Spółdzielnia ogrodziła część parkingu między blokami. Nie wiadomo, co autor miał na myśli, w dodatku jego pomysł ogranicza dojście do jednego z bloków.
Między blokami nr 6 i 8 na ul. Kusocińskiego znajduje się parking. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jedność” ogrodziła jego część, trudno jednak powiedzieć, do czego płot służy. Nie ogradza bloku, tylko parking, w dodatku jedynie jego część. Nie chroni więc przed zwierzętami, złodziejami ani sąsiadami.
Płot zablokował jednak kilka przejść łączących chodnik z parkingiem. W efekcie dojście po – co prawda dość zniszczonym, ale jednak utwardzonym – chodniku zostało mieszkańcom zablokowane i pozostała im wydeptana na dziko ścieżka.
– Spółdzielnia zrobiła sobie jakiś żart, wyjmując parę kostek z ogrodzonego chodnika zrobili z nich jakąś prymitywną ścieżkę. Poruszam sprawę dlatego, iż w tym bloku mieszkają kobiety z dziećmi oraz starsze osoby. Ten prymitywny chodnik, który w czasie deszczu staje się wielkim bagnem i sprawia problemy przejścia kobiecie z dzieckiem lub osobie starszej jest nie do pokonania dla osób niepełnosprawnych – pisze do nas mieszkaniec jednego z bloków.
W Spółdzielni usłyszeliśmy, że przecież jest dojście od strony południowej. I rzeczywiście jest, jednak od strony północnej, czyli od przystanku ZTM, przejścia nie ma.
Tworzenie natomiast ścieżki z płyt wyrwanych z ogrodzonego chodnika jest w XXI wieku kompletnym absurdem.
Wysłaliśmy do Spółdzielni pytania o cel płotu oraz na czyj wniosek został on postawiony, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Niestety brakuje nam wyobraźni, by znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie takich decyzji.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze