w ogóle wpadł na taki pomysł? – pyta starsza kobieta. – Przecież tędy nie jest w stanie przejść normalnie nie tylko matka z wózkiem czy osoba niepełnosprawna, ale też zupełnie zdrowy człowiek, niosący torby z zakupami. Na słupie oprócz latarni znajdują się kamery miejskiego monitoringu. Jak zapewnia Rasiński, również ten problem rozwiązany zostanie podczas planowanej inwestycji. Kiedy do niej dojdzie? Gmina ma nadzieję, że jeszcze w tym roku. Zadanie przebudowy całej ulicy Dworcowej wraz z mostem nad Perełką i skrzyżowaniem z ulicą Jana Pawła II podzielone jest na dwa etapy. W pierwszym gmina chce przebudować samo skrzyżowanie przy Starej Mleczarni.
– Zależy nam, żeby udało się to zrealizować przed rozpoczęciem roku szkolnego – mówi Włodzimierz Rasiński. Skrzyżowanie bowiem będzie musiało sobie poradzić ze znacznie intensywniejszym ruchem drogowym po otwarciu nowej szkoły przy ul. Jana Pawła II. Do obu projektów są obecnie nanoszone drobne poprawki, które pozwolą bezproblemowo poruszać się po ulicy 18-metrowym autobusom przegubowym. Oba zadania mają już decyzje ZRID, więc niebawem można oczekiwać przetargu. Na prace budowlane gmina zabezpieczyła w tegorocznym budżecie 4,2 mln złotych.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze